zdjęte z murów

- PKO - Pocos Kurwa Oszczedzal.

Chuck Norris wiecznie żywy

Zanim strach połozy sie spac, sprawdza czy Chuck Norris nie schował sie w jego szafie

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Zebranie lokalnego oddziału KPSS na Czukotce. Atrakcja jest towarzysz, który
Właśnie powrócił z Moskwy. Inni Czukcze pytają go:
- I czego się dowiedziałeś w Moskwie, Mekce naszej?
- Bardzo dużo, ale przede wszystkim trzech najważniejszych rzeczy:
Po pierwsze: że Marks i Engels to byli dwaj rożni ludzie
Po drugie: że socjalizm służy człowiekowi
Po trzecie: sam tego człowieka widziałem.

Znalezione dla frazy: sobie w bazie kawałów 352

Wędkarz złowił złotą rybkę i w nagrodę za wypuszczenie jej na wolność mogł wypowiedzieć jedno życzenie:
- Życzę sobie, żebym na moim gruncie znalazł złoża ropy.
- Daj mi mapę i kalkulator - mówi rybka. Zaczyna liczyć, głowi się, zastanawia i mówi, że życzenie jest niemożliwe do wykonania.
- masz jakieś inne życzenie? - pyta rybka.
- Mam bardzo brzydką żonę, może byś sprawiła, żeby była ładna - mówi wędkarz.
- Pokaż mi jej zdjęcie.
Wędkarz pokazuje rybce zdjęcie żony, a rybka na to:
- No dobra Daj mi jeszcze raz tę mapę I kalkulator.

- Słyszałam - mówi sąsiadka - że pani małżonek złamał sobie nogę. Jak to się stało?
- Bardzo głupio. Właśnie robiłam zrazy, więc mój mąż poszedł do piwnicy po ziemniaki. Jak zwykle nie wziął ze sobą latarki, poślizgnął się na schodach i spadł w dół.
- To straszne! I co pani zrobiła w takiej sytuacji?!
- Makaron.

Rozmawiają dwie młode małżonki:
- Wyobraź sobie, jaką wczoraj strzeliłam gafę. Podałam mężowi na śniadanie płatki mydlane zamiast owsianych.
- I co On na to?
- strasznie się spienił...

Po latach spotykają się dwaj koledzy. Zaczynają przybliżać sobie losy kolegów, koleżanek, wiadomo wspominają lata młodości. W końcu jeden pyta:
- A ożeniłeś się?
- Owszem. Mówią, że moja żona jest podobna do Matki Boskiej...
- Masz może zdjęcie? Pokaż. (...) O Matko Boska!!!

Małżonkowie wyjeżdżąc na wczasy nad morze, chcąc uatrakcyjnić sobie pobyt uzgodnili, ze będą mogli zdradzić się po dwa razy. W drodze powrotnej żona nie wytrzymuje i pyta męża:
- I co, zdradziłeś mnie?
- Tak, zgodnie z umowa - dwa razy.
- Z kim?
- raz Z brunetka I raz Z blondynka. A ty?
- Tez dwa razy. Raz z załogą statku i raz z jednostka wojskową!

Oburzony mąż mówi do żony:
- Kochanie, wyobraź sobie, że dziś w tramwaju jakiś facet nazwał mnie kretynem!
Na to żona:
- To Pewnie był jasnowidz.

Żona wpada roztrzęsiona do domu:
- Wyobraź sobie - mówi do męża - na ulicy nagle wpadamy na siebie Z Baśką...
- Nie obchodzą mnie wasze babskie sprawy - przerywa jej małżonek.
- Jak uważasz, ale według lakiernika auto będzie gotowe dopiero za tydzień.

Mąż kupił sobie komórkę i bardzo się nią szczyci. Dzwoni do żony sto razy dziennie.
- Strasznie za tobą tęsknię - mówi pewnego razu, gdy po raz kolejny do niej zadzwonił.
- A Gdzie jesteś? - pyta żona.
- W windzie. Właśnie dojeżdżam do naszego piętra.

Trzech facetów jest w szpitalu i opowiadają jak się tam znaleźli. Pierwszy mówi:
- Przychodzę z pracy, patrzę a żona goła leży w łóżku - to ja cap lodówkę i za okno. Ale była tak ciężka, że naderwałem sobie ścięgna.
Drugi mówi:
- A ja opalam się spokojnie na balkonie, a tu jakiś dureń rzuca na mnie lodówkę.
Na to trzeci:
- Siedzę sobie spokojnie w lodówce...

Pan Iksiński oszczędzał wiele lat i wreszcie kupił sobie samochód. Wóz stoi już trzy dni w garażu i wreszcie pani Iksińska mówi do męża:
- Wiesz co, zawieź dzieci do piaskownicy...

Mąż długo nie wraca do domu. Żona się bardzo niepokoi:
- Gdzież On może być? może sobie jakąś babę znalazł - mówi do sąsiadki.
- ty zaraz myślisz o najgorszym - uspokaja ją sąsiadka. - może po prostu wpadł Pod samochód.

Pan Iksiński oszczędzał wiele lat i wreszcie kupił sobie samochód. Wóz stoi już trzy dni w garażu i wreszcie pani Iksińska mówi do męża:
- Wiesz co, zawieź dzieci do piaskownicy...

Mąż rano patrzy w lustro i mówi do żony:
- Co sobie pomyślałaś wczoraj, jak przyszedłem pijany do domu z tym sińcem?
- Jak przyszedłeś, to go wcale nie miałeś!

Wieczorem mąż mówi do żony:
- Kiedy nasz sąsiad kupił sobie video, my też kupiliśmy sobie video. Kiedy nasz sąsiad kupił sobie nowe auto, my też kupiliśmy sobie nowe auto. Ale co zrobimy teraz, kiedy wziął sobie nową żonę?!

Maż zgłasza się do lekarza:
- Panie doktorze, oboje z żoną stajemy się sobie coraz bardziej obcy. Czy nie dałoby się tego procesu jakoś przyśpieszyć?

Pewne małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczoru żonę rozbolała głowa i nalegała, aby jej mąż poszedł sam. Mąż długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł.
Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział dokładnie jaki strój kupiła sobie na bal, zdecydowała się pójść na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona i poproszona do tańca przez rozbawionego mężusia. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział, że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzenie pięterka", ona się zgodziła bez oporu (bo to przecież był JEJ mąż!) Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne. Jednak po n-tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań.
Gdy już wrócił pyta go (rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie):
- No i jak się bawiłeś, Skarbie. Dużo tańczyłeś?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że kumpel, któremu pożyczyłem kostium, podobno bawił się rewelacyjnie!

- Kiedy będę już stara - mówi żona do męża - to strzelę sobie w łeb.
- Ognia! - krzyczy mąż.

Para małżeńska wybrała się na urlop. Tam poznała inną parę, z którą wspólnie się bawili. Pewnego wieczoru postanowili, że dla urozmaicenia wakacji zamienią się partnerami na jedną noc.
Następnego ranka, panowie spotykają się przy śniadaniu i dzielą wrażeniami:
- Ja bawiłem się świetnie. A ty?
- Ja wyśmienicie.
- Ciekawe, czy dziewczyny też przypadły sobie do gustu?