zdjęte z murów

997 - szał pał.

Chuck Norris wiecznie żywy

W jednej ze scen serialu Bajer w Bel-air (z Willem Smithem) Chuck Norris zastapil Carltona Nikt nie zauwazyl

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Pod porodówką młody tata krzyczy do żony:
- Zośka, urodziłaś?
- Tak!
- Chłopaka?
- Nie!
- A co?

Znalezione dla frazy: wstaje w bazie kawałów 65

Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
- Wszyscy nienormalni maja wstać!
Nikt się nie rusza. Po dłuższej chwili wstaje jeden student.
- No proszę! - mówi ironicznie profesor i pyta studenta. - Czemu uważa się pan na nienormalnego?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi...

Rozmawia dwóch studentów:
- Gdzie idziesz?
- na wódkę.
- Dobra, namówiłeś mnie!

Profesor przyszedł na pierwsze zajęcia ze studentami wydziału elektrycznego i chcąc zrobić na nich dobre wrażenie mówi:
- Proszę państwa, gdyby państwo czegoś nie rozumieli, proszę zadawać pytania. Odpowiem na każde z nich, ponieważ uważam, że nie ma głupich pytań, a są tylko głupie odpowiedzi.
Na to wstaje jeden ze studentów:
- Panie profesorze. Proszę mi powiedzieć, czy jak stanę obiema nogami na szynach, a rękoma złapię za przewód trakcyjny, to pojadę jak tramwaj?

Na seminarium wykładowca mówi do studentów:
- kto uważa że jest głupi Niech wstanie.
Po chwili wstaje jeden ze studentów, a wykładowca na to:
- Czemu uważasz że jesteś głupi?
- Wcale tak nie uważam, ale stoi pan tak sam i zrobiło mi się pana żal!

Egzamin z fizyki, student oczywiście nic nie umie, profesor chce już mu wpisać niedostateczny do indeksu, ale student jeszcze chwyta się ostatniej deski ratunku:
- Panie Profesorze, bo to dlatego, że prawa fizyki, które pan wykłada, są błędne!
- Ha, jeżeli pan będzie w stanie zaprzeczyć np. prawu tarcia, no to jak nic, dostateczny pan dostanie...
Student wstaje, zaczyna się ślizgać po sali i nie zwalnia. Profesor zdumiony chce wpisać dostateczny, ale student kontynuuje:
- Panie Profesorze, a jeżeli zaprzeczę prawu grawitacji to czy dostanę cztery?
- No dostanie pan, oczywiście!
Student zaczyna latać po sali wykładowej, zaćwierkał nawet dla lepszego efektu. Profesor chce już wpisać cztery, ale student nadal się nie poddaje:
- Panie Profesorze, a jak zaprzeczę właściwościom ciał płynnych, to dostanę pięć?
- No oczywiście, a jak pan chce to zrobić?
- Na przykład, nasikam na pana, a pan będzie suchy...
- Proszę spróbować.
Student wychodzi na biurko, zaczyna sikać na Profesorka, ten cały mokry, krzyczy:
- Panie, co pan robisz!!
- A, w sumie to niech będzie cztery...

Na uczelni profesor kończy wykład:
- ... no i tak ścieka ciecz. Czy są jakieś pytania? Czy ktoś czegoś nie rozumie?
Wstaje student z Afryki i mówi:
- Ja tu czegoś Nie rozumiem. To Jak To jest: ciecz ścieka I pies ścieka??????

Facet u kochanki (mąż na delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie...
kobieta, niewiele myśląc, mówi mu:
- Stań na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, że taką statuę kupiłam.
Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa:
- A to co?!
- No... kupiłam taką statuę, znajomi też maja... Teraz taka moda...
Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy mąż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka... , podchodzi do statui i wręcza ze słowami:
- Masz, ja tak trzy dni stałem, żeby choć cholera nakarmiła...

W środku nocy z małżeńskiego łoża wstaje mąż i trzymając się w okolicach krocza zaczyna nerwowo stąpać z nogi na nogę i przechadzając się po pokoju...
- co ci jest? - pyta rozbudzona żona.
- A tak cholernie kobity mi się chce.... - odpowiada małżonek.
- No To wskakuj - żona zapraszająco odsuwa pierzynę.
- Eee.. Jakoś To rozchodzę.

Noc poślubna. Ona dziewica, on prawiczek.
Leżą w łóżku, ale nie wiedzą, jak zacząć. On dzwoni do ojca.
- Rozbierz się do naga I połóż obok niej - słyszy radę.
Tak robi. Ona nie wiedząc, co to ma znaczyć, wstaje i dzwoni do matki.
- Rozbierz się do naga I połóż obok - słyszy radę.
Młoda tak robi. Młody znowu wstaje i dzwoni do ojca.
- Teraz wsadź najtwardszą część twojego ciała tam, gdzie ona sika - radzi ojciec.
Za chwilę panna młoda dzwoni do matki mówiąc:
- Mamo, co mam robić, on właśnie wsadził głowę do kibla?

W środku nocy z małżeńskiego łoża wstaje mąż i trzymając się w okolicach krocza zaczyna nerwowo stąpać z nogi na nogę i przechodząc się po pokoju...
- co ci jest? - pyta rozbudzona żona.
- A tak cholernie mi się kobity chce... - odpowiada małżonek.
- No To wskakuj - żona zapraszająco odsuwa pierzynę.
- Eee.. Jakoś To rozchodzę...

Teściowa po 10 latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim zięciem. Zaprasza jego i córkę na obiad. Podaje kotleta, surówkę, ale zapomniała o ziemniakach. Wraca do kuchni. Przezorny zięć postanawia sprawdzić, czy kotlet nie jest zatruty. Kroi kawałek i daje kotu. Ten gryzie i nagle pada martwy na ziemię. Zięć wstaje, idzie do kuchni, bierze patelnię i zabija teściową. Wraca do pokoju i mówi do żony:
- Kochanie, wyobraź sobie, że ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
Na co kot wstaje, otrzepuje się i krzyczy:
- Jest!!!

Żona zrozpaczona siedzi nad łożem ciężko chorego męża.
- Umówmy się proszę, że jak umrzesz to dasz mi znać jak to tam jest w tych zaświatach.
- Dobrze. - odpowiada mąż. po czym umiera.
Minęło kilka tygodni, wdowa siedzi sama w pokoju i nagle słyszy dziwne dźwięki.
- Czy to ty, mój mężu?
- tak To Ja - odpowiada głos.
- No To mów Jak To tam jest...
- No, nic nadzwyczajnego... Wstaję rano i się kocham, tak do śniadania...
- do śniadania? A co na śniadanie?
- ...na śniadanie sałata. Potem znów się kocham, tak do obiadu...
- do obiadu się kochasz? A co na obiad?
- No, na obiad sałata. A potem znowu się kocham, tak do kolacji, na kolację znowu sałata, a potem znów się kocham, a jak się zmęczę to idę spać. A na drugi dzień to samo...
- Powiedz mi kochanie, w takim razie: Co wy się tam tak kochacie w tym niebie?
- W niebie? Jakim niebie? Ja jestem królikiem w Australii.

W łóżku leży małżeńska para. Ona:
- Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie Za rączkę...
On postękując ściska ją za rękę. Ona:
- Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę...
On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę. Ona:
- Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę...
On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami. Ona:
- ty gdzie?
On:
- Idę po zęby...

W łóżku leży małżeńska para. Żona mówi do męża:
- Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie Za rączkę...
On postękując ściska ją za rękę.
- Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę...
On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę.
- Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę...
On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami.
- ty gdzie? - pyta żona.
- Idę po zęby...

Mąż budzi się w nocy i patrzy na wystające z pod kołdry nogi:
- Moje nogi, żony nogi, o kurcze i jeszcze jakieś trzecie...
Wstaje, staje na przeciw łóżka patrzy i mówi:
- Żony nogi, moje nogi, no teraz wszystko się zgadza.

Misiu z zajączkiem siedzą w jednej celi. Misiu siedzi w kącie, a zajączek cały czas biega.
- Misiu uciekajmy stąd, oni nas zabiją!
- Zajączku usiądz sobie, jesteś ze mną, nic ci nie zrobią.
Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
- Misiu uciekajmy oni nas zabiją!
- Zajączku uspokój się i siadaj.
Zajączek siada. Otwierają się drzwi i do celi wchodzi wielbłąd. A zajaczek:
- Misiu uciekajmy, zobacz co oni zrobili z tym koniem!

Na polanie w lesie pasą się krowy. Nagle zza drzewa wychodzi zajączek i mówi:
- Witam szanowne króweczki! Czy jest może między paniami jakiś cwaniaczek?
- Nieee - odpowiedziały zdziwione krowy.
- No to zrzuteczka po 5 złotych!
Na drugi dzień sytuacja się powtarza. Zdenerwowane krowy wysłały delegację do lisa.
- Ty lis, zajączek wyłudza od nas gotówkę, chodź i zagraj dla nas cwaniaczka. Lis się zgodził. Trzeciego dnia krowy znów pasą się na polanie. Przychodzi zajączek:
- Witam szanowne panie. Czy jest pomiędzy paniami jakiś cwaniaczek?
Lis wstaje i mówi:
- Jestem, a co mały? W tym momencie zza drzew wychodzi niedźwiedź.
- A nic, krówki jak zwykle po "piątalu", a cwaniaczek 15!

Leci sobie nietoperz i kołysze się w takt rytmu: tari-ram-ram, tari-ram-ram. Wpieprzył się w drzewo, wstaje i mówi: k..., ten walkman kiedyś mnie zabije!

Siedzą Polak, Amerykanin i Japończyk w saunie. 120 stopni. Gorąco jak cholera. Nagle japończyk unosi dłoń, przystawia kciuk do ucha, mały palec do ust i mówi jak do telefonu:
- Sprzedać! Sprzedać wszystko !
Po chwili Amerykanin robi to samo. Polak się pyta:
- Eee, panowie, co wy robicie ?
Japończyk odpowiada:
- Słuchaj stary: Ja mam firmę, handluje, prowadzę interesy, no i właśnie sprzedałem pakiet akcji.
Polak:
- Ale jak?
Japończyk:
- Słuchaj - w kciuku mam słuchawkę, w palcu mikrofon i korzystam z tego jak z telefonu!
Amerykanin przytakuje. Polak:
- Aha....
Temperatura 130 stopni. Gorąco jak w piecu, panowie się pocą.. marazm.. Nagle Japończyk ni stąd ni zowąd krzyczy:
- Kupić! Kupić wszystko !
Amerykanin i Polak patrzą się na niego jak na idiotę i pytają co jest. Ten odpowiada:
- Panowie... mówiłem już ze mam firmę, no i właśnie kupiłem pakiet akcji.
- Ale jak ?!?
Japończyk:
- W uchu mam słuchawkę, w gardle mikrofon..
- Aaaaaacha..
Temperatura 140 stopni.. gorąco... panowie nie wytrzymują, już chcą wychodzić, wtem nagle Polak wstaje, kuca i nadyma się jak do sraki i krzyczy:
- Uwaga panowie!!! Fax idzie !!!!