zdjęte z murów

- Aborcjuj katolicki terror.

Chuck Norris wiecznie żywy

Chuck Norris kiedyś pierdnął i tak powstała V Symfonia Beethovena.

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Jaś wpada do autobusu i potrąca staruszkę. Po chwili milczenia starsza pani zwraca się do młodzieńca: -Niech pan wreszcie powie to magiczne słowo, młody człowieku. Chłopiec przez chwilę się zastanawia, po czym mówi: -Abrakadabra!

Znalezione dla frazy: wracasz w bazie kawałów 15

W świąteczny wieczór żona bezskutecznie oczekuje na męża, który najwidoczniej zasiedział się z kolegami na tradycyjnym "śledziku". Wreszcie słyszy znajomy zgrzyt klucza w drzwiach:
- O mój Boże! - załamuje ręce małżonka.- Ty znowu wracasz z knajpy! O cyzować?
- Do dużego pokoju.  

Fąfara wraca do domu pijany. Żona wrzeszczy:
- Codziennie wieczorem wracasz pijany!
- Jesteś niesprawiedliwa! Ciągle ganisz mnie za to, że przychodzę do domu pijany, a jeszcze nigdy nie pochwaliłaś mnie za to, że wychodzę trzeźwy!  

Po locie Gagarina rozmawia dwóch Polaków:
- Panie, Ruskie w kosmos polecieli!
- Wszystkie?
- Nie, jeden.
- To co mi pan głowę zawracasz!

Żona:
- Co to ma znaczyć, wracasz do domu prawie kompletnie pijany...
Mąż:
- To nie moja wina, kochanie, zabrakło mi pieniędzy...

Mąż pyta żonę:
- Skąd wracasz?
- Z salonu piękności.
- I co było zamknięte?

O trzeciej w nocy wraca mąż pijany do domu i ciągnie za sobą jakąś panienkę.
- Stasiu??? co się stało? Gdzie byłeś I o której ty wracasz? I kto To jest ta pani???
- Ciii, ciiiiii kobieto! Ja jej powiedziałem, że ty moja siostra jesteś...

Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby.
W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku. Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów.
Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
- co tu się Dzisiaj działo?
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
- Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- tak - odpowiedział Z niechęcią.
- więc dziś tego Nie zrobiłam.

Mąż wraca o trzeciej nad ranem do domu. Wchodzi, a tam żona krzyczy od progu:
- Kiedy ty wracasz?! Wiesz która jest godzina?!
Na to mąż:
- Z baru wyszedłem o dziewiątej...
- Jak to?! Przecież bar jest trzy krótkie ulice stąd!
- Ale za To jakie szerokie...

Po locie Gagarina rozmawia dwóch Polaków:
- Panie, Ruskie w kosmos polecieli!
- Wszystkie?
- Nie, jeden.
- To co mi pan głowę zawracasz!

Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby.
W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku. Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów.
Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
- co tu się Dzisiaj działo?
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
- Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- tak - odpowiedział Z niechęcią.
- więc dziś tego Nie zrobiłam.

O trzeciej w nocy wraca mąż pijany do domu i ciągnie za sobą jakąś panienkę.
- Stasiu??? co się stało? Gdzie byłeś I o której ty wracasz? I kto To jest ta pani???
- Ciii, ciiiiii kobieto! Ja jej powiedziałem, że ty moja siostra jesteś...

Mąż pyta żonę:
- Skąd wracasz?
- Z salonu piękności.
- I co było zamknięte?

Żona:
- Co to ma znaczyć, wracasz do domu prawie kompletnie pijany...
Mąż:
- To nie moja wina, kochanie, zabrakło mi pieniędzy...

Mąż wraca o trzeciej nad ranem do domu. Wchodzi, a tam żona krzyczy od progu:
- Kiedy ty wracasz?! Wiesz która jest godzina?!
Na to mąż:
- Z baru wyszedłem o dziewiątej...
- Jak to?! Przecież bar jest trzy krótkie ulice stąd!
- Ale za To jakie szerokie...

Po locie Gagarina rozmawia dwóch Polaków:
- Panie, Ruskie w kosmos polecieli!
- Wszystkie?
- Nie, jeden.
- To co mi pan głowę zawracasz!