zdjęte z murów

Wszyscy wychodzą, reszta zostaje.

Chuck Norris wiecznie żywy

Chuck Norris jest pogodoodporny i nie wie kto to Goździkowa bo i po co

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Na egzaminie z logiki profesor słucha studenta i słucha. W koncu, po jakiejś chwili kładzie się na podłodze.
- Wie pan, co ja robię? - pyta studenta.
- Nie.
- Zniżam się do pańskiego poziomu.

Student poszedł do profesora i zdaje, ale że nic nie umial i profesor nie wiedzial jaką ocene mu dać, bo niższej już nie bylo to wpisał temu gostkowi do indexu "Osioł", student tak się patrzy i mówi:
- No dobrze panie prefesorze, podpis już jest a gdzie ocena?

Znalezione dla frazy: szczeka w bazie kawałów 18

- Tato dlaczego pies sąsiadów już nie szczeka?
- Nie pyskuj smarkaczu, tylko jedz kotlety!

Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta:
- I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite?
Góral na to:
- Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubna a ja mam jego jaja w kieszeni!

Czterech pancernych i psa wysłano do Czechosłowacji wraz z wojskami Układu Warszawskiego. Pancerni przekroczyli granicę, Szarik nie chciał iść dalej.
- Jestem pies, nie winia - zaszczekał.

Na egzaminie na akademii rolniczej, zdaje jakiś Arab.
- Proszę mi podąć skład kiszonki - zadano mu pytanie.
Na to Arab zrobił wielkie oczy, szczęką uderzył ze zdziwienia w stół, chwycił się za kieszeń przy koszuli i zapytał:
- KISZONKI??!

Żona robi mężowi wymówki:
- Przestań mówić "Tak, kochanie" za każdym razem jak pies zaszczeka...

Mąż wraca z pracy i ma wielką ochotę przyłożyć swojej żonie. Szuka pretekstu.
- Zupa! - wydaje polecenie.
W tym samym momencie na stole pojawia się talerz gorącej, pachnącej zupy.
- Drugie danie!
W tym samym momencie na stół podane zostaje ulubione drugie danie męża. Ten jest wściekły, że żona mu utrudnia.
- Pod stół!
Potulna żona wskakuje pod stół.
- Szczekaj!
- Hau, hau - odzywa się spod stołu żona.
- Na swojego szczekasz...!!!

Wieczór kawalerski. Kumple doradzają przyszłemu mężowi:
- Stary! Jeżeli nie będziesz trenował sobie żony, jeżeli nie ułożysz jej sobie od początku, to potem nawet słowem nie piśniesz, nie będziesz nawet mógł powiedzieć Nie! Pokaż żonie kto rządzi w domu od samego początku!
Pan młody wziął sobie mocno do serca rady kolegów i jak radzili, tak zrobił.
Pierwszy dzień po ślubie:
Mąż wraca z pracy:
- Obiad gotowy?! - pyta żony.
- Nie. - odpowiada żona.
Facet niewiele myśląc, trach żonę po głowie.
Drugi dzień po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula wyprasowana?!
- Nie.
No to trrrrach żonę po głowie.
Trzeci dzień po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula wyprasowana?!
- Tak.
- Okna umyłaś?!
- Nie.
No to trrrrrach żonę po głowie.
Sytuacja powtarzała się dość długo... Tak gdzieś z miesiąc po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula uprasowana?!
- Tak.
- Okna umyte?!
- Tak.
Itd, itp... Mężowi skończyły się w końcu pomysły. Stoi, myśli, myśli:
- Właź pod stół!
Żona myk pod stołem.
- Szczekaj!
Żona:
- Chał, chał, chał...
Mąż z wściekłością:
- Na pana szczekasz?!
I trach żonę po głowie.

Czterech pancernych i psa wysłano do Czechosłowacji wraz z wojskami Układu Warszawskiego. Pancerni przekroczyli granicę, Szarik nie chciał iść dalej.
- Jestem pies, nie winia - zaszczekał.

Na egzaminie na akademii rolniczej, zdaje jakiś Arab.
- Proszę mi podąć skład kiszonki - zadano mu pytanie.
Na to Arab zrobił wielkie oczy, szczęką uderzył ze zdziwienia w stół, chwycił się za kieszeń przy koszuli i zapytał:
- KISZONKI??!

Wieczór kawalerski. Kumple doradzają przyszłemu mężowi:
- Stary! Jeżeli nie będziesz trenował sobie żony, jeżeli nie ułożysz jej sobie od początku, to potem nawet słowem nie piśniesz, nie będziesz nawet mógł powiedzieć "Nie"! Pokaż żonie kto rządzi w domu od samego początku!
Pan młody wziął sobie mocno do serca rady kolegów i jak radzili, tak zrobił.
Pierwszy dzień po ślubie:
Mąż wraca z pracy:
- Obiad gotowy?! - pyta żony.
- Nie. - odpowiada żona.
Facet niewiele myśląc, trach żonę po głowie.
Drugi dzień po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula wyprasowana?!
- Nie.
No to trrrrach żonę po głowie.
Trzeci dzień po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula wyprasowana?!
- Tak.
- Okna umyłaś?!
- Nie.
No to trrrrrach żonę po głowie.
Sytuacja powtarzała się dość długo... Tak gdzieś z miesiąc po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula uprasowana?!
- Tak.
- Okna umyte?!
- Tak.
Itd, itp... Mężowi skończyły się w końcu pomysły. Stoi, myśli, myśli:
- Właź pod stół!
Żona myk pod stołem.
- Szczekaj!
Żona:
- Chał, chał, chał...
Mąż z wściekłością:
- Na pana szczekasz?!
I trach żonę po głowie.

Mąż wraca z pracy i ma wielką ochotę przyłożyć swojej żonie. Szuka pretekstu.
- Zupa! - wydaje polecenie.
W tym samym momencie na stole pojawia się talerz gorącej, pachnącej zupy.
- Drugie danie!
W tym samym momencie na stół podane zostaje ulubione drugie danie męża. Ten jest wściekły, że żona mu utrudnia.
- Pod stół!
Potulna żona wskakuje pod stół.
- Szczekaj!
- Hau, hau - odzywa się spod stołu żona.
- Na swojego szczekasz...!!!

Żona robi mężowi wymówki:
- Przestań mówić "Tak, kochanie" za każdym razem jak pies zaszczeka...

Gdzie był najostrzejszy pies w Polsce ?
- U sołtysa w Wąchocku, jak zdechł to łańcuch jeszcze trzy dni szczekał.

- Gdzie był najostrzejszy pies w Polsce ?
- U sołtysa w Wąchocku, jak zdechł to łancuch jeszcze trzy dni szczekał.

Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta:
- I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite?
Góral na to:
- Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubną a ja mam jego jaja w kieszeni!

Siedzi dwóch facetów w knajpie i po wypiciu kilku kufli, piwo powiedziało im, ze najwyższa pora iść do WC. Wiec poszli. Jeden stanął przy pisuarze, a drugi wlazł do kabiny. Ten, co był przy pisuarze po pewnym czasie skończył, a ten, co był w kabinie nie wychodził, a nawet stamtąd dobiegają jakieś stęki.
- Józek, co ty tam robisz? - wola ten co lal do pisuaru.
Tamten otwiera drzwi i mówi:
- Wiesz, wypadła mi sztuczna szczeka do muszli i jej właśnie szukam.
- To czemu masz taka mordę ufifrana?
- Bo znalazłem juz trzy, ale nie moje.

Czterech pancernych i psa wysłano do Czechosłowacji wraz z wojskami Układu Warszawskiego. Pancerni przekroczyli granicę, Szarik nie chciał iść dalej.
- Jestem pies, nie winia - zaszczekał.

Na ostry dyżur przywieziono górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta: -I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite? Góral na to: -Ja to nic ale Jontek ma dzisaj noc poślubną a ja mam jego jaja w kieszeni!