zdjęte z murów

The Bill

Chuck Norris wiecznie żywy

Doom oparty jest luzno na prawdziwych wydarzeniach kiedy szatan pozyczył od Chucka 2 dolce i zapomniał oddac

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Dlaczego niedźwiedź chodzi w futrze?
- Bo jak by wyglądał w płaszczu przeciwdeszczowym.

Znalezione dla frazy: rodziny w bazie kawałów 17

Policjanci zastanawiaja się co kupic swojemu szefowi na jego urodziny.
- Moze ksiazke?
- Eeee. Ksiazke to on juz ma.

Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.

Kiedy student kończył 20 urodziny, zrobił wyjątkową imprezę w barze. Jako pierwszy pojawił się kumpel.
- Sam na razie jesteś??
- Nie! Bawimy się z innymi w chowanego...

Żona Kowalskiego obchodzi w jednym dniu urodziny i imieniny.
Kowalski ma kłopot: brakuje mu pieniędzy, a chciałby małżonce sprawić jakąś niespodziankę...
- Kochanie! Nie zapomniałem o dzisiejszych uroczystościach! Mam dla ciebie podwójny, urodzinowy i imieninowy prezent!
- Tak? A co To może być?
- Dwie bawełniane rękawiczki...!

Mąż do żony:
- Kochanie, wiem że zbliżają się Twoje urodziny, możesz mi podsunąć pomysł co do prezentu?
- Chcę rozwodu!
Chwila ciszy.
- Ale Ja Nie zamierzam aż tyle wydać...

Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
- "Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco".

Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj Nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że juz wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rekę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery!

Czterech panów dyskutuje w knajpie o życiu.
Po pewnym czasie i kilku wypitych piwach jeden z nich wychodzi do ubikacji,
pozostali kontynuują rozmowę
Pierwszy:
Bardzo się bałem, że mój syn będzie niedorajdą.
Zaczynał od mycia samochodów. Kiedyś ktoś dał mu szanse,
zatrudnił go jako sprzedawcę, no i syn się sprawdził.
Sprzedał tyle samochodów, ze po pewnym czasie wykupił firmę.
Dziś ma tyle pieniędzy,
że kupił swojemu najlepszemu przyjacielowi mercedesa na urodziny.
Drugi:
Ja tez się bałem, że mój będzie nieudacznikiem.
Zaczynał jako pomocnik ogrodnika u pewnego handlarza nieruchomościami.
Ale ten kiedyś dał mu szanse,
syn się sprawdził i dziś sam obraca tyloma domami i fabrykami,
że swojemu najlepszemu przyjacielowi kupił na urodziny wille.
Trzeci:
Ja byłem załamany, bo mój syn zaczynał jako sprzątacz w budynku giełdy.
Ale ktoś dał mu szanse, syn się sprawdził i zarobił na giełdzie tyle pieniędzy,
że swojemu najlepszemu przyjacielowi dał na urodziny milion dolców.
Z toalety wraca czwarty pan.
Pozostali wprowadzają go w temat rozmowy, na to ten odpowiada:
Mój syn to kompletny nieudacznik.
Zatrudnił się jako fryzjer i jest nim do dziś, już 15 lat.
Co gorsza lubi chłopców i ma ich całą masę,
co raz to jakiś nowy go obściskuje.
Ale ma to i swoje dobre strony:
jeden taki chłoptaś dał mu na urodziny mercedesa,
drugi wille, a trzeci milion dolców!

Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.

Kiedy student kończył 20 urodziny, zrobił wyjątkową imprezę w barze. Jako pierwszy pojawił się kumpel.
- Sam na razie jesteś??
- Nie! Bawimy się z innymi w chowanego...

Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
- "Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco".

Mąż do żony:
- Kochanie, wiem że zbliżają się Twoje urodziny, możesz mi podsunąć pomysł co do prezentu?
- Chcę rozwodu!
Chwila ciszy.
- Ale Ja Nie zamierzam aż tyle wydać...

Żona Kowalskiego obchodzi w jednym dniu urodziny i imieniny.
Kowalski ma kłopot: brakuje mu pieniędzy, a chciałby małżonce sprawić jakąś niespodziankę...
- Kochanie! Nie zapomniałem o dzisiejszych uroczystościach! Mam dla ciebie podwójny, urodzinowy i imieninowy prezent!
- Tak? A co To może być?
- Dwie bawełniane rękawiczki...!

- W tym roku wyprawię urodziny po angielsku. Zapalę tyle wiec, ile mam lat.
- Ale kto wytrzyma taki blask?

Policjanci zastanawiają się co kupić swojemu szefowi na jego urodziny.
- Może książkę?
- Eeee. Książkę to on już ma.

Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z psem blondynki:
- Czy pani zapłaciła za tego psa?
- Ależ skąd. Dostałam go na urodziny.

Do pewnej rodziny przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i mówi: - Mamo, mi się chce sikać! - To idź się Jasiu wysikaj, ale na drugi raz nie mów, że ci się chce sikać tylko gwizdać Przychodzi później: - Mamo, chce mi się chce gwizdać! - To idż sobie pogwiżdż. W nocy Jasiu śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi: - Dziadku, mi się chce gwizdać! - Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc. - Ale mi się naprawdę chce gwizdać! - Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz. - Ale ja już nie mogę! - To gwizdaj mi tak po cichutku i do ucha.