zdjęte z murów

- Diabel stworzyl Armie, a Bog Dezertera.

Chuck Norris wiecznie żywy

Chuck Norris potrafi zapisywac liczby niewymierne w postaci ilorazu dwoch liczb calkowitych

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
- Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości - pułap 200 metrów.
Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakać ze 100 metrów.
Zdziwiony sierżant odpowiada:
- Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
- Oo.!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?

Znalezione dla frazy: profesor w bazie kawałów 285

Przychodzi polityk do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam straszny problem, od trzech tygodni mam migrenę.
A na to lekarz:
- Niech pan nie przesadza. Migrenę to może mieć profesor, nauczyciel, artysta. Słowem - człowiek myślący. A panu to po prostu łeb napier..la.

Profesor do początkującego lekarza:
- Przecież pana pierwszy pacjent wyzdrowiał, nie rozumiem więc, dlaczego jest pan zdenerwowany?
- Bo nie mam pojęcia, panie profesorze, co mu pomogło....

Stary doświadczony lekarz
pyta się swojego młodego, dopiero rozpoczynającego karierę kolegi, jak mu idzie praktyka.
- Jakoś nieszczególnie. Wczoraj odbierałem pierwszy poród. Matka i dziecko umarli, a w dodatku z ręki wyśliznęły mi się szczypce, uderzyły w głowę i zabiły ojca...
- To rzeczywiście nieszczególny przypadek. Proszę to jest adres, proszę iść odebrać tam poród i wieczorem poinformować mnie o wyniku.
Wieczorem młody medyk dzwoni do profesora:
- No i jak panu poszło? - pyta się profesor.
- Zdecydowanie lepiej. Ojciec żyje.

- Jasiu - pyta nauczyciel. - Jaki to będzie przypadek jak powiesz "lubię nauczycieli"?
- Bardzo rzadki, panie profesorze.

Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze.

Przychodzi polityk do lekarza i mowi:
- Panie doktorze, mam straszny problem, od trzech tygodni mam migrene.
A na to lekarz:
- Niech pan nie przesadza. Migrene to moze miec profesor, nauczyciel, artysta. Slowem - czlowiek myslacy. A panu to po prostu leb napier..la.

Stary doświadczony lekarz pyta się swojego młodego, dopiero rozpoczynającego karierę kolegi, jak mu idzie praktyka.
- Jakoś nieszczególnie. Wczoraj odbierałem pierwszy poród. Matka i dziecko umarli, a w dodatku z ręki wyśliznęły mi się szczypce, uderzyły w głowę i zabiły ojca...
- To rzeczywiście nieszczególny przypadek. Proszę to jest adres, proszę iść odebrać tam poród i wieczorem poinformować mnie o wyniku.
Wieczorem młody medyk dzwoni do profesora:
- No I Jak panu poszło? - pyta się profesor.
- Zdecydowanie lepiej. Ojciec żyje.

Policjant do kolegi:
- Nie wiesz przypadkiem co to jest kurtyzana ?
- Nie, ale tam stoi facet wygladajacy na profesora, spytaj się go.
Policjant, podchodzi i pyta:
- Przepraszam, czy nie wie pan co to jest kurtyzana?
- to taka rokokowa kokota.
Drugi policjant pyta:
- I co ci powiedzal ?
- Eee tam, to jakis jakala.

Po skończonym egzaminie profesor wpisał do indeksu studenta tylko jedno słowo – „Idiota”.
Ten przeczytał, popatrzył na profesora i mówi:
- Ależ pan roztargniony, miał pan wpisać ocenę, a pan się podpisał.

Profesor egzaminuje studenta z wydziału historii.
- Jakie wydarzenie miało miejsce w 1794 roku?
Student milczy.
- Powstanie... – podpowiada profesor.
Student milczy.
- Kościuszko!... – ułatwia profesor.
Student wychodzi.
- A pan gdzie? – pyta wykładowca.
- przecież pan profesor wołał następnego.

Na egzaminie procesor pyta studenta:
- Z czego się pan uczył?
- Słuchałem wykładów Pana profesora.
- O, to pan nic nie umie!

Na egzaminie z logiki profesor słucha studenta i słucha. W końcu, po jakiejś chwili kładzie się na podłodze.
- wie pan co Ja robię? - pyta studenta.
- Nie.
- Zniżam się do pańskiego poziomu.

Spotyka się w barze dwóch profesorów.
Jeden mówi do drugiego, że ma paskudną grupę studentów. Nic nie chcą się uczyć i są ciemni jak... Dalej opowiada, że: ”Raz im tłumaczę pewne zagadnienie, oni nic nie rozumieją drugi raz im tłumaczę, oni dalej nic trzeci, czwarty, piąty raz i w końcu sam zrozumiałem oni dalej nic”.

Pewien Profesor rysunku technicznego przeprowadza egzamin. Każe studentowi narysować na tablicy od ręki idealny kwadrat. Student narysował, lecz profesor bierze kątomierz, sprawdza kąty i długości boków.
Mówi:
- Nie zgadza się!Oblał Pan.
Wchodzi kolejny student. Profesor każę mu narysować idealny okrąg. Student podchodzi do tablicy bierze kredę i od niechcenia rysuje okrąg. Profesor zdziwiony łatwością z jaka to wykonał bierze cyrkiel i sprawdza. Linia pokrywa się idealnie. Zaskoczony Profesor pyta się studenta jak on to zrobił. Na to student: - Od roku pracuje jako kataryniarz.

Poszli studenci na egzamin.
Profesor:
- mam dwa pytania. Jak Ja się nazywam I Z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!

Rozmawiają studenci V roku Akademii Muzycznej na temat pracy dyplomowej:
- Ty, słuchaj, może weź przepisz ostatnie dzieło naszego mistrza profesora, od końca...
Po kilku dniach przy piwie:
- Przepisałeś?
- Tak. wyszła piąta Symfonia Beethovena...

Pewien profesor mówi do studentów:
- Proszę zadawać pytania. Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentów:
- Czy jeśli stanę obiema nogami na szynach tramwajowych, a rękoma chwycę się przewodu trakcji, to czy pojadę jak tramwaj?

Wchodzi student na egzamin do profesora. Otwiera walizkę, wyciąga trzy flaszki wódki, stawia na stole. Wyciąga indeks i mówi:
- Proszę trzy pokwitować.
A profesor na to:
- dwie biorę...