zdjęte z murów

- Boze prowac. (napis na kierownicy w autobusie).

Chuck Norris wiecznie żywy

To nie Neron podpalił Rzym, to tylko Chuck Norris robił sobie grilla

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Idzi sobie policjant i spotyka swojego kolegę, który kopie dol.
- Co robisz ?
- Kopie dołek, bo potrzebne mi zdjęcie od pasa.
Po pewnym czasie wraca i widzi, ze tamten wykopał 5 dołków.
- Po co ci aż piec dołków ?
- Bo potrzebuje 5 zdjęć.

Znalezione dla frazy: podczas w bazie kawałów 89

Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadlości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?
- Nic nowego, Jaśnie Panie... No może tylko to, że Azorek zdechł.
- Azorek?! Moj ulubiony pies? Jak to się stalo?
- Ano nazarł się końskiej padliny, to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły, to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły???... Od czego?
- Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnię?
- Nikt, od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boska, to i dwór spłonał? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mowiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.

W nagrodę za dzielna służbę pewien milicjant dostał puchar. Podczas drogi do domu nie zauważył jednak, ze puchar przekręcił mu się dnem do góry. Postawił go na polce, ale kiedy podziwiał go wraz z żona, zauważyli ze w pucharze nie ma otworu. Za parę dni, podczas odwiedzin kolegi, innego milicjanta, poskarżył mu się ze puchar jest wybrakowany ponieważ nie nie może włożyć do niego kwiatów. Milicjant długo oglądał puchar potwierdził obawy, a w końcu zajrzał od spodu i na to:
- Oho, faktycznie wybrakowany! Patrz i denka brakuje!

Policjant składa raport:
- Panie komisarzu, podczas dzisiejszej służby nic się nie wydarzyło, no.. może ta naga kobieta w parku.
- Zignorowaliście ja ?
- Tak, ja raz, a kolega dwa razy !

U dentysty w fotelu siedzi przerażony mężczyzna:
- Panie doktorze, jeszcze jedno pytanie. Czy na pewno potrafi pan bezboleśnie wyrwać zęba?
- No, nie zawsze. Tydzień temu, na przykład, podczas wyrywania zwichnąłem sobie rękę.

Podczas wizyty prezydent USA zwiedza z Gierkiem Zakopane. Nagle słyszą krzyk i płacz kobiety. Patrzą - a gazda za chałupą grzmoci żonę. Prezydent pyta go dlaczego tak się znęca nad kobietą. Gazda mówi:
- Chciała mieć fiata - kupiłem. Chciała mercedesa - kupiłem. Ale teraz jej się helikopterem zachciało latać. Nie kupię, bo tu góry i jeszcze mi się baba zabije!
Prezydent pokiwał ze zrozumieniem, ale Gierek wziął gazdę na stronę i pyta:
- Gazdo, a tak naprawdę o co poszło?
- Przeca nie powim obcemu, że mi bździągwa bony na cukier zgubiła.

Podczas zajęć laboratoryjnych studentka pyta pana profesora :
- Panie profesorze, a dlaczego transformator buczy ?
- Pan profesor po zastanowieniu odpowiada :
- Jakby pani miała 50 okresów na sekundę to tez by pani buczała.

Księdzu ginęła mąka. Podejrzewał organistę, więc postanowił dobrać się do niego podczas spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta:
- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?
- Co ksiądz mówi?
- Kto mi mąkę kradnie?
- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.
Zamienili się miejscami.
- A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek.
- Rzeczywiście, tu nic nie słychać.

Podczas jednej z wizyt w Polsce Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się "Pan Tadeusz". Breżniew zaczyna czytać...:
"Litwo, ojczyzno moja......", wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:
- Kto to napisał?!!!
Gierek wystraszony nie na żarty:
- Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje....
Na to rozpromieniony Breżniew:
- Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!

- Panie doktorze, podczas stosunku moje oczy świecą się na czerwono...
- A ile ma pan lat?

- Panie doktorze, podczas pobytu na wczasach zaraziłem się wstydliwą chorobą. Czy to przejdzie?
- Przejdzie, przejdzie... na żonę.

Podczas wizyty prezydent USA zwiedza z Gierkiem Zakopane. Nagle słyszą krzyk i płacz kobiety. Patrzą - a gazda za chałupą grzmoci żonę. Prezydent pyta go dlaczego tak się znęca nad kobietą. Gazda mówi: -Chciała mieć fiata - kupiłem. Chciała mercedesa - kupiłem. Ale teraz jej się helikopterem zachciało latać. Nie kupię, bo tu góry i jeszcze mi się baba zabije! Prezydent pokiwał ze zrozumieniem, ale Gierek wziął gazdę na stronę i pyta: -Gazdo, a tak naprawdę o co poszło? -Przeca nie powiem obcemu, że mi bzdziagwa bony na cukier zgubiła.

Podczas powodzi zwierzęta ratując się wsiadły na tratwę. Ponieważ zapasy żywności kurczyły się zwierzęta postanowiły, że będą opowiadać kawały. Jeśli któreś z nich nie będzie się śmiać opowiadający zostanie wyrzucony za burtę. Pierwszy kawał opowiada żyrafa. Wszystkie zwierzęta się śmieją, a zajączek siedzi smutny. No ponieważ jedna osoba się nie śmiała żyrafa została wyrzucona. Następny kawał opowiada niedźwiedź. Nikt prócz zajączka się nie śmieje. Wszyscy się pytają dlaczego się śmieje, a zajączek odpowiada: -Dobry był ten kawał żyrafy!

Sowiecki cyrk państwowy numer 17 nie ma powodzenia. Trybuny świecą pustkami. Dyrektor wpada na genialny pomysł: ogłasza, że gwoździem przedstawienia będzie rewelacyjny numer specjalny, a komu się on nie spodoba, dostanie zwrot dziesięciokrotnej ceny biletu. Publiczność szturmuje kasy, bilety są wyprzedane na miesiąc naprzód. Podczas pierwszego przedstawienia dyrektor zapowiada: - A teraz nasz numer specjalny. Komu się nie spodoba, otrzyma w kasie dziesięciokrotną cenę biletu. Towarzysze, orkiestra naszej bohaterskiej KGB odegra Międzynarodówkę.

Podczas przerwy w zajęciach młody żołnierz wyciąga gazetę i zaczyna cos czytać. Po chwili mówi: - Chłopaki, czy wiecie, że na biegunie jeden dzień trwa pól roku?! - Ech, żeby tak dostał przepustkę na taki cały dzień! - wzdychają pozostali żołnierze.

Podczas zbiorki kompanii kapral mówi do żołnierzy: - Ci, co znają się na muzyce - wystąp! Z szeregu występuje czterech. - Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.

-W jaki sposób zginęła blondynka podczas picia mleka? -Usiadła na niej krowa.

Żeby zwiększyć frekwencję na sali podczas obrad Sejmu, zaczęto na korytarz wypuszczać tygrysy. Jednak po pewnym czasie zdarzył się śmiertelny wypadek i tygrysy usunięto. Tygrys robi wyrzuty drugiemu tygrysowi: - Na co ci była ta sprzątaczka? Ja tydzień temu zjadłem czterech posłów i do tej pory tego nikt nie zauważył.