zdjęte z murów

Chcesz mieć dzieci silne, zdrowe - kup im wino owocowe

Chuck Norris wiecznie żywy

W czasie II wojny swiatowej Albert Einstein i jego przyjaciel Chuck Norris zostali poproszeni o stworzenie smiercionosnej bomby. Stworzyli dwie - bombe atomowa i kopniak z obrotu. Kopniak z obrotu był duzo bardziej przyjazny dla srodowiska i to on mial byc wykorzystany przeciwko Japonii, ale jeden z czlonków rzadu uznał, ze byłby on bronia zbyt straszna. Chcemy zranic Japonie, a nie zniszczyc ja calkowicie. Chuck Norris nazwal go cipka i kopnał z półobrotu wysyłajac do przyszłosci. Ten członek rzadu jest obecnie znany jako Al Gore

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Na egzamin wtacza się wyraźnie pijany student:
- Ppanie ppprofesorze, czy przyjmie Pan pijanego?
- Proszę wyjść i wrócić trzeźwym!
- Aaale Ja Bardzo Pana proszę...
- Bez dyskusji! Proszę wyjść!
- Ale Panie profesorze... To naprawdę ostatni raz...
- Nie. Wynocha stąd!
- Ale naprawdę, niech się pan zgodzi...
- No dobrze, ale żeby mi to było po raz ostatni...
Na to student otwiera drzwi i krzyczy:
- Chłopaki, wnieście go!

Znalezione dla frazy: spada w bazie kawałów 16

Leci samolot, nagle awaria, samolot zaczyna spadać. Stewardesa podchodzi do Francuza: - Niech pan skoczy i odciąży samolot, uratuje pan wielu ludzi. Francuz pomyślał, wypił całe wino, wyruchał wszystkie brunetki, krzyknął Viva la France! i skoczył. Samolot spada dalej. Stewardesa prosi Amerykanina. Amerykanin pomyślał, wypił całą whisky, wyruchał wszystkie blondynki, krzyknął God bless the USA! i skoczył. Samolot dalej spada. Stewaresa podchodzi do Polaka: - Niech pan skoczy uratuje pan nas! - Nie ma mowy! - No niech pan skoczy będzie pan bohaterem... Polak pomyślał, wypił wszystko co się dało wypić, wyruchał wszystko co się rusza, krzyknął Niech żyje Mozambik! i wyrzucił Murzyna stojącego obok...

Leci samolot, nagle awaria, samolot zaczyna spadać. Stewardesa podchodzi do Francuza: - Niech pan skoczy i odciąży samolot, uratuje pan wielu ludzi. Francuz pomyślał, wypił całe wino, wyruchał wszystkie brunetki, krzyknął Viva la France! i skoczył. Samolot spada dalej. Stewardesa prosi Amerykanina. Amerykanin pomyślał, wypił całą whisky, wyruchał wszystkie blondynki, krzyknął God bless the USA! i skoczył. Samolot dalej spada. Stewaresa podchodzi do Polaka: - Niech pan skoczy uratuje pan nas! - Nie ma mowy! - No niech pan skoczy będzie pan bohaterem... Polak pomyślał, wypił wszystko co się dało wypić, wyruchał wszystko co się rusza, krzyknął Niech żyje Mozambik! i wyrzucił Murzyna stojącego obok...

Stary komunista opowiadał w szkole na lekcji wiedzy o społeczeństwie o wspaniałym człowieku jakim był kiedyś Towarzysz Lenin:
- Pewnego razu Towarzysz Ilicz Lenin przyjechał do wioski w Wschodniej Ukrainie. Jedno z dzieci podeszło do Lenina i poprosiło go o cukierka, bo od kilku lat nie było już cukierków w sklepach. Towarzysz Ilicz Lenin powiedział mu spadaj gówniarzu , a mógł

Armia Polska postanowiła stworzyć w czasie wojny partyzantkę w kraju. Zgłosiło się paru kamikadze. Na przeszkoleniu generał tłumaczy im, co maja robić:
- Wsadzimy was do samolotu, polecicie nad kraj, 3 minuty od granicy wyskoczycie ze spadochronem. Pociągniecie za prawa rączkę. Jeśli spadochron zawiedzie, to za lewa. Wylądujecie koło rzeki, tam w krzakach będzie rower, pod siodełkiem pistolet i mapa. Tak
Stefan był odważnym chłopem, zgłosił się jak na prawdziwego patriotę przystało. Leci samolotem, skoczył 3 minuty od granicy jak pan generał przykazał. Spadając chwyta za prawa rączkę - nic - , za lewa - d*.*a zbita, dalej nic. Skonsternowany mruczy pod nosem:
- Q*.*a, jak i tego roweru w krzakach nie będzie, to ja pier*.*lę taka partyzantkę!!!

Co to sa mieszane uczucia?
- Gdy teściowa spada w przepaść twoim samochodem.

Co jest całkowita tragedia?
- Jedzie sobie autobus pełen cyganów i spada w przepaść. - Acha, co było w tym
ta tragedia : było jedno wolne miejsce.

Leci samolot, nagle awaria, samolot zaczyna spadać. Stewardesa podchodzi do Francuza: - Niech pan skoczy i odciąży samolot, uratuje pan wielu ludzi. Francuz pomyślał, wypił całe wino, wyruchał wszystkie brunetki, krzyknął "Viva la France!" i skoczył. Samolot spada dalej. Stewardesa prosi Amerykanina. Amerykanin pomyślał, wypił całą whisky, wyruchał wszystkie blondynki, krzyknął "God bless the USA!" i skoczył. Samolot dalej spada. Stewaresa podchodzi do Polaka: - Niech pan skoczy uratuje pan nas! - Nie ma mowy! - No niech pan skoczy będzie pan bohaterem... Polak pomyślał, wypił wszystko co się dało wypić, wyruchał wszystko co się rusza, krzyknął "Niech żyje Mozambik!" i wyrzucił Murzyna stojącego obok...

Leci samolot, nagle awaria, samolot zaczyna spadać. Stewardesa podchodzi do Francuza: - Niech pan skoczy i odciąży samolot, uratuje pan wielu ludzi. Francuz pomyślał, wypił całe wino, wyruchał wszystkie brunetki, krzyknął "Viva la France!" i skoczył. Samolot spada dalej. Stewardesa prosi Amerykanina. Amerykanin pomyślał, wypił całą whisky, wyruchał wszystkie blondynki, krzyknął "God bless the USA!" i skoczył. Samolot dalej spada. Stewaresa podchodzi do Polaka: - Niech pan skoczy uratuje pan nas! - Nie ma mowy! - No niech pan skoczy będzie pan bohaterem... Polak pomyślał, wypił wszystko co się dało wypić, wyruchał wszystko co się rusza, krzyknął "Niech żyje Mozambik!" i wyrzucił Murzyna stojącego obok...

Stary komunista opowiadał w szkole na lekcji wiedzy o społeczeństwie o wspaniałym człowieku jakim był kiedyś Towarzysz Lenin:
- Pewnego razu Towarzysz Ilicz Lenin przyjechał do wioski w Wschodniej Ukrainie. Jedno z dzieci podeszło do Lenina i poprosiło go o cukierka, bo od kilku lat nie było już cukierków w sklepach. Towarzysz Ilicz Lenin powiedział mu "spadaj gówniarzu", a mógł

Armia Polska postanowiła stworzyć w czasie wojny partyzantkę w kraju. Zgłosiło się paru kamikadze. Na przeszkoleniu generał tłumaczy im, co maja robić:
- Wsadzimy was do samolotu, polecicie nad kraj, 3 minuty od granicy wyskoczycie ze spadochronem. Pociągniecie za prawa rączkę. Jeśli spadochron zawiedzie, to za lewa. Wylądujecie koło rzeki, tam w krzakach będzie rower, pod siodełkiem pistolet i mapa. Tak
Stefan był odważnym chłopem, zgłosił się jak na prawdziwego patriotę przystało. Leci samolotem, skoczył 3 minuty od granicy jak pan generał przykazał. Spadając chwyta za prawa rączkę - nic - , za lewa - d*.*a zbita, dalej nic. Skonsternowany mruczy pod nosem:
- Q*.*a, jak i tego roweru w krzakach nie będzie, to ja pier*.*lę taka partyzantkę!!!

Mały żółwik wchodzi na wysokie drzewo. Gdy już jest na szczycie rozkłada łapki i skacze po czym z głośnym hukiem spada na ziemię. Kilka razy ponawia próbę, ale za każdym razem kończy tak samo. W tym momencie jeden z ptaków obserwujących żółwika z sąsiedniego drzewa zwraca się do drugiego:
- Wiesz, chyba czas, abyśmy mu powiedzieli, że jest adoptowany...

Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji. Nagle coś się psuje i samolot zaczyna spadać. Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odciążyć, więc wyrzucono bagaż. Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans a znowu cos nawaliło. Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania współpasażerów poświęci się i wyskoczy.
(Konsternacja)
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman to Amerykanie, to on też może być hero, po czym wypił z barku cala Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem "FOR UNITED STATES!!!" wyskoczył.
Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku, przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!" - wyskoczył.
Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na Polaka. Polak rozejrzał się, pozwiedzał: "Czemu nie?", wzruszył ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy, przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem "NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...
...wyrzucił Murzyna.

W salonie kowboj do swojego kumpla:
- Widzisz tego faceta, który siedzi przy stoliku pod ścianą?
- Którego? Tam jest trzech facetów.
- Tego co pije whisky.
- Oni wszyscy pija whisky. O którego dokładnie ci chodzi?
- Tego w koszuli w kratę.
- No tak, ale wszyscy trzej maja koszule w kratę.
- Poczekaj zaraz ci pokażę.
Kowboj wyciąga spluwę i strzela do dwóch facetów przy stoliku. Zabici faceci spadają z krzeseł. Ten który został jest mocno przestraszony.
- Teraz juz widzisz o którego mi chodzi?
- No, a co?
- On mi się nie podoba. Chyba go zastrzelę.

Armia Polska postanowiła stworzyć w czasie wojny partyzantkę w kraju. Zgłosiło się paru kamikadze. Na przeszkoleniu generał tłumaczy im, co maja robić:
- Wsadzimy was do samolotu, polecicie nad kraj, 3 minuty od granicy wyskoczycie ze spadochronem. Pociągniecie za prawa rączkę. Jeśli spadochron zawiedzie, to za lewa. Wylądujecie koło rzeki, tam w krzakach będzie rower, pod siodełkiem pistolet i mapa. Tak dotrzecie do oddziału.
Stefan był odważnym chłopem, zgłosił się jak na prawdziwego patriotę przystało. Leci samolotem, skoczył 3 minuty od granicy jak pan generał przykazał. Spadając chwyta za prawa rączkę - nic - , za lewa - d*.*a zbita, dalej nic. Skonsternowany mruczy pod nosem:
- Q*.*a, jak i tego roweru w krzakach nie będzie, to ja pier*.*lę taka partyzantkę!!!

-Proszę powiedzieć - wypytuje inspektor policji ? w jakich okolicznościach zmarł pani mąż? -Chciałam zrobić zupę kartoflaną, więc wysłałam go do piwnicy po kartofle. W pewnym momencie usłyszałam, jak spada ze schodów. Gdy przybiegłam, był martwy. -To straszne. I co pani zrobiła? -Zupę fasolową!

Wykład z fizyki na Akademii Wojskowej. - Wszystkie ciała rzucone do góry spadają z powrotem na ziemie. To jest właśnie Prawo ciężkości... - A jeśli spadną do wody?- pyta jeden z kadetów. - To już nie wasza sprawa. Tym zajmie się już Marynarka Wojenna.