zdjęte z murów

- Bylem tu. Tony Halik.

Chuck Norris wiecznie żywy

Jesli Chuck Norris sie nie wyrabia w czasie, to czas zwalnia

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Student chciał sobie dorobić i przyjął się jako przewodnik po Krakowie. Dostał wycieczkę Amerykanów i oprowadza ich. Pokazuje im bramę Floriańską i opowiada o murach obronnych. W pewnej chwili jeden turysta pyta się:
- Ile lat budowali te mury?
Student nie wie, ale strzela:
-10 lat.
- U nas w Ameryce to by zbudowali je za 5 lat.
Student nic nie mówi, tylko prowadzi turystów na rynek i opowiada o sukiennicach, nagle ten sam turysta się pyta:
- A Ile lat budowali te sukiennice?
Student niewiele się namyślając mówi:
- 3 lata
- U nas to by wybudowali za 1,5 roku.
Studentowi cały czerwony, ale nic, prowadzi wycieczkę dalej. Przechodzą koło Wawelu. Turysta pyta się:
- Panie A To co Za budynek?
- Nie wiem, wczoraj tego nie było!

Znalezione dla frazy: wyjmuje w bazie kawałów 14

Przychodzi facet do lekarza. Wyjmuje swój "interes" cały poobijany, spuchnięty, zakrwawiony.
Lekarz się pyta:
- Jezus Maria, kto pana tak urządził?
- Ja sam.
- Czemu? i jak?
- Bo jestem masochista. normalnie, kładę interes na kowadle i wale ile sil młotkiem.
- A kiedy ma pan w tym przyjemność?
- jak nie trafie.

Przychodzi facet do urologa i mówi:
- Panie doktorze, spuchło mi jądro.
- Proszę pokazać.
- ale Niech Pan doktor mi obieca że nie Będzie się śmiał.
- Ależ etyka lekarska mi nie pozwala, oczywiście że nie będę.
Pacjent wyjmuje jedno jądro, wielkości dużego jabłka, a doktor ryczy ze śmiechu. Pacjent:
- A widzi pan, za to nie pokażę panu tego spuchniętego.

Przychodzi synek do domu ze świadectwem.
Ojciec ogląda i widzi same 2. Syn stoi uśmiechnięty i czeka.
- Czego się gówniarzu śmiejesz, przecież tu są SAME dwójki?! - i wyjmuje pasek ze spodni.
- Spoko, ojciec, jeszcze tylko wp*.*dol i już wakacje!...

Przychodzi facet do lekarza. Wyjmuje swoj interes caly poobijany, spuchniety, zakrwawiony.
Lekarz się pyta:
- Jezus maria, kto pana tak urzadzil?
- ja sam.
- Czemu? I jak?
- Bo jestem masochista. normalnie, klade interes na kowadle i wale ile sil mlotkiem.
- A Kiedy ma pan w tym przyjemnosc?
- Jak Nie trafie.

Przychodzi facet do urologa i mówi:
- Panie doktorze, spuchło mi jadro.
- Prosze pokazac.
- Ale niech pan doktor mi obieca że Nie bedzie się śmiał.
- Ależ etyka lekarska mi nie pozwala, oczywiście że nie będę.
Pacjet wyjmuje jedno jądro, wielkości dużego jabłka, a doktor ryczy ze śmiechu. Pacjent:
- A widzi pan, za to nie pokażę panu tego spuchniętego.

Egzamin z medycyny, z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami stoi skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie... Nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Proszę wyjąć! - krzyczy egzaminator.
- W tej chwili student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu 5. Student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?

Przychodzi Mietek do lekarza, rozpina rozporek, wyjmuje fiuta i kładzie go na biurku. Zdziwiony lekarz pyta:
- I Co z nim Nie tak? Czy jest za mały?
- Nie, nie jest za mały.
- Czy jest za duży?
- Nie, nie jest za duży.
- A może pana boli?
- Nie, nie boli mnie.
- to Co z nim jest?
- Fajny co???

Chatka rybacka. Wchodzi ksiądz i mówi do rybaka:
-Jutro przyjeżdża do mojej parafii biskup i on bardzo lubi ryby. O!! Jaki ładny okaz!!!
Rybak: - Sam tego skurwiela złowiłem.
Ksiądz: - Jak to tak można. Sługa Boży, sutanna, a ty rybaku tak przeklinasz!!!
Rybak se myśli: Zrobię księdzu kawał po czym mówi:
- Nie proszę księdza, to nie to co ksiądz myśli, skurwiel to nazwa ryby, wie ksiądz tak jak szczupak karaś, czy flądrą.
- Aha to przepraszam
Bierze rybę i idzie do kościoła.
- Niech siostra zobaczy jakiego ładnego skurwiela kupiłem
- Jak tak można świątynia Boża a ksiądz takie słownictwo
- Nie skurwiel to nazwa ryby
- Aha
- Teraz niech siostra wypatroszy tego skurwiela i da kucharce do usmażenia.
Siostra wypatroszyła rybę, idzie do kucharki i mówi:
- Jadziu usmaż tego skurwiela.
- Jak siostra tak może mówić ?!!!!
- Nie ta ryba się tak po prostu nazywa.
- A to przepraszam.
Niedziela:
Przyjeżdża biskup, siedzi przy stole, a z nim ksiądz, siostra i kucharka.
Biskup:
- Ale smaczna ryba!!
Ksiądz:
- Ja tego skurwiela kupiłem
Siostra:
- Ja tego skurwiela wypatroszyłam
Kucharka:
- Ja tego skurwiela usmażyłam
Chwila ciszy... po czym biskup wyjmuje wódkę i mówi:
- No to kurwa widzę sami swoi!

Egzamin z medycyny, z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami stoi skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie... Nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Proszę wyjąć! - krzyczy egzaminator.
- W tej chwili student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu 5. Student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?

Mr Smith na oceanie. Mr Smith płynie przez ocean. Podpływa do niego rekin. Mr Smith wyjmuje nóż. Na to oburzony rekin: - Mr Smith! Pan, Anglik, z nożem do ryby??! Mr Smith schował nóż. Pogrzebu nie będzie.

Jaskiniowiec wezwał do swojej jaskini dentystę, żeby fachowo usunął mu bolącego zęba. Dentysta wyjmuje z walizeczki dwie maczugi: małą i dużą. Jaskiniowiec pyta:
- Do czego służy ta mała maczuga?
- Do usunięcia zęba.
- A ta duża?
- To środek uśmierzający ból. Proszę pochylić się i skierować głowę w moją stronę.

Przychodzi facet do lekarza. Wyjmuje swoj "interes" cały poobijany, spuchnięty, zakrwawiony.
Lekarz się pyta:
- Jezus Maria, kto pana tak urządził?
- Ja sam.
- Czemu? i jak?
- Bo jestem masochista. normalnie, kładę interes na kowadle i wale ile sil młotkiem.
- A kiedy ma pan w tym przyjemność?
- Jak nie trafie.

Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mowie, że kiełbasa.
- Proszę wyjąc.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają da mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?!

Przychodzi blondynka do lekarza i mówi: -Panie doktorze, od jakiegoś czasu wydaje mi się, że mam dwa kręgosłupy. -To niemożliwe! Ale na wszelki wypadek dam pani skierowanie na prześwietlenie. Po tygodniu blondynka przynosi lekarzowi swoje zdjęcie. Lekarz ogląda je i mówi: -Proszę pani, tampony się wyjmuje, a nie upycha jeden za drugim.