zdjęte z murów

Zabić skina bo przegina.

Chuck Norris wiecznie żywy

Chuck Norris mieszka w Teksasie ze swja zona i 874 wietnamskimi dziecmi-niewolnikami

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Mąż odwozi do szpitala rodzącą żonę - nauczycielkę polskiego. Ta nazajutrz dzwoni do męża i mówi:
- Kochany, jestem taka szczęśliwa! Wyobraź sobie: rodzaj żenski, liczba mnoga!

Znalezione dla frazy: sobie w bazie kawałów 352

Obchodzona była właśnie Setna Rocznica Urodzin Lenina ( SRUL ). ZnaleŹli tedy i bacę starego z Poronina, co to Lenina pamiętał, i poprosili go, co by opowiedział im coś o spotkaniu z Leninem, jaki to Lenin był miły, i dobroduszny. Siadł tedy Baca na rogu chałupy, i powiada:
- Pamiętam była wiosna, topniały śniegi, świeciło ślicznie słoneczko. Towarzysz Lenin postanowił się ogolić. Wyszedł tedy na ganek z miednicą, mydłem, pędzlem. Ledwo sobie namydlił pysk podbiegł do niego mały chłopczyk. Popatrzył na towarzysza Lenina i zawołał : " Towarzyszu Lenin, łysiejecie ! ". 
Towarzysz Lenin uśmiechnął się, ... a mógł przypierdolić !

Idzie sobie turysta polaną w górach i widzi bacę. A baca pasie sobie owce.
Czarne i białe. No i turysta się go pyta:
- Baco.. Ile mleka dają te owce?
- Ano białe czy czorne?
- No wszystkie.
- Białe dwa litry..
- A czarne?
- Ino tyż dwa litry.
- A ile trawy jedzą?
- Białe czy czorne?
- No wszystkie..
- Białe trzy kilo.
- A czarne?
- Tyż trzy kilo.
Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się że białe owce nie różnią się niczym innym niż kolor wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta pyta się jeszcze raz:
- No to czemu baco je tak rozróżniacie?
- Ano białe owce są moje.
- A czarne czyje?
- Ano tyż moje.

Siedzi baca na przyzbie, podchodzi turysta:
- Co robicie baco?
- A tak sobie siedzę i myślę.
- A to wy zawsze tak ?
- Nie, ino jak mam czas.
- A jak nie macie czasu ?
- To sobie ino siedzę.

Płacze zgwałcona Maryna, podchodzi baca :
- Czemu płaczesz Maryna ?
- Oj zgwałcili mnie zgwałcili !
- A o pomoc wołałaś ?
- Oj wołałam wołałam ?
- I nikt nie przyszedł ?
- Nikt nie przyszedł !
- A ku wierchom wołałaś ?
- Oj wołałam wołałam ?
- I nikt nie przyszedł ?
- Nikt nie przyszedł !
- A ku lasowi wołałaś ?
- Oj wołałam wołałam ?
- I nikt nie przyszedł ?
- Nikt nie przyszedł !
- Nikt nie przyszedł ?
- Nikt, nikt nie przyszedł ?
- To i ja sobie ulżę !

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, mój problem to za duże potrzeby seksualne...
- To niech pani wyjdzie za mąż.
- Mam już męża.
- To niech pani znajdzie sobie kochanka.
- Już mam.
- To niech pani weźmie drugiego.
- Mam drugiego, i jeszcze innych trzech.
- Hmmm, wydaje mi się, ze pani jest rzeczywiście chora.
- Panie doktorze, niech mi pan to da na piśmie, bo mąż mówi, ze jestem kurwa !

Przychodzi baba w ciąży do lekarza.
- Co pani?
- A tak sobie zaszłam...

Przychodzi baba do lekarza. Ten ją zbadał, a że był to lekarz prywatny, to przyszło w końcu do płacenia. Baba zaczyna się rozbierać i powiada:
- Nie mam przy sobie pieniędzy, więc zapłacę panu w naturze.
Lekarz podrapał się po głowie i pomyślał: "No cóż, skoro nie mogę dostać pieniędzy, dobre i to". Przed przystąpieniem do pobrania opłaty, jednakże, spojrzał na babę i zapytał:
- Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch?
A baba na to:
- Aaa, przed chwilą płaciłam za węgiel.

Przychodzi baba do lekarza i od progu skacze sztywno na dwóch nogach:
- Panie doktorze, czy mógłby pan sprawdzić czy sobie dobrze spiralę założyłam?

Przychodzi babcia do doktora
- Na co się pani skarży?
- Mam tą chorobę na k ...
Lekarz wymienia różne choroby ale babcia nic sobie nie przypomina, aż:
- Już wiem! Skleroza!
- Mówi się skleroza, babciu!
- Widzi pan doktor? Już o tym też zapomniałam.

Po jakiejs powaznej operacji zoladka przywiezli faceta do sali pooperacyjnej. Kiedy się ocknal, uslyszal, jak dwaj wspollezacy dziela się swoimi doswiadczeniami z poprzednich operacji:
Kiedy mnie kroili po raz pierwszy, pielegniarka zapomnia?a przed zaszyciem wyjac mi z brzucha z pol kilo narzedzi. Kiedy się zorientowali, bylo za pozno. Kiedy mnie znow pokroili, tym razem, zeby mnie uwolni od tego z?omu, lekarz, niechcacy, zostawil w srodku zapalniczke.
Drugi na to: To jeszcze nic, kiedy mnie ostatnio operowali, instrumentariuszce zginely gdzies okulary. Jak się okazalo - byly zaszyte we mnie.
I tak sobie opowiadaja, a swiezo przywieziony delikwent bledniecoraz bardziej. W pewnej chwili otwieraja się drzwi i wchodzi chirurg, ktory przed chwila robil mu operacje: Przepraszam Panow, czy ktorys z Panow nie widzial przypadkiem mojego parasola?

U dentysty w fotelu siedzi przerazony mezczyzna:
- Panie doktorze, jeszcze jedno pytanie. Czy na pewno potrafi pan bezbolesnie wyrwac zeba?
- No, nie zawsze. Tydzien temu, na przyklad, podczas wyrywania zwichnalem sobie reke.

Mlody lekarz przechwala się przed kolega inzynierem:
- Lekarz to wspanialy zawod! Moge sobie rozebrac mloda dziewczyne, ogladac ja, obmacywac, i jeszcze za to wystawiam rachunek jej mezowi...

Fredek lezy ciezko chory. W odwiedziny przychodzi kolega Hipek i zastaje zone zalamana, zalana lzami.
- Ach, panie Hipolicie, Fredek lezy w agonii, doktorzy nie robia zadnej nadziei.
- Czy Bardzo cierpi?
- Fizycznie nie, ale moralnie cierpi jak skazaniec.
Wie, ze jest ciezko chory i boi się panicznie smierci. Pan moglby podniesc go nieco na duchu.
- dobrze sprobuje.
Hipek otwiera drzwi do pokoju chorego i tubalnie wola:
- Serwus, Fredek! Umrzemy sobie, co?

Przychodzi (G)ostek do (D)entysty, ale się boi. Dentysta go posadził na foteliku, ustawił, ale za cholerę nie może gościowi otworzyć gęby.
D: Pan jest zestresowany - niech pan idzie na przeciwko do baru i golnie sobie setkę na odwagę.
Po 5 minutach gościu wraca do gabinetu, siada na fotelu i mówi ze zdecydowaniem:
G: Noooo! Rusz mnie teraz, ty pieronie!

Pyta się facet swojego kolegę o dobrego stomatologa. Tamten mu odpowiada:
- Znam świetnego, ale on jest Anglikiem.
- Spoko, spoko, poradzę sobie.
Przychodzi więc na wizyte, siada na fotelu i pokazując lekarzowi szczeke mówi:
- Tu!
Dentysta wyrwal mu dwa zeby. Na drugi dzien znow spotykaja się obaj faceci i pierwszy mowi:
- Kurcze, jakis głupi ten dentysta. Ja mu pokazuję bolący ząb, mowie tu, o on wyrywa mi dwa...
- Ale ty głupi jesteś... Two po angielsku znaczy dwa...
- Aaa, było tak od razu, następnym razem coś wymyślę.
Przychodzi więc na wizytę, siada na fotelu, wskazuje ząb i mówi:
- Ten!

- Dlaczego policjant kopie 4 doly w ogrodzie?
- Bo musi zrobic sobie 4 zdjecia

- Dlaczego policjant Kopie dol w ogrodzie?
- Bo Musi zrobic sobie zdjecie do pasa.

Policjant A kupil puzzle, spotkal drugiego (B).
A: Wiesz, kupilem sobie puzzle.
B: No i co?
A: Wiesz ulozylem w trzy dni- tak, tak, w trzy dni!!!
B: No i co z tego, niektore uklada się krocej
A: Ale nie o to chodzi, na pudelku pisalo od trzech do pieciu lat , a mi tak szybko poszlo!