zdjęte z murów

Wino z siarą naszą wiarą.

Chuck Norris wiecznie żywy

Kiedys Chuck Norris zestrzelił niemiecki samolot swoim palcem, mówiac: "Bang!"

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

- A po co te ziemianki będą otoczone drutem kolczastym?
- Żeby się ciemnota nie wciskała.
Dlaczego w szkole w Wąchocku zamurowano okna?
Bo sołtys zrobił wieczorówkę.

Znalezione dla frazy: pacjentka w bazie kawałów 6

Do gabinetu ginekologicznego wchodzi młoda kobieta, w środku zastała dwóch mężczyzn w białych fartuchach.
- Ja na badania!
- Niech się Pani rozbierze.
Najpierw jeden z mężczyzn ja przebadał, a potem drugi.
- I co? W porządku? - pyta pacjentka.
- Nic złego nie zauważyliśmy, ale niech pani lepiej poczeka na lekarza, bo my tu tylko okna malujemy!

Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej apatie.
Lekarz porozmawiał z pacjentką, potem ją objął, pogłaskał i kilka razy pocałował. Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
- Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane przynajmniej co drugi dzień. No, powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
- Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona - gram z kolegami w karty!

Do gabinetu ginekologicznego wchodzi mloda kobieta, w srodku zastala dwoch mezczyzn w bialych fartuchach.
- Ja na badania!
- niech się pani rozbierze.
Najpierw jeden z mezczyzn ja przebadal, a potem drugi.
- I co? w porzadku? - pyta pacjentka.
- Nic zlego nie zauwazylismy, ale niech pani lepiej poczeka na lekarza, bo my tu tylko okna malujemy!

Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej apatie. Lekarz porozmawiał z pacjentką, potem ją objął, pogłaskał i kilka razy pocałowal. Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
- Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny byc stosowane przynajmniej co drugi dzień. No, powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
- Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona - gram z kolegami w karty!

Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej apatie. Lekarz porozmawiał z pacjentka, potem ja objął, pogłaskał i kilka razy pocałował. Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
- Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane przynajmniej co drugi dzień. No powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
- Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona - gram z kolegami w karty!

Do lekarza przychodzi grabarz i oświadcza, że baba już więcej nie przyjdzie, bo umarła. -No cóż, jaka była, taka była - myśli sobie lekarz - zawsze to jednak długoletnia pacjentka... Zaniosę jej kwiatki na grób. Stoi zamyślony lekarz nad grobem baby i nagle słyszy: -Panie doktorze, to ja! -Słucham? -To ja, baba! Niech mi pan da coś na robaki...