zdjęte z murów

Proszę o kontakt - wtyczka.

Chuck Norris wiecznie żywy

Nie ma teorii ewolucji, jest lista stworzeń, którym Chuck Norris pozwala żyć.

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Żona do Kowalskiego:
- Wyobraź sobie, że dziś trzej mężczyźni ustąpili mi miejsca w autobusie!
Na to mąż:
- I co, zmieściłaś się?

Znalezione dla frazy: niczym w bazie kawałów 18

Mama pyta sie swego synka:
- Kaziu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.

Idzie sobie turysta polaną w górach i widzi bacę. A baca pasie sobie owce.
Czarne i białe. No i turysta się go pyta:
- Baco.. Ile mleka dają te owce?
- Ano białe czy czorne?
- No wszystkie.
- Białe dwa litry..
- A czarne?
- Ino tyż dwa litry.
- A ile trawy jedzą?
- Białe czy czorne?
- No wszystkie..
- Białe trzy kilo.
- A czarne?
- Tyż trzy kilo.
Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się że białe owce nie różnią się niczym innym niż kolor wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta pyta się jeszcze raz:
- No to czemu baco je tak rozróżniacie?
- Ano białe owce są moje.
- A czarne czyje?
- Ano tyż moje.

- Źle jest z pamięcią mojej żony! - żali się przyjacielowi starszy pan.
- o niczym Nie pamięta?
- Gorzej!O niczym Nie zapomina...

Mąż mówi do żony:
- Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką "sól".

Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście pierwsze uderzenie żony w piłeczkę i... okno stojącego obok pola golfowego domku zostaje rozbite. Mąż trochę się zdenerwował:
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić.
Tak więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Momentalnie dochodzi ze środka miły głos mężczyzny:
- Proszę wejść.
Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie faceta. Ten pyta ich:
- czy To wy zbiliście szybę?
- Tak... przepraszamy Za To Bardzo - odpowiadają golfiści.
- Hmm... właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić 3 życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie - odpowiada mąż. - Ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku...
- Nie ma problemu - mówi dżin. - Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty młoda kobieto, czego chcesz?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi...
- Mówisz i masz - odpowiada dżin. - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety dżin.
- I co ty na To kochanie? - pyta mąż. - Mamy tyle kasy I domy... może się zgódź?
Tak więc kobieta z dżinem idzie na pięterko... Całe popołudnie się kochają. Dżin jest wręcz nienasycony. Po 4 godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile macie lat, ty i twój mąż?
- Oboje mamy po 35.
- Coś ty!? 35 lat i wierzycie w dżiny???

Czym się różni mężczyzna od kobiety?
- Zasadniczo niczym. Z tylu to samo, a z przodu tez wszystko pasuje.

Czym się rożni saper od elektryka?
- Właściwie to niczym, bo i saper i elektryk myli się tylko raz... ale
elektryk jeszcze przed śmiercią ZATAŃCZY !

Czy wiecie czym się różni komunizm od kolejki linowej w górach ???
- Niczym. I tu i tu widoki są piękne, rzygać się chce, a wysiąść nie można.

A teściowa od PF 126p?
- Tez niczym. Jak nie trzaśniesz, to się. nie zamknie.

Czym się różni teściowa od Coca-coli?
- Niczym! Jedno i drugie dobre jak zimne.

Mąż mówi do żony:
- Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką "sól".

Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście pierwsze uderzenie żony w piłeczkę i... okno stojącego obok pola golfowego domku zostaje rozbite. Mąż trochę się zdenerwował:
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić.
Tak więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Momentalnie dochodzi ze środka miły głos mężczyzny:
- Proszę wejść.
Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie faceta. Ten pyta ich:
- czy To wy zbiliście szybę?
- Tak... przepraszamy Za To Bardzo - odpowiadają golfiści.
- Hmm... właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić 3 życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie - odpowiada mąż. - Ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku...
- Nie ma problemu - mówi dżin. - Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty młoda kobieto, czego chcesz?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi...
- Mówisz i masz - odpowiada dżin. - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety dżin.
- I co ty na To kochanie? - pyta mąż. - Mamy tyle kasy I domy... może się zgódź?
Tak więc kobieta z dżinem idzie na pięterko... Całe popołudnie się kochają. Dżin jest wręcz nienasycony. Po 4 godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile macie lat, ty i twój mąż?
- Oboje mamy po 35.
- Coś ty!? 35 lat i wierzycie w dżiny???

- Źle jest z pamięcią mojej żony! - żali się przyjacielowi starszy pan.
- o niczym Nie pamięta?
- Gorzej!O niczym Nie zapomina...

- Dlaczego w nocy do Wąchocku nie można niczym dojechać?
- Bo zwijają asfalt na noc.

Rozmowa kolegów:
- Widzisz tego chłopca w kiosku warzywniczym? To syn znanego polityka.
- I handluje pietruszką?
- Nic innego nie potrafi.
- To dlaczego nie pójdzie w ślady ojca?

- Dlaczego w nocy do Wąchocka nie można niczym dojechać?
- Bo sołtys zwija asfalt na noc.

Idzie sobie turysta polaną w górach i widzi bacę. A baca pasie sobie owce. Czarne i białe. No i turysta się go pyta:
- Baco.. Ile mleka dają te owce?
- Ano białe cy corne?
- No wszystkie.
- Białe dwa litry..
- A czarne?
- Ino tys dwa litry.
- A ile trawy jedzą?
- Białe cy corne?
- No wszystkie..
- Białe tsy kilo.
- A czarne?
- Tys tsy kilo.
Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się że białe owce nie różnią się niczym innym niż kolorem wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta pyta się jeszcze raz:
- No to czemu baco je tak rozróżniacie?
- Ano białe owce som moje.
- A czarne czyje?
- Ano tys moje.

Do pewnej rodziny przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i mówi: - Mamo, mi się chce sikać! - To idź się Jasiu wysikaj, ale na drugi raz nie mów, że ci się chce sikać tylko gwizdać Przychodzi później: - Mamo, chce mi się chce gwizdać! - To idż sobie pogwiżdż. W nocy Jasiu śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi: - Dziadku, mi się chce gwizdać! - Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc. - Ale mi się naprawdę chce gwizdać! - Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz. - Ale ja już nie mogę! - To gwizdaj mi tak po cichutku i do ucha.