zdjęte z murów

Mam straszny pociąg - konduktor.

Chuck Norris wiecznie żywy

Wojownicze Zółwie Ninja powstały na podstawie prawdziwej historii Kiedys

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Mąż stoi przed lustrem i podziwia swój interes:
- Gdybym miał centymetr więcej, to bym był królem - mówi mąż.
- ... a gdybyś miał centymetr mniej, to byś był królową - mówi żona.

Znalezione dla frazy: mezem w bazie kawałów 22

Do lekarza psychiatry przychodzi facetka i mówi:
- Panie doktorze, z moim mężem dzieje się coś dziwnego. Jak wypije kawę, wpada w szał i zjada całą filiżankę. Zostawia tylko uszko.
- a to faktycznie dziwne. Uszko jest przecież najlepsze...

Przychodzi baba do lekarza, bez ręki i bez nogi.
- Co się pani stało?
- A..., bo założyłam się z mężem o nogę, że mi ręki nie wyrwie.

Do lekarza psychiatry przychodzi facetka i mówi:
- Panie doktorze, z moim mężem dzieje się coś dziwnego. Jak wypije kawę, wpada w szał i zjada całą filiżankę. Zostawia tylko uszko.
- A to faktycznie dziwne. Uszko jest przecież najlepsze...

Przyjaciółka do przyjaciółki:
- Jak ci się układa pożycie Z mężem?
- On ciągle mnie zdradza, a ja tak często bywam mu wierna!

Żona założyła się z mężem o to ile on waży. Mąż upierał się, że nie więcej niż sto kilo. Gdy brał prysznic, żona przyniosła od sąsiadki wagę. Gdy mąż stanął na niej wskazówka pokazała sto pięć kilogramów.
- To się Nie liczy. Nasiąknąłem wodą - obruszył się mąż.

Pewna bardzo pobożna para narzeczonych zamawiała u cukiernika tort weselny.
- Chcemy, aby umieścił pan na nim cytat z "Pisma Świętego" - powiedział przyszły pan młody.
- Niech to będzie Pierwszy List Św. Jana, rozdział 3, werset 18 - dodała ona.
- Oczywiście - zgodził się cukiernik, zapamiętując parametry tekstu.
Nie był on jednak, jak się wkrótce okazało, wielkim znawcą "Pisma Świętego". W dniu ślubu nowożeńcy przeczytali na swoim torcie: "Miałaś sześciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest Twoim mężem".

Młoda żona skarży się swojej matce:
- już mnie Nie bawią rozmowy Z mężem...
- Dlaczego?
- Co ciekawego może powiedzieć człowiek, który nigdy, w żadnej sprawie nie ma racji...

Podczas miłosnego zbliżenia rozlega się ciche pukanie do drzwi. Kobieta ponagla swego kochanka słowami:
- Pewnie to mój mąż, musisz już uciekać.
Ten, nie zastanawiając się ani chwili, wychodzi w pośpiechu na balkon. Jednak za chwilę wraca z odpowiedzią:
- Zaraz, zaraz, przecież to ja jestem twoim mężem.

Żona z mężem w restauracji. Ona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka czerwonego wina...
Kelner pyta:
- A warzywo?
Żona:
- A on...? On zje To co ja...

Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy. Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie.
Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem:
- Jeeezuuu!
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie.
Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę. Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu?
- Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką, mąż.
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę.
Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi, ale tym razem uważnie obserwował żonę. Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?".
- Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż.

Rozmawiają dwie młode mężatki:
- Czy rozmawiasz Z mężem podczas stosunku?
- No, jak zadzwoni.

Rozmawiają dwie młode mężatki:
- Czy rozmawiasz Z mężem podczas stosunku?
- No, jak zadzwoni.

Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy. Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie.
Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem:
- Jeeezuuu!
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie.
Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę. Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu?
- Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką, mąż.
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę.
Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi, ale tym razem uważnie obserwował żonę. Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?".
- Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż.

Żona z mężem w restauracji. Ona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka czerwonego wina...
Kelner pyta:
- A warzywo?
Żona:
- A on...? On zje To co ja...

Młoda żona skarży się swojej matce:
- już mnie Nie bawią rozmowy Z mężem...
- Dlaczego?
- Co ciekawego może powiedzieć człowiek, który nigdy, w żadnej sprawie nie ma racji...

Podczas miłosnego zbliżenia rozlega się ciche pukanie do drzwi. Kobieta ponagla swego kochanka słowami:
- Pewnie to mój mąż, musisz już uciekać.
Ten, nie zastanawiając się ani chwili, wychodzi w pośpiechu na balkon. Jednak za chwilę wraca z odpowiedzią:
- Zaraz, zaraz, przecież to ja jestem twoim mężem.

Przyjaciółka do przyjaciółki:
- Jak ci się układa pożycie Z mężem?
- On ciągle mnie zdradza, a ja tak często bywam mu wierna!

Żona założyła się z mężem o to ile on waży. Mąż upierał się, że nie więcej niż sto kilo. Gdy brał prysznic, żona przyniosła od sąsiadki wagę. Gdy mąż stanął na niej wskazówka pokazała sto pięć kilogramów.
- To się Nie liczy. Nasiąknąłem wodą - obruszył się mąż.