zdjęte z murów

Na nic skrzydła, kiedy móżdżek ptasi.

Chuck Norris wiecznie żywy

Chuck Norris nie zna litości. Litość boi się go poznać.

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci..

Znalezione dla frazy: pewnej w bazie kawałów 49

W pociągu, w jednym przedziale siedzą żołnierz-szeregowy, generał, matka i jej 18-letnia córka. W pewnej chwili pociąg wjechał do tunelu, zrobiło się zupełnie ciemno. Słychać głośne plaśnięcie, jakby uderzenie w policzek. Pociąg wyjeżdża z tunelu.
Co sobie myślą te cztery osoby?
Matka:
Oho, któryś z panów próbował dobierać się do mojej córeczki, a ona wymierzyła mu w policzek.
Córka:
Oho, mamusia ma jeszcze powodzenie. Generał:
No tak, żołnierz skorzystał, a ja dostałem.""
Żołnierz:
Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generałowi po MORDZIE.

Je babka z dziadkiem obiad i w pewnej chwili dziadek ryp babkę w łeb. Babka na to:
- Stary za co?!
- A bo jak se przypomnę, żeś ty cnoty nie miała!

Jedzie facet ciężarówką i nagle spostrzega zakonnicę
stojącą obok drogi i machającą w jego stronę
Facet się zatrzymuje a ona pyta czy nie mógłby jej podwieźć
Facet się oczywiście zgadza
Jadą tak jadą, nagle zakonnica kładzie mu rękę na kolanie i mówi:
Wy kierowcy to macie dobrze
skręcacie z dziewczyną do lasu i robicie co trzeba
Facet jest zszokowany ale nie reaguje
Po paru minutach zakonnica robi to samo
Gość nie wytrzymuje skręca w boczną drogę do lasu
i zaczyna się dobierać do zakonnicy, w pewnej chwili ona mówi:
Zrób to od tyłu bo ksiądz cnotę sprawdza
Facet się zgadza..
Jadą później dalej oboje zadowolenia zakonnica mówi:
Wy kierowcy to macie dobrze skręcacie
z dziewczyną do lasu i robicie co trzeba
a my PEDAŁY CIĄGLE MUSIMY KOMBINOWAĆ!

W pewnej amerykańskiej firmie szef zebrał pracowników i mówi:
Mam złą wiadomość.
Ze względów oszczędnościowych musze zwolnić jedną osobę.
Jestem mniejszością i jeśli mnie zwolnisz oskarżę cię o rasizm powiedział murzyn.
Jestem kobietą, oskarżę cię o seksistowskie traktowanie zagroziła sekretarka.
Jak mnie zwolnisz, oskarżę cię o dyskryminacje ze względu na wiek
oznajmił 70 letni szef jednego z działów.
Wszyscy posiedzieli chwile w milczeniu po czym spojrzeli
na ostatniego uczestnika zebrania młodego, zdrowego i białego mężczyznę.
Ten przerażony zastanowił się chwile po czym zwierzył się:
Wiecie co, wydaje mi się, ze jestem gejem...

Do przedziału wagonu kolejowego wchodzą trzy osoby:
kobieta, młody mężczyzna i ksiądz.
Zaczyna się długa podroż, wiec aby skrócić czas wszyscy wyjmują gazety,
traf chciał, ze takie same i zaczynają rozwiązywać krzyżówkę
W pewnej chwili odzywa się kobieta:
- Czy któryś z panów może wie, co to może być:
7 pionowo, cześć ciała kobiety, na piec liter, pierwsza "p", ostatnia "a".
- Pięta - odpowiada chłopak.
Eeee... Czy ktoś z państwa ma gumkę?
- Pyta ksiądz.

Obok uczestników wiecu wyborczego SdRP przechodzi Olszewski z Krzaklewskim. W pewnej chwili Krzaklewski podnosi rękę i woła: - Gorące pozdrowienia! Gorące pozdrowienia! - Dziękujemy - odpowiada tłum. Po chwili Olszewski pyta: - Marian, od kiedy ty ich tak polubiłeś? - Jasiek, przecież nie będę krzyczał: "A żebyście się wszyscy w piekle smażyli!".

Maliniak zawsze przechwalał się kumplom z pracy, jaki to z niego światowy człowiek. Popisywał się, że zna różnych sławnych ludzi. Nikt mu oczywiście nie wierzył, ale pewnego razu przyjechał do ich zakładu Wałęsa. Idzie przez teren fabryki, aż tu nagle zobaczył Maliniaka. Zamachał do niego, wyciskali się, wycałowali. Potem zamknęli się w pokoju i obalili parę piw. Chłopaków trochę to zbiło z tropu, ale dalej nie wierzą we wszystko, co gada Maliniak.
Pewnego razu, do Polski przyjechał Clinton. Wszyscy stoją na ulicy, machają chorągiewkami. Jedzie samochód Clintona i nagle zatrzymuje się. Wysiada Bill i Hillary, podchodzą do Maliniaka, ciskają się jak starzy znajomi, wspominają jakie stare dzieje, w końcu zapraszają go do limuzyny i odjeżdżają na bankiet. No to już zupełnie przyłamało kumpli Maliniaka, ale dalej nie do końca mu wierzą.
Aż pewnego razu pojechali wszyscy z wycieczką do Rzymu, zobaczyć Papieża. Stoją na placu Świętego Piotra i nagle Maliniak mówi.
- Ciągle mi nie wierzycie, to ja wam pokażę. Za chwilę wyjdę razem z Papieżem na balkon, pobłogosławi tłum na placu.
- Eeee, zalewasz Maliniak.
- No To zobaczycie...
I faktycznie poszedł gdzie, a za chwilę patrzą, a na balkonie pojawia się Papież i Maliniak. To już całkiem ich zgasiło, stoją i nic nie mówią. W pewnej chwili podchodzi do nich wycieczka Arabów i przewodnik pyta łamaną angielszczyzna:
- Excuse me, panowie, czy moglibyście nam powiedzieć, co to za facet w białym kitlu stoi na balkonie z Maliniakiem?

Student zdaje egzamin. W pewnej chwili profesor wskakuje na biurko.
Zdziwiony student pyta:
- co pan robi?
- Tak lejesz wodę, że boję się, żebym sobie butów nie pomoczył!

Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie, wiec mógł spokojnie pisać.
- Pss!... Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami.
- Mam.
- To Daj - Student przepisał zadanie I podał do tylu po kilku minutach.
- Pss!... Masz drugie?
- Mam.
- To daj. - Student przepisał I podał po kolejnych kilku minutach.
- Pss!... Masz trzecie?
- Mam.
- To daj.
Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos:
Pss!... Zdał pan, proszę indeks...

Student zdaje egzamin. W pewnej chwili profesor wskakuje na biurko.
Zdziwiony student pyta:
- co pan robi?
- Tak lejesz wodę, że boję się, żebym sobie butów nie pomoczył.

- czym się różni Student od kury?
- Student znosi wszystko,a kura jajka!!!

Pewien student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie więc mógł spokojnie pisać.
- Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami.
- mam
- To Daj - Student przepisał zadanie I podał do tyłu po kilku minutach.
- Pss...!Masz drugie?
- mam
- To Daj - Student Znowu przepisał zadanie I podał do tyłu po kilku minutach.
- Pss...!Masz trzecie?
- mam
- To Daj - sytuacja się powtórzyła

W pewnej chwili otwierają się drzwi i wchodzi Edek.
- I co Edek, zdałeś?
- Zdałem, tylko jednej nie przyjęli, bo miała obitą główkę.

Student zdaje egzamin. W pewnej chwili profesor wskakuje na biurko. Zdziwiony student pyta:
- co pan robi?
- Tak lejesz wodę, że boję się, żebym sobie butów nie pomoczył.

Student chciał sobie dorobić i przyjął się jako przewodnik po Krakowie. Dostał wycieczkę Amerykanów i oprowadza ich. Pokazuje im bramę Floriańską i opowiada o murach obronnych. W pewnej chwili jeden turysta pyta się:
- Ile lat budowali te mury?
Student nie wie, ale strzela:
-10 lat.
- U nas w Ameryce to by zbudowali je za 5 lat.
Student nic nie mówi, tylko prowadzi turystów na rynek i opowiada o sukiennicach, nagle ten sam turysta się pyta:
- A Ile lat budowali te sukiennice?
Student niewiele się namyślając mówi:
- 3 lata
- U nas to by wybudowali za 1,5 roku.
Studentowi cały czerwony, ale nic, prowadzi wycieczkę dalej. Przechodzą koło Wawelu. Turysta pyta się:
- Panie A To co Za budynek?
- Nie wiem, wczoraj tego nie było!

Na porodówce stoi trzech mężczyzn. W pewnej chwili wychodzi pielęgniarka i mówi do pierwszego:
- Urodziły się panu trojaczki.
Na to on:
- To pewnie dlatego,że moja żona przed porodem oglądała "Trzech muszkieterów".
Potem wychodzi druga i mówi do drugiego:
- Urodziły się panu siedmioraczki.
Na to on:
- To pewnie dlatego,że moja żona przed porodem oglądała "Siedmiu wspaniałych".
W tej chwili trzeci z nich zemdlał. Pielęgniarka spytała, co się stało. Na to on:
- Moja żona oglądała przed porodem "Alibabę i 40-stu rozbójników".

Rolnik i jego żona leżeli sobie w łóżku. Ona szydełkowała a on czytał "Działkowca". W pewnej chwili rolnik odłożył gazetę i spytał żonę:
- Wiedziałaś, że ludzie to jedyny gatunek, którego samice są w stanie odczuwać orgazm?
Żona uśmiechnęła się niewinnie:
- Naprawdę? Udowodnij to...
Rolnik podrapał się chwilę po głowie i powiedział:
- dobrze - po czym wstał Z łóżka I poszedł gdzieś zostawiając żonę Z wyrazem totalnego zdumienia na twarzy.
Po pół godzinie rolnik wraca totalnie zmęczony i spocony, i mówi:
- A więc krowa i owca na pewno nie mogą, natomiast świnia kwiczała w taki sposób, że nie jestem pewien...

Kobieta zamówiła nową szafę. Przyjechała ekipa. Zamontowała wszystko i odjechała. Po pewnej chwili na dole, na ulicy przejechał tramwaj, a tu nagle się szafa otwiera. I tak kilka razy. Kobieta zamyka szafę, jedzie tramwaj a szafa się otwiera. Zdesperowana idzie po sąsiada. Opowiada mu wszystko. Zamykają razem szafę, jedzie tramwaj a szafa się otwiera i tak kilka razy pod rząd. W końcu sąsiad proponuje:
- Wie pani co? Ja wejdę do środka szafy, jak będzie jechał tramwaj i szafa się znowu otworz, to wtedy zobaczę to od wewnątrz i będę wiedział co się dzieje.
Tak jak zaproponował, tak i zrobił. Tramwaj nie jechał, a w międzyczasie przyszedł mąż z pracy. Ściąga płaszcz. Myśli sobie:
- o nowa szafa!Pewnie żona chciała mi zrobić prezent.
Otwiera szafę i wryty ze zdziwienia mówi:
- A pan co tutaj robi?
- I tak pan nie uwierzy. Czekam na tramwaj! - informuje sąsiad.

Maliniak zawsze przechwalał się kumplom z pracy, jaki to z niego światowy człowiek. Popisywał się, że zna różnych sławnych ludzi. Nikt mu oczywiście nie wierzył, ale pewnego razu przyjechał do ich zakładu Wałęsa. Idzie przez teren fabryki, aż tu nagle zobaczył Maliniaka. Zamachał do niego, wyciskali się, wycałowali. Potem zamknęli się w pokoju i obalili parę piw. Chłopaków trochę to zbiło z tropu, ale dalej nie wierzą we wszystko, co gada Maliniak.
Pewnego razu, do Polski przyjechał Clinton. Wszyscy stoją na ulicy, machają chorągiewkami. Jedzie samochód Clintona i nagle zatrzymuje się. Wysiada Bill i Hilary, podchodzą do Maliniaka, ciskają się jak starzy znajomi, wspominają jakie stare dzieje, w końcu zapraszają go do limuzyny i odjeżdżają na bankiet. No to już zupełnie przyłamało kumpli Maliniaka, ale dalej nie do końca mu wierzą.
Aż pewnego razu pojechali wszyscy z wycieczką do Rzymu, zobaczyć Papieża. Stoją na placu Świętego Piotra i nagle Maliniak mówi.
- Ciągle mi nie wierzycie, to ja wam pokażę. Za chwilę wyjdę razem z Papieżem na balkon, pobłogosławi tłum na placu.
- Eeee, zalewasz Maliniak.
- No to zobaczycie...
I faktycznie poszedł gdzie, a za chwilę patrzą, a na balkonie pojawia się Papież i Maliniak. To już całkiem ich zgasiło, stoją i nic nie mówią. W pewnej chwili podchodzi do nich wycieczka Arabów i przewodnik pyta łamaną angielszczyzna:
- Excuse me, panowie, czy moglybyszcie nam powiedzecz, czo to za faczet w białym kitlu sztoi na balkonie z Maliniakiem?