zdjęte z murów

- Wypuscic baki z dupy!

Chuck Norris wiecznie żywy

Chuck Norris urodził sie 30 lutego

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Żona do swojego kochanka w łóżku:
- Pamiętaj, jak wejdzie mój mąż to udajemy, że się nie znamy...

Znalezione dla frazy: zdjec w bazie kawałów 25

Lekarz przegląda rentgenowskie zdjęcie i ogromnie się dziwi.
- Panie, masz pan zegarek w żołądku. To nie sprawia panu żadnych problemów?
- Jasne, że tak. Zwłaszcza przy nakręcaniu...

Przychodzi blondynka do lekarza:
- Panie doktorze! Ja mam dwa kręgosłupy!!!
- ???
- Naprawdę!
- Ależ proszę pani! To jest niemożliwe!
- A jednak!
- W takim razie proszę iść na prześwietlenie i wrócić do mnie z wynikiem.
Po pewnym czasie blondynka wraca z rentgena. Lekarz bierze od niej zdjęcie, patrzy i mówi:
- Następnym razem, kiedy będzie pani wkładała nowy tampon to wcześniej proszę wyjąć stary!!!

Policjant zatrzymuje blondynkę:
- Poproszę prawo jazdy!
- A co to jest?
- To taki kartonik że zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu.
- Aha, proszę bardzo.
- Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny.
- E...?
- Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu.
- Aha, proszę.
Policjant zdejmuje spodnie.
- Co, znowu alkomat?

Lekarz przegląda rentgenowskie zdjęcie i ogromnie się dziwi.
- Panie, masz pan zegarek w żołądku. To nie sprawia panu żadnych problemow?
- Jasne, że tak. Zwłaszcza przy nakręcaniu...

- Dlaczego policjant kopie 4 doly w ogrodzie?
- Bo musi zrobic sobie 4 zdjecia

- Dlaczego policjant Kopie dol w ogrodzie?
- Bo Musi zrobic sobie zdjecie do pasa.

Idzie dwoch policjantow. Nagle jeden znalazl lusterko, patrzy i mowi :
- O! moje zdjecie!
Drugi bierze i mowi:
- No cos ty, to moje zdjecie!
Poklocili się i poszli na komende. Tam trafili na komendanta, ktory postanowil autorytatywnie rozstrzygnac spor. Spoglada i mowi :
- No co wy, chlopcy, swego komendanta nie poznajecie?
*teraz rozszerzenie*
- A w ogole, to po cholere wam moje zdjecie, co?
I zabral lusterko do kieszeni. Po powrocie do domu przebral spodnie.
Pozniej corka go pyta :
- Tato, mozesz mi dac troche pieniedzy?
Komendant :
- A wez sobie ode Mnie z kieszeni.
Corka poszla, i znalazla w kieszeni lusterko, i wola do matki :
- Mamoooo! widzialas, tato nosi w kieszeni zdjecie jakiejs laski!
Matka przybiegla, patrzy i mowi do corki :
- Cos ty, to jakas stara rura!

Idzi sobie policjant i spotyka swojego kolege, ktory kopie dol.
- Co robisz ?
- Kopie dolek, bo potrzebne mi zdjecie od pasa.
Po pewnym czasie wraca i widzi, ze tamten wykopal 5 dolkow.
- Po co ci az piec dolkow ?
- Bo potrzebuje 5 zdjec.

Wędkarz złowił złotą rybkę i w nagrodę za wypuszczenie jej na wolność mogł wypowiedzieć jedno życzenie:
- Życzę sobie, żebym na moim gruncie znalazł złoża ropy.
- Daj mi mapę i kalkulator - mówi rybka. Zaczyna liczyć, głowi się, zastanawia i mówi, że życzenie jest niemożliwe do wykonania.
- masz jakieś inne życzenie? - pyta rybka.
- Mam bardzo brzydką żonę, może byś sprawiła, żeby była ładna - mówi wędkarz.
- Pokaż mi jej zdjęcie.
Wędkarz pokazuje rybce zdjęcie żony, a rybka na to:
- No dobra Daj mi jeszcze raz tę mapę I kalkulator.

Po latach spotykają się dwaj koledzy. Zaczynają przybliżać sobie losy kolegów, koleżanek, wiadomo wspominają lata młodości. W końcu jeden pyta:
- A ożeniłeś się?
- Owszem. Mówią, że moja żona jest podobna do Matki Boskiej...
- Masz może zdjęcie? Pokaż. (...) O Matko Boska!!!

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach.
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe ef
Dywan w salonie. - myśli kobieta. - Nic dziwnego, że mnie i Harry emu nic nie wychodziło.
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu.
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiw
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia.
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy.
- taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie. Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji. Trzy godziny! Proszę sobie tylko wyobrazić: trzy godziny ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały
- Sprzęt - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem... sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- Statyw?
- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić. Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, zemdlała!!!

Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej lampie zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić.
- Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał.
- Nie głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Czy to twój chłopak? - kontynuował.
- Nie, coś ty - odpowiedziała.
- Czy to twój ojciec lub brat? - pytał.
- Nie, nie, nie - odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho.
- A więc Kto to jest? - nalegał.
- to ja przed zabiegiem chirurgicznym.

Wędkarz złowił złotą rybkę i w nagrodę za wypuszczenie jej na wolność mogł wypowiedzieć jedno życzenie:
- Życzę sobie, żebym na moim gruncie znalazł złoża ropy.
- Daj mi mapę i kalkulator - mówi rybka. Zaczyna liczyć, głowi się, zastanawia i mówi, że życzenie jest niemożliwe do wykonania.
- masz jakieś inne życzenie? - pyta rybka.
- Mam bardzo brzydką żonę, może byś sprawiła, żeby była ładna - mówi wędkarz.
- Pokaż mi jej zdjęcie.
Wędkarz pokazuje rybce zdjęcie żony, a rybka na to:
- No dobra Daj mi jeszcze raz tę mapę I kalkulator.

Po latach spotykają się dwaj koledzy. Zaczynają przybliżać sobie losy kolegów, koleżanek, wiadomo wspominają lata młodości. W końcu jeden pyta:
- A ożeniłeś się?
- Owszem. Mówią, że moja żona jest podobna do Matki Boskiej...
- Masz może zdjęcie? Pokaż. (...) O Matko Boska!!!

Dlaczego przed domem sołtysa w Wąchocku jest wielki dół?
- Bo sołtys robił sobie zdjęcie do pasa.

- Dlaczego przed domem sołtysa w Wąchocku jest wielki dół?
- Bo sołtys robił sobie zdjęcia do pasa.

Rozmawiają dwie serdeczne przyjaciółki:
- Jak ci się podobało moje zdjęcie?
- Świetnie. Właśnie tak powinna wyglądać.
- Na tym zdjęciu jestem zupełnie niepodobna do siebie!
- Więc powinnaś być wdzięczna fotografowi!

Facet złapał złota rybkę, a ta mówi do niego:
- Wypuść mnie a spełnię twoje dwa życzenia.
- Dlaczego dwa? Pyta facet.
- A bo ja jestem mała rybka.
- Dobrze mówi facet, chciałbym, aby w moim mieście nigdy nie zabrakło gorzały.
Pstryk i życzenie się spełniło.
- A teraz drugie życzenie. Mówi facet.
- Chciałbym, aby w Czeczeni był pokój.
- Nie mogę spełnić tego życzenia bo jestem małą rybką i jest to dla mnie za duże zadanie.
Na to facet.
- To bym chciał, aby moja żona wyładniała.
Rybka na to:
- Jak masz jej zdjęcie to pokaż.
Facet pokazuje zdjęcie żony, rybka patrzy, patrzy i mówi:
- Te facet masz mapę, gdzie jest ta Czeczenia.