zdjęte z murów

I ty możesz zostać Rumunem.

Chuck Norris wiecznie żywy

Venus z Milo kiedyś miała ręce. A potem spotkała Chucka.

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

W nocy w koszarach zomowcow slychac straszne jeki. Po blyskawiczym sledztwie wykryto w toalecie zomowca, ktory usilowal sobie wcisnac do tylka bulke z kielbasa.
- Czlowieku, co ty robisz? - pyta się dowodca.
- A co ja poradze, ze dentysta wyrwal mi zab i kazal jesc druga strona...

Znalezione dla frazy: dzien w bazie kawałów 215

Na konferencji prasowej dziennikarka zadaje pytanie naszemu prezydentowi:
- Fama mówi, ze używa Pan słów, których znaczenia pan mnie zna.
Na co prezydent:
- Niech pani powie tej Famie, ze może mnie pocałować w d*.*ę i vice versa.

Z pamiętnika komunisty:
Pierwszy dzień: włączam radio - Lenin
drugi dzień: włączam telewizor - Lenin
trzeci dzień: czytam gazetę - Lenin
czwarty dzień: oglądam plakaty - Lenin
piaty dzień: boję się otworzyć konserwę.

Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR.
USA: A u nas każdy żołnierz dostaje dziennie żarcia za 10 dolarów
ZSRR: Eeeee tam... Kto ci zje 30 kilo ziemniaków?

- jakie są polskie Drogi do kapitalizmu? - pyta dziennikarz na konferencji prasowej wicepremiera.
- Drogi węgiel, drogi gaz, drogi prąd...

Pewien student umarł i poszedł do piekła. Diabeł przywitał go i spytał jakie piekło wybiera: normalne czy studenckie? Ten wybral normalne. Gdy się tam znalazł okazało się, że trwają tam imprezy do rana, są panienki i leje się alkohol, ale rano przybywa diabeł i wbija każdemu gwóźdź w tyłek i tak codziennie. Wobec tego student zdecydował się wkrótce na przeniesienie do piekła studenckiego.Tam rownież imprezy itd., ale rano nie pojawia się już diabeł. Tak mija kilka miesięcy, aż ktoregoś dnia przychodzi diabeł z koszem gwoździ i mowi: sesja!

Dzień przed egzaminem kilkoro studentów dało sobie nieźle „w szyję . Następnego dnia, na salę egzaminacyjną wchodzi dwóch studentów. Trzymają się ledwie na nogach, i bełkotliwym głosem pytają:
- Ppanie ppprrofesorze, czy będzie pan egzaminował pijanego?
na to profesor:
- Nie, nie mogę.
- Ale panie profesorze, bardzo pana prosimy...
- No dobrze - zgodził się w końcu profesor.
Na to studenci odwrócili się do drzwi i krzyczą:
- Chłopaki!Wnieście Zbyszka.

Pewien student umarł i poszedł do piekła. Diabeł przywitał go i spytał jakie piekło wybiera: normalne czy studenckie? Ten wybral normalne. Gdy się tam znalazł okazało się, że trwają tam imprezy do rana, są panienki i leje się alkohol, ale rano przybywa diabeł i wbija każdemu gwóźdź w tyłek i tak codziennie. Wobec tego student zdecydował się wkrótce na przeniesienie do piekła studenckiego.Tam rownież imprezy itd., ale rano nie pojawia się już diabeł. Tak mija kilka miesięcy, aż ktoregoś dnia przychodzi diabeł z koszem gwoździ i mowi: sesja!

Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwerka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją , studenci uniwerka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwerka ryją , studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- I ci właśnie zdadzą!

Pewien dziennikarz postanowił zrobić wywiad na uczelni technicznej. Jednym z podstawowych pytań było określenie czasu jaki potrzeba na opanowanie języka chińskiego.
Podchodzi do prof. dr hab. .. i pyta:
- Panie profesorze Ile pan potrzebuje czasu aby nauczyć się chińskiego?
- No tak aby dość dobrze się nim posługiwać to 7 lat.
Idzie do doktora
- Panie doktorze Ile pan potrzebuje czasu aby nauczyć się chińskiego?
- W ciągu 5 lat sądzę, że bym się nauczył.
Idzie do doktoranta i zadaje to samo pytanie
Doktorant odpowiada że 2 lata wystarczą.
W końcu podchodzi do studenta:
- te stary Ile potrzebujesz czasu aby nauczyć się chińskiego?
Na co student spojrzał się ze zdziwieniem i pyta:
- Na kiedy trzeba ??

Przychodzi mama do córki. Drzwi otwiera zięć.
- Dzień dobry synku, przyjechałam was odwiedzić.
- A na Ile mamusia przyjechała?
- A na tyle, aż wam się nie znudzę. A to mamusia nawet nie wejdzie.

Jest początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem solennie będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd. Ale intuicja podpowiada mu:
- Stary, daj spokój. Wystarczy jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do sesji wszystkiego się nauczysz.
Student tak też zrobił. Nadeszły święta. Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się pouczyć, a intuicja podpowiada mu:
- Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed sesją, to spoko, na pewno zakujesz.
Już trzy dni przed sesją, gorączka egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to:
- Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin i na pewno zdasz, jak ci podejdą pytania.
Dzień egzaminu. Student przepuszcza kolejne osoby, jak mu każe intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu:
- Wejdź teraz!
Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi:
- Nie te, weź następne.
Student wziął, otworzył i mówi:
- O, kurcze...
A intuicja na to:
- O, ja pierniczę...

Studentka i student postanowili się pobrać. Powstał problem z czego będą po ślubie żyć i postanowili, że przez pierwszy tydzień w miesiącu ze swoich stypendiów. W drugim tygodniu utrzymywać ich będą jej rodzice a w trzecim - jego rodzice. W czwartym tygodniu będą żyć miłością. Po weselisku mija tydzień, drugi, trzeci. W czwartym tygodniu student przychodzi z wykładów, patrzy a żona leży na kaloryferze.
- Kochanie, co ty robisz?
- Kolację ci podgrzewam!

Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?

Pewien dziennikarz postanowił zrobić wywiad na uczelni technicznej. Jednym z podstawowych pytań było określenie czasu jaki potrzeba na opanowanie języka chińskiego. Podchodzi do prof. dr hab. i pyta:
- Panie profesorze, ile pan potrzebuje czasu, aby nauczyć się chińskiego?
- No tak, aby dość dobrze się nim posługiwać to 7 lat.
Idzie do doktora:
- Panie doktorze, ile pan potrzebuje czasu, aby nauczyć się chińskiego?
- Sądzę, że w ciągu 5 lat to bym się nauczył.
Idzie do doktoranta i zadaje to samo pytanie. Doktorant odpowiada, że 2 lata wystarczą. W końcu podchodzi do studenta:
- Te stary, ile potrzebujesz czasu, aby nauczyć się chińskiego?
Na co student spojrzał się ze zdziwieniem i pyta:
- A na kiedy trzeba??

Pewien student miał za tydzień egzamin z zoologii. Nie miał zamiaru uczyć się całego tematu więc dowiadywał się o ulubiony temat profesora, który go egzaminował. Były to robaki. Nadszedł dzień egzaminu. Wchodzi pierwszy student. Po chwili wychodzi. Koledzy go pytają:
- O co cię pytał?!
- O lwa!
Wchodzi i wychodzi następny.
- O co cię pytał?! - pytają znowu pozostali studenci.
- O wieloryba!
I tak nadeszła kolej naszego studenta. Bardzo przestraszony na chwiejących się nogach wchodzi na salę. Profesor:
- Dzień dobry! Proszę opowiedzieć mi o słoniu!
A student na to:
- Hmh... ta... więc... no... słonie mają duuuże uszy... są duuuże i baaardzo ciężkie... i... wiem! Mają trąbę w kształcie robaka, a robaki dzielą się na... !

Kurs Przysposobienia Obronnego dla studentów.
Sierżant od musztry spytał się kolegów jak chytrze pograć ze studenciakami, aby lepiej złamać im ducha i urobić jak mokrą glinę.
Koledzy poradzili mu aby zamiast padnij mówił różniczkujemy , a powstań żeby zastąpił całkujemy .
Sierżant te rady wykorzystał i na drugi dzień zaczął stosować do pierwszej grupy studentów:
- Różniczkujemy!
- Całkujemy!
Wszyscy wykonują polecenia, a jeden student stoi bez ruchu.
- A ty co? Nie rozumiesz poleceń?
- A bo ja jestem e do x .

Bóg zainteresował się życiem Polskich studentów. Postanowił posyłać aniołka na ziemię, by wybadał sytuację i dostarczał raporty. Tak więc pierwsza wizyta była w październiku.
- No I Jak tam? - pyta Bóg
- Studenci medycyny wszystkich uczelni kują 3h na dobę. Uniwerki chleją. Politechniki chleją.
Niedługo potem aniołek znów wrócił i zameldował:
- Studenci medycyny wszystkich uczelni kują 5h na dobę. Uniwerki piją. Politechniki chleją.
Trzy tygodnie przed sesją przyszedł kolejny raport:
- Studenci medycyny wszystkich uczelni kują 10h na dobę. Uniwerki trzeźwieją. Politechniki chleją.
W przeddzień rozpoczęcia sesji:
- Studenci medycyny wszystkich uczelni kują 16h na dobę. Uniwerki uczą się. Politechniki się modlą.
A Bóg na to:
- No i oni zaliczą!

Dwóch studentów Akademii Muzycznej rozmawia ze sobą:
- Nie wiem co mam zrobić! Mamy napisać utwór, ale nie wiem jak!
- Hmmm... Kurcze! Masz problem... Wiem! Przepisz utwór naszego profesora od tyłu!
Na drugi dzień studenci spotykają się znowu:
- I co? Przepisałeś?
- no...
- I co?
- wyszła V Symfonia Bethovena...