- Kazdy kij ma dwa konce, ale proca ma trzy.
Kiedy ciezarna pracownica lini lotniczych powiedziała Chuckowi Norrisowi, ze jego lot jest opózniony, ten odparł, ze jej ciaza tez i zaczał skakac po jej brzuchu
- Co można zdjąć z pielęgniarki pracującej na nocnym dyżurze?
- Lekarza pracującego na nocnym dyżurze.
- co można zdjać z pięlęgniarki pracujacej na nocnym dyżurze?
- Lekarza pracujacego na nocnym dyżurze.
Pewne małżeństwo przeżywa kryzys, ma tzw. ciche dni. Aby się jakoś porozumieć małżonkowie piszą do siebie karteczki typu: wyrzuć śmieci, wyprowadź psa..., itd.
Pewnego wieczoru mąż kładzie na nocnym stoliku żony kartkę z napisem: "Obudź mnie o 6.00, bo muszę koniecznie wstać". Mąż budzi się, patrzy jest 9.00, a na swoim nocnym sroliku widzi kartkę z napisem: "wstawaj, szósta!".
Pewne małżeństwo przeżywa kryzys, ma tzw. ciche dni. Aby się jakoś porozumieć małżonkowie piszą do siebie karteczki typu: wyrzuć śmieci, wyprowadź psa..., itd.
Pewnego wieczoru mąż kładzie na nocnym stoliku żony kartkę z napisem: "Obudź mnie o 6.00, bo muszę koniecznie wstać". Mąż budzi się, patrzy jest 9.00, a na swoim nocnym sroliku widzi kartkę z napisem: "wstawaj, szósta!".
- Co można zdjąć z pielęgniarki pracującej na nocnym dyżurze?
- Lekarza pracującego na nocnym dyżurze.
Dlaczego blondynka jak idzie spać stawia na nocnym stoliku jedną szklankę z wodą i jedną szklankę pustą?
- Tak na wszelki wypadek. Bo jak się obudzi w nocy, to może jej się chcieć pić, albo i nie
Młody ksiądz przekonuje Einsteina o wszechmocy Boga. Einstein zadaje pytania:
- Czy Bóg może stworzyć ooolbrzymi kamień?
- Oczywiście!
- Czy może go podnieść?
- Bóg jest wszechmnocny!!
- A czy może stworzyć kamień, którego nie podniesie?
- Czy byłem tu wczoraj? - pyta się gość barmana w nocnym lokalu.
- Był pan!
- I przepiłem pół miliona?
- Tak!
- Co za szczęście! Juz myślałem, ze zgubiłem...
Do wiejskiej apteki wchodzi harcerz. -Proszę jakiś mocniejszy środek na przeczyszczenie. -A ten, który kupiłeś wczoraj, nie zadziałał? -Zadziałał, ale na oboźnego! A dzisiaj sam komendant obozu się wygrażał, że zrobi nam nocny alarm...