zdjęte z murów

Ogniem i Pejczem.

Chuck Norris wiecznie żywy

Przestańcie ze mnie naśmiewać, bo dostaniecie z półobrotu - Chuck Norris

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Przychodzi baba do lekarza w wigilię i mówi... ludzkim głosem.

Znalezione dla frazy: niech w bazie kawałów 220

Pijak złapał nad morzem złota rybkę i ona obiecała mu spełnić jego 3 życzenia w zamian za wolność. Pierwsze życzenie:
- Niech woda w rzekach zmieni się w wino!
Pijak podbiega do wplywajlcej do morza rzeczki, próbuje i rzeczywiście, świetne wino.
- To to niech cala woda w morzach zmieni się w wódkę!
Próbuje wody z morza, świetna wódka. Facet ma jeszcze trzecie życzenie, myśli, myśli, myśli, nic mu nie przychodzi do głowy, w końcu mówi:
- No, złota rybko jeszcze pól litra i jesteśmy kwita!  

Pijak jedzie tramwajem, i ledwo trzyma się na nogach. Obok stoi elegancka kobieta i caly czas patrzy na niego z obrzydzeniem. W pewnym momencie pijak nie wytrzymuje i wymiotuje na kobiete.
- Pan jest swinia!
- Ja swinia? To niech pani zobaczy, jak pani wyglada...  

Pijak jedzie tramwajem, i ledwo trzyma się na nogach. Obok stoi elegancka kobieta i cały czas patrzy na niego z obrzydzeniem. W pewnym momencie pijak nie wytrzymuje i wymiotuje na kobietę.
- Pan jest świnia!
- Ja świnia? To niech pani zobaczy, jak pani wygląda...  

Do gabinetu ginekologicznego wchodzi młoda kobieta, w środku zastała dwóch mężczyzn w białych fartuchach.
- Ja na badania!
- Niech się Pani rozbierze.
Najpierw jeden z mężczyzn ja przebadał, a potem drugi.
- I co? W porządku? - pyta pacjentka.
- Nic złego nie zauważyliśmy, ale niech pani lepiej poczeka na lekarza, bo my tu tylko okna malujemy!

Do seksuologa przychodzi pacjent.
- Panie doktorze, mam interes jak niemowlę.
- To chyba niemożliwe, niech pan zdejmie spodnie.
Facet miał racje. 3 kilogramy, 45 cm długości.

- panie doktorze!Czy Taka operacja jest niebezpieczna?
- o tak!Na Piec udaje się tylko jedna.
- Ojej!
- Niech się pan nie boi. Czterej pańscy poprzednicy są już w grobie.

W wiejskim ośrodku zdrowia:
- Panie doktorze, niech pan co poradzi. Mam już siedmioro dzieci, a maż to się w ogóle nie zastanowi...
- Niech Pani kupi mężowi prezerwatywy.
Po kilku miesiącach ta sama kobieta jest u lekarza.
- Źle mi pan doradził. Znów jestem w ciąży!
- a kupiła Pani te prezerwatywy?
- mnie tam nie stać na takie wydatki. sama mu zrobiłam. na drutach...

Po jakiejś poważnej operacji żołądka przywieźli faceta do sali pooperacyjnej.
Kiedy się ocknął, usłyszał, jak dwaj wspołleżacy dzieła się swoimi doświadczeniami z poprzednich operacji:
"Kiedy mnie kroili po raz pierwszy, pielęgniarka zapomniała przed zaszyciem wyjąc mi z brzucha z pól kilo narzędzi. Kiedy się zorientowali, było za późno. Kiedy mnie znów pokroili, tym razem, żeby mnie uwolni od tego złomu, lekarz, niechcący, zostawił w środku zapalniczkę."
Drugi na to: "To jeszcze nic, kiedy mnie ostatnio operowali, instrumentariuszce zginęły gdzieś okulary. Jak się okazało - były zaszyte we mnie."
I tak sobie opowiadają, a świeżo przywieziony delikwent blednie coraz bardziej. W pewnej chwili otwierają się drzwi i wchodzi chirurg, który przed chwila robił mu operacje: "Przepraszam Panów, czy któryś z Panów nie widział przypadkiem mojego parasola?"

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze urwało mi jądra, niech pan mi przeszczepi inne.
- No wie pan, mogę to zrobić, ale jest pewien problem bo mamy w magazynie tylko dwa, jedno drewniane a drugie metalowe. Jeżeli panu tak bardzo zależy to możemy, na pana odpowiedzialność, je wszczepić.
- Dobrze lepsze takie niż żadne.
Lekarz zrobił operacje i kazał przyjść facetowi za 5 lat do kontroli.
Po pięciu latach:
- Zadowolony jest pan?
- Owszem mam nawet dwóch synów, jeden Pinokio a drugi Terminator.

Pacjent radzi się lekarza co zrobić, aby pozbyć się tasiemca.
- Proszę przez tydzień jeść ciastka i popijać je mlekiem.
Po tygodniu pacjent wraca.
- Panie doktorze, nie pomogło.
- Niech pan pije samo mleko!
Chory zrobił, jak mu radził lekarz, a tu na drugi dzień tasiemiec wychodzi i pyta:
- a ciacho gdzie?

Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, moja baba wpadła do szamba.
- Niech się pan uspokoi - pociesza go lekarz. Na pewno się z tego wyliże!

Przychodzi dyrektor dużego przedsiębiorstwa do tego samego lekarza:
- panie doktorze posiniało mi podbrzusze.
- Pokazać... Hmmm... Niech Pan powie sekretarce żeby przestała się podcierać kalka.

Przychodzi polityk do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam straszny problem, od trzech tygodni mam migrenę.
A na to lekarz:
- Niech pan nie przesadza. Migrenę to może mieć profesor, nauczyciel, artysta. Słowem - człowiek myślący. A panu to po prostu łeb napier..la.

Lekarz do pacjenta:
- Jeśli idzie o pański czerwony nos, to jedyna rada jest rzucenie picia wódki. Niech pan spróbuje przez rok pić tylko mleko.
- Próbowałem panie doktorze, to nie pomaga.
- a Kiedy Pan próbował?
- No, zaraz po urodzeniu.

Urodziło się facetowi dziecko..
rozentuzjazmowany facet w poczekalni wypada na lekarza który odbierał poród:
Facet: - panie doktorze jak tam dziecko chłopczyk czy dziewczynka?!!
Doktor: - no wie pan w zasadzie wszystko jest w porządku jest tylko mały problem.. dziecko nie ma rączek i nóżek..
F: - to nic, ważne że jest! ale poza tym jak tam.. niech pan opowiada!!
D: - no dobrze tylko jest jeszcze mały problem.. dziecko nie ma tułowia..
F: - ale to nic, to nic, ale poza tym jak przebiegał poród jak było..!!
D: - w porządku ale mamy mały problemik... ono nie ma głowy.. TO JEST UCHO..
F: - to nic, to nic, ale poza tym jak się czuje.. jak się odbył poród niechże pan opowiada..
D: - wie pan, wszystko dobrze, ale mamy jeszcze jeden problem..
To ucho nie słyszy!

Faceta bolał łokieć.
Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwóch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco:
- Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć...

Przychodzi facet do urologa i mówi:
- Panie doktorze, spuchło mi jądro.
- Proszę pokazać.
- ale Niech Pan doktor mi obieca że nie Będzie się śmiał.
- Ależ etyka lekarska mi nie pozwala, oczywiście że nie będę.
Pacjent wyjmuje jedno jądro, wielkości dużego jabłka, a doktor ryczy ze śmiechu. Pacjent:
- A widzi pan, za to nie pokażę panu tego spuchniętego.

Przychodzi (G)ostek do (D)entysty, ale się boi.
Dentysta go posadził na foteliku, ustawił, ale za cholerę nie może gościowi otworzyć gęby.
D: Pan jest zestresowany - niech pan idzie na przeciwko do baru i golnie sobie setkę na odwagę.
Po 5 minutach gościu wraca do gabinetu, siada na fotelu i mówi ze zdecydowaniem:
G: Noooo! Rusz mnie teraz, ty pieronie!