- Cukierki sa slodkie, ale sex nie popsuje ci zebow.
Chuck Norris boi się tylko jednej rzeczy - że kiedyś dostanie z półobrotu w twarz od samego siebie.
Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek
- aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu woła:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Piiip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład że mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!
Mąż pojechał w delegację. Nazajutrz dzwoni do żony i pyta:
- Nie widziałaś moich skarpetek?
Mąż odwozi do szpitala rodzącą żonę - nauczycielkę polskiego. Ta nazajutrz dzwoni do męża i mówi:
- Kochany, jestem taka szczęśliwa! Wyobraź sobie: rodzaj żenski, liczba mnoga!
Bambo przychodzi do burdelu i mówi:
- Bambo chcieć ruchać!
- A Bambo mieć pieniądze?
- Bambo nie mieć.
- To Bambo idź zarób!
Nastopnego dnia:
- Bambo mieć pieniądze, Bambo chcieć ruchać!
- A Bambo być zdrowy?
- Bambo nie wiedzieć.
- To idź się przebadać.
Nazajutrz:
- Bambo mieć pieniadze, bambo być zdrowy, Bambo chcieć ruchać!
- A Bambo umieć ruchać?
- Bambo nie umieć!
- To Bambo idź poćwiczyć do lasu.
Parę dni później:
- Bambo mieć pieniądze, Bambo być zdrowy,
Bambo umieć ruchać, Bambo chcieć ruchać!
Dali mu pokój i jakaś panienkę. Po chwili alfonsa dobiega krzyk.
Wpada do tego pokoju i pyta co się dzieje.
- Bambo nie być głupi, Bambo straszyć wiewiórki!
Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu woła:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Piiip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład że mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!
Mąż odwozi do szpitala rodzącą żonę - nauczycielkę polskiego. Ta nazajutrz dzwoni do męża i mówi:
- Kochany, jestem taka szczęśliwa! Wyobraź sobie: rodzaj żenski, liczba mnoga!
Mąż pojechał w delegację. Nazajutrz dzwoni do żony i pyta:
- Nie widziałaś moich skarpetek?
Syn milicjanta dostał dwóję z geografii, bo nie wiedział, gdzie leży Afryka. Po powrocie do domu spytał o to ojca. Ten zbił syna za zła ocenę i powiedział, że odpowie nazajutrz. Na drugi dzień ojciec pyta o Afrykę swojego przełożonego. Ten drapie się po głowie i mówi:
- Musi być gdzieś niedaleko, bo u nas na warsztatach pracuje Murzyn i dojeżdża do roboty rowerem...
Jaś pyta się nauczycielki:
- Co to jest proszę pani???
- Czarne jagody Jasiu.
- To dlaczego są czerwone???
- Bo są jeszcze zielone.