zdjęte z murów

Żeby życie miało smaczek - raz dziewczyna, raz chłopaczek

Chuck Norris wiecznie żywy

Tylko Chuck Norris wie ile jest odcinków "Mody na sukces".

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Co zrobić, gdy blondynka rzuca w ciebie granatem?
- Złapać, wyciągnąć zawleczkę i odrzucić!

Znalezione dla frazy: macie w bazie kawałów 56

Stoi policjant przy automacie z woda sodowa, wrzuca monetę, wypija szklankę wody, po czym znów wrzuca monetę i tak przez dłuższy czas. Za nim stoi zniecierpliwiony tłum.
- Panie, pospiesz się pan!
- Po co, przecież na razie cały czas wygrywam!

- Policjant w nagrodę otrzymał wazon na kwiaty. Przynosi go do domu i stawia na stole do góry nogami i mówi do żony:
- Patrz, jaki bubel mi dali.
- Masz racje, oddaj im - mówi żona.
Następnego dnia policjant idzie do komendanta, stawia wazon otworem do blatu i mówi:
- Co to za nagroda? To bubel!
Komendant wziął wazon do ręki, obejrzał i mówi:
- Macie racje! Nie dość, ze nie zrobili otworu do włożenia kwiatów, to jeszcze dno wycieli...

Sędzia do górala:
- Ile macie dochodów?

Baco, co robicie, jak macie wolny czas?
- Siedzem i dumiem...
- A jak nie macie czasu?
- To ino siedzem...

Góral przyprowadził swoja żonę będącą w ciąży na badania okresowe. Lekarz zbadał gaździnę, przyjął honorarium, pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta o zdrowie żony. Lekarz odpowiada:
- No cóż, u waszej żony jest ciąża pozamaciczna.
Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel.
- Nie trzeba, gazdo, żona już płaciła.
- Panie doktorze, macie tu 100 tysięcy, i nie mówcie nikomu, że pozamaciczna, bo jeszcze chłopy mnie wyśmieją, żem nie trafił tam, gdzie trzeba.

Wchodzi baca do sklepu i nie zamyka drzwi.
- Baco, drzwi w domu nie macie? - Krzyczy na niego sprzedawczyni.
- Mom, i taką cholerę jak wy, tyz mom.

Nad Morskim Okiem siedzi stary gazda. Przechodzący turyści pozdrawiają go i pytają:
- Co tu robicie?
- Łowię pstrągi.
- Przecież nie macie wędki.
- Pstrągi łowi się na lusterko.
- W jaki sposób?
- To moja tajemnica. Ale jeśli dostanę flaszkę, to ją wam zdradzę.
Turyści wrócili do schroniska, kupili butelkę wódki i zanieśli ją gaździe. On tłumaczy...
- Wkładam lusterko do wody, a kiedy pstrąg podpływa i zaczyna się przeglądać to ja go kamieniem i już jest mój...
- Ciekawe... A ile już tych pstrągów złowiliście?
- Jeszcze nic

Przychodzi turysta do bacy i pyta:
- Baco, macie jakiś pokój do wynajęcia?
- Mom.
- Za ile?
- Dwiście.
- Baco! Za tyle? To bardzo drogo!
- Panocku ale tu jest piknie.
- No dobra baco, ale musi tu być spokój i żadnych dzieci.
- Tu nimo żadnych dzieci.
Turysta idzie spać. Rano o godz. 5 - rumor, wrzask, z poddasza wypada czereda dzieci. Wrzeszczą, wywracają meble itp.
Turysta zwleka się z wyra (przekrwione oczy itp.) i zaspanym głosem mówi do bacy:
- Baco, baco, tu nie miało być żadnych dzieci!
- Dzieci? To są skurwysyny nie dzieci!

Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.
- Dokąd je prowadzicie?
- Do domu. Będę je hodował.
- Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać ?
- W mojej izbie.
- Toż to straszny smród!
- Cóż, będą się musiały przyzwyczaić.

Zmarznięty w czasie śnieżycy turysta puka do bacówki - otwiera baca.
- Macie baco coś do jedzenia? - Niii! - To może chociaż wrzątek macie??
- Mom... ino zimny.

- Panie kelner, co macie do jedzenia?
- Proponuje pieczeń huzarska...
- A co to ja huzar, żebym jadł huzarska?
- To może pieczeń wieprzowa?
- O tak, bardzo proszę.

W latach 70-tych:
- Jak się macie, drodzy towarzysze? - zażartował Gierek, witając się z robotnikami.
- Dobrze, towarzyszu sekretarzu - zażartowali robotnicy.

- Maćku, kto jest najbardziej leniwy w twojej klasie? - pyta ojciec.
- A co to jest leniwy?
- To znaczy, że ktoś nic nie robi, tylko się przygląda, jak inni pracują.
- A, to nasz pan od matematyki - odpowiada spokojnie Maciek.

Zmarzniety w czasie śnieżycy turysta puka do bacówki - otwiera baca. - Macie baco coś do jedzenia? - Niii! - To moze chociaż wrzątek macie ?? - Mom... ino zimny.

- Maćku, kto jest najbardziej leniwy w twojej klasie? - pyta ojciec. - A co to jest leniwy? - To znaczy, że ktoś nic nie robi, tylko się przygląda, jak inni pracują. - A, to nasz pan od matematyki - odpowiada spokojnie Maciek.

Juhas widzi bace prowadzącego duże stado owiec. -Dokąd je prowadzicie? -Do domu. Będe je hodował. -Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać? -W mojej izbie. -Toż to straszny smród. -Cóż, będą się musiały przyzwyczaić.

Juhas widzi bace prowadzącego duże stado owiec. -Dokąd je prowadzicie? -Do domu. Będe je hodował. -Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać? -W mojej izbie. -Toż to straszny smród. -Cóż, będą się musiały przyzwyczaić.

Kapral szkoli szeregowców: - Woda wrze w temperaturze 90 stopni. - A nas uczono w szkole, ze woda wrze w temperaturze 100 stopni! - Niemożliwe! - mówi kapral sprawdzając cos w swoim notesie. - Tak, macie racje. Woda wrze w temperaturze 100 stopni, a 90 stopni to kat prosty!