zdjęte z murów

- Mietka zbila katechetka za stwierdzony brak napletka.

Chuck Norris wiecznie żywy

Chuck Norris kopnie Cię z półobrotu, jeśli bedziesz podrywać jego dziewczynę. Każda dziewczyna jest dziewczyną Chucka Norrisa.

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Pewien wykładowca z probalibistyki na jednej z Politechnik męczy na egzaminie studenta z prawdopodobieństwa. Student niekumaty, wiec profesor chce się zlitować nad studentem i pyta go:
- Jakie jest prawdopodobieństwo wyrzucenia 6 w kostce do gry?
- jeden - odpowiada student.
- Ale niech Pan się zastanowi. Przecież kostka ma 6 ścian - pomaga mu profesor.
- jeden - upiera się student.
Wykładowca (wnerwiony, podaje studentowi kostkę do gry).
- Masz pan. Rzucaj!
Student wyrzuca 6.
Wykładowca zdumiony prosi:
- Niech Pan jeszcze raz rzuca!
Student znowu wyrzuca 6.
Wykładowca prosi o indeks i wpisuje studentowi trójkę.

Znalezione dla frazy: pewno w bazie kawałów 50

U dentysty w fotelu siedzi przerażony mężczyzna:
- Panie doktorze, jeszcze jedno pytanie. Czy na pewno potrafi pan bezboleśnie wyrwać zęba?
- No, nie zawsze. Tydzień temu, na przykład, podczas wyrywania zwichnąłem sobie rękę.

Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, moja baba wpadła do szamba.
- Niech się pan uspokoi - pociesza go lekarz. Na pewno się z tego wyliże!

Przychodzi gościu do lekarza:
- Panie doktorze, jestem impotentem.
Lekarz na to:
- a skąd Pan to wie?
- Ojciec był impotentem, dziadek, pradziadek... no to i ja na pewno jestem impotentem.
- to skądżeś się Pan wziął?
- Spod Rzeszowa.

Pewien znany dziennikarz dostał niebywałą szansę
- zrobienia wywiadu z Matką Boską. Przeżył szok już przy pierwszym pytaniu...
Dziennikarz: "Na pewno jest Pani bardzo dumna z syna..."
Maryja: "No... tak naprawdę, to... razem z jego ojcem zawsze mieliśmy nadzieję że zostanie lekarzem..."

- Ktoś mi ukradł rower - skarży się pastorowi ksiądz.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do nie kradnij jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do nie cudzołóż , przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...

Maly chłopiec płacze na ulicy.
- Co się stało, synku? - pyta starsza pani.
- Mama dala mi pieniądze na chleb i mleko, a ja je zgubiłem Teraz na pewno dostane lanie...
- Masz tu pieniądze na chleb i mleko i już nie płacz - starsza pani głaszcze chłopca po głowie i odchodzi.
Chłopiec biegnie na róg ulicy do dwóch koleżków i woła:
- Jeszcze trzy takie i możemy iść do kina!

- Tatusiu, czy mama na pewno wraca tym pociagiem?
- Nie gadaj tyle, tylko rozkręcaj szybciej szyny.

- Powtórzmy tabliczkę mnożenia
- mówi ojciec do syna - na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!

Baca łapie okazje na drodze, wreszcie udaje mu się złapać przejeżdżającego Mercedesa. Wsiada i jada, ale po kilku kilometrach jakoś tak nudno się zrobiło, wiec baca się pyta :
- A co to panocku, za znaczek z psodu ?
- To ? To taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafie.
- Aha.
Po kilku kilometrach patrzą, a tu drogą jedzie jakiś facet na rowerze. Baca mówi:
- A wezcie, panocku, tego clowieka w ten celownik ....
Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się "w celowniku", ale ponieważ kierowca nie chciał iść do wiezienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty, chwile potem baca się odzywa :
- Iiiii, kiepski ten pański celownik, gdybym nie roztworzył drzwi to by my go nie trafili.

U dentysty w fotelu siedzi przerazony mezczyzna:
- Panie doktorze, jeszcze jedno pytanie. Czy na pewno potrafi pan bezbolesnie wyrwac zeba?
- No, nie zawsze. Tydzien temu, na przyklad, podczas wyrywania zwichnalem sobie reke.

Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, moja baba wpadla do szamba.
- Niech się pan uspokoi - pociesza go lekarz. Na pewno się z tego wylize!

Przychodzi gościu do lekarza:
- Panie doktorze, jestem impotentem.
Lekarz na to:
- A skąd pan to wie?
- Ojciec byl impotentem, dziadek, pradziadek... no to i ja na pewno jestem impotentem.
- to skądześ się pan wziął?
- Spod Rzeszowa.

Pewien znany dziennikarz dostał niebywałą szansę - zrobienia wywiadu z Matką Boską. Przeżył szok już przy pierwszym pytaniu...
Dziennikarz: Na pewno jest Pani bardzo dumna z syna...
Maryja: No... tak naprawde, to... razem z jego ojcem zawsze mieliśmy nadzieję że zostanie lekarzem...

Na srodku parkowej alejki stoi mlody policjant i placze.
Przechodzien pyta go, czy moze pomoc.
- Ach, prosze pana, zgubil się moj pies patrolowy.
- Nie ma się pan czym przejmowac. z pewnoscia znajdzie sobie droge na posterunek.
- Tak. On na pewno, ale ja?

Do sklepu z artykulami gospodarstwa domowego wchodzi policjant.
- Chcialbym tamten niebieski odkurzacz.
- Dobry wybor!Zonie na pewno się spodoba.
- tak pani mysli? to Prosze jeszcze trzy.

Studentka historii odpowiada na egzaminie:
- No To Niech nam Pani powie: jaka była pierwsza stolica Polski?
Po długim namyśle i podpowiedziach egzaminatorów wreszcie wyksztusiła:
- Gniezno.
Dostała trójkę. Kiedy wyszła koleżanki obstąpiły ją z zapytaniem: o co pytają?
Studentka opowiedziała całe zajście, a jedna ze zdających zapisała sobie odpowiedź na karteczce i wsadziła do buta.
Przyszła i jej kolej. Po długich męczarniach przed egzaminatorami znowu padło pytanie o pierwszą stolicę Polski. Zadowolona studentka sięgnęła dyskretnie do buta wyjęła karteczkę, z uśmiechem i pewnością siebie przeczytała: - RADOSKÓR.

Studentka historii odpowiada na egzaminie:
- No To Niech nam Pani powie: jaka była pierwsza stolica Polski?
Po długim namyśle i podpowiedziach egzaminatorów wreszcie wyksztusiła:
- Gniezno.
Dostała trójkę. Kiedy wyszła koleżanki obstąpiły ją z zapytaniem: o co pytają?
Studentka opowiedziała całe zajście, a jedna ze zdających zapisała sobie odpowiedź na karteczce i wsadziła do buta.
Przyszła i jej kolej. Po długich męczarniach przed egzaminatorami znowu padło pytanie o pierwszą stolicę Polski. Zadowolona studentka sięgnęła dyskretnie do buta wyjęła karteczkę, z uśmiechem i pewnością siebie przeczytała: - RADOSKÓR.

Jedzie samochodem trzech studentów politechniki z wydziałów: elektrycznego, mechanicznego i informatyki.
Nagle samochód z niewiadomych przyczyn staje i nie można go ponownie uruchomić w konwencjonalny sposób. Siedzą tak i zastanawiają się co tu zrobić.
Pierwszy wypowiada się student wydziału mechanicznego:
- To napewno gaźnik się zatkał I trzeba go przeczyścić.
Na to student z wydziału elektrycznego:
- Nie To Chyba raczej instalacja elektryczna I trzeba sprawdzić zapłon.
Po nim student z informy dał swoją propozycję:
- Chłopaki, a może poprostu pozamykamy okna, otworzymy je spowrotem i na pewno ruszy.