zdjęte z murów

Małość ludzka jest wielka

Chuck Norris wiecznie żywy

Borewicz przy Chucku nie ma szans, Chuck zalicza w jednym odcinku wszystkie panienki polobrotem, robiąc jednoczesnie bajer na szosie.

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Przychodzi niedźwiedź do zajączka i mówi:
-Chodź na dyskotekę
A ten odpowiada:
-Nie, ja jestem mały, wszyscy będą mnie obrażać. Nie chcę.
-No chodź ja postoje za ciebie jeśli co.
W końcu zajączek się zgodził. Idą idą, patrzą z dyskoteki wielbłąd wychodzi... Zajączek:
-O nie, ja już wracam... popatrz co z konia zrobili...

Znalezione dla frazy: odpowiedz w bazie kawałów 168

Lekarz w szpitalu psychiatrycznym bada trzech swoich pacjentów.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta pierwszego.
- Piec tysięcy - pada odpowiedz.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta drugiego.
- Piątek - odpowiada chory.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta zupełnie zrezygnowany trzeciego pacjenta.
- Cztery.
- Świetnie! - wykrzykuje uradowany lekarz. - Proszę powiedzieć, w jaki sposób uzyskał pan ten wynik?
- to proste - odpowiada chory. - Podzieliłem Piec tysięcy przez piątek.

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze urwało mi jądra, niech pan mi przeszczepi inne.
- No wie pan, mogę to zrobić, ale jest pewien problem bo mamy w magazynie tylko dwa, jedno drewniane a drugie metalowe. Jeżeli panu tak bardzo zależy to możemy, na pana odpowiedzialność, je wszczepić.
- Dobrze lepsze takie niż żadne.
Lekarz zrobił operacje i kazał przyjść facetowi za 5 lat do kontroli.
Po pięciu latach:
- Zadowolony jest pan?
- Owszem mam nawet dwóch synów, jeden Pinokio a drugi Terminator.

Lekarz rysuje pacjentowi trójkąt i pyta się pacjenta, czym mu się to kojarzy:
- z gola baba - odpowiada pacjent.
Lekarz rysuje kwadrat:
- z gola baba
Dalej następuje okrąg, sześciokąt, itp. - odpowiedz nieodmiennie brzmi:
- z gola baba
- Panie pan jest zboczony!!! - wola lekarz.
- Tak?? a kto mi te wszystkie świństwa rysował?

Zgryźliwy lekarz ślepy na jedno oko, pytał chorego:
- jak się masz?
Chory odpowiedział:
-Jak widzisz!
A lekarz:
- Jeśli tak się masz, jak ja widzę, to już do polowy umarłeś!

Pewien człowiek cierpiał strasznie każdej nocy
- śniło mu się że goni go straszliwy smok. Z kwitkiem odsyłali go najlepsi psychoanalitycy, aż wreszcie trafił na takiego który obiecał podjąć się tego ale:
- Pana choroba jest straszna. Mogę się podjąć jej wyleczenia ale potrwa to rok, będzie kosztowało 2 tys. $ i nie mogę dać panu 100% gwarancji wyleczenia...
Chory odpowiedział:
- 2 tys. $ ???! Wracam do domu - spróbuję się z tym smokiem zaprzyjaźnić...

Jasio pisze wypracowanie. W pewnym momencie zwraca sie do ojca:
- Tatusiu, czy mógłbyś mi podpowiedzieć jakieś zdanie o katastrofie?
- W domu nie ma ani kropli wódki.

Pani w szkole do Jasia:
- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!!
Jasio na to (spokojnie):
- Ja nie mam ojca.
- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matkę też przejechał walec.
- A dziadka masz? - powiedziała z odrobiną zwątpienia.
- Nie.
- Jego też przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie.
- Tak.
- A babcię?!? - tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi.
- Też. - odpowiedział (po raz trzeci monosylabą) Jasiu.
- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocię którzy uniknęli tej strasznej śmierci!??! - zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży.
- Nie. - głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku - Wszystkich przejechał walec.
- Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz??? - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka.
- Nic - odparł rezolutny Jasio. - Będę dalej jeździł walcem.

- Jasiu, powiedz nam -
pyta ksiądz na lekcji religii - Co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie?
- Musimy grzeszyć, proszę księdza - pada odpowiedz.

Jest lekcja. Pani bawi się z dziećmi w zgadywanki.
Dzieci zadają Pani zagadki, a Pani stara się odpowiedzieć, w miarę swych (skromnych) możliwości. Przychodzi kolej na Jasia. Jaś wstaje i pyta:- Co to jest: długi, czerwony i często staje?
Pani zaczerwieniona na buzi woła:
- Jasiu, jak ty możesz takie świństwa...
A Jas na to radośnie:
- To autobus, proszę Pani, ale podziwiam Pani tok myślenia!

Blondynka na ulicy mówi:
- Przepraszam pana, która godzina?
- Jest piętnaście po trzeciej.
- To dziwne, zadaję każdemu to samo pytanie przez cały dzień i za każdym razem dostaję inną odpowiedź.

Pewien turysta zabłądził w górach, tracił już nadzieję, gdy zobaczył jakieś światła, a dalej góralską chałupę.
- Jestem uratowany - zapłacę im - dadzą mi coś zjeść, napoją mnie, przenocują..." - pomyślał turysta i wszedł do środka. Patrzy, a na zapiecku leżą nieruchomo Bacowa i Baca.
- Dobry wieczór, zabłądziłem, jestem głodny, chce mi się pić, zapłacę wam" - powiedział turysta.
...Cisza
- Chciałbym coś zjeść - jestem głodny" - powtórzył.
...Cisza
Zdegustowany brakiem reakcji Bacy i Bacowej, wziął to co leżało na stole i zjadł.
- "CHCIAŁBYM SIę CZEGOŚ NAPIĆ" - powiedział, już zdenerwowany, turysta.
Gdy po raz kolejny odpowiedziała mu cisza - wypił co było na stole, przeleciał Bacową i wychodząc rzekł: 
- Co za popieprzeni ludzie!".
W bacówce ciągle CISZA, gdy w pewnym momencie Bacowa nie wytrzymała i kichnęła. Baca na to: 
- Przegrałaś - gasisz światło

Przychodzi Baca do ubikacji. Czeka, czeka, wszystkie kabiny zamknięte. Zniecierpliwiony, zapytuje:
- Je tam kto?
W odpowiedzi dochodzi go zduszony głos:
- Tu się ni je, tu się sro!

Policja podejrzewała bacę o pędzenie bimbru.
Baca oczywiście się nie przyznawał lecz Policja przeprowadziła przeszukanie jego chaty i na strychu znaleziono sprzęt do pędzenia bimbru.
- I co Baco teraz też się nie przyznajecie? - pyta policjant
- To moze posondzicie mnie tyz o gwołt? Sprzynt do tego tyz mom. - odpowiedział baca :)

W poczekalni u lekarza (nie baba).
- Przeprraszszszam - pyta jeden pacjent drugiego pacjenta siedzącego obok niego - pppan z jjjaką dodolegliiiwośśścią?
- Ja z prostatą - słyszy w odpowiedzi.
- A ccco tto jest tta prrostttata? - dopytuje się pierwszy.
- No, jak by to panu najprościej wytłumaczyć? - mówi drugi pacjent. - Widzi pan, ja tak siusiam, jak pan mówi.

Lekarz w szpitalu psychiatrycznym bada trzech swoich pacjentow.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta pierwszego.
- piec tysiecy - pada odpowiedz.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta drugiego.
- Piatek - odpowiada chory.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta zupelnie zrezygnowany trzeciego pacjenta.
- Cztery.
- Swietnie! - wykrzykuje uradowany lekarz. - Prosze powiedziec, w jaki sposob uzyskal pan ten wynik?
- to proste - odpowiada chory. - Podzielilem piec tysiecy przez piatek.

Przychodzi facet do lekarza i mowi:
- Panie doktorze urwalo mi jadra, niech pan mi przeszczepi inne.
- No wie pan, moge to zrobic, ale jest pewien problem bo mamy w magazynie tylko dwa, jedno drewniane a drugie metalowe. Jezeli panu tak bardzo zalerzy to mozemy, na pana odpowiedzialnosc, je wszczepic.
- dobrze lepsze takie niz zadne.
Lekarz zrobil operacje i kazal przyjsc facetowi za 5 lat do kontroli.
Po pieciu latach:
- Zadowolony jest pan?
- Owszem mam nawet dwoch synow, jeden Pinokio a drugi Terminator.

Lekarz rysuje pacjentowi trojkat i pyta się pacjenta, czym mu się to kojarzy:
- z gola baba - odpowiada pacjent.
Lekarz rysuje kwadrat:
- z gola baba
Dalej nastepuje okrag, szesciokat, itp. - odpowiedz nieodmiennie brzmi:
- z gola baba
- Panie pan jest zboczony!!! - wola lekarz.
- Tak?? A kto mi Te Wszystkie swinstwa rysowal?

Zgryzliwy lekarz slepy na jedno oko, pytal chorego:
- Jak się masz?
Chory odpowiedzial:
-Jak widzisz!
A lekarz:
- Jesli tak się masz, jak ja widze, to juz do polowy umarles!