zdjęte z murów

Nawet papier toaletowy wie, że aby żyć trzeba się rozwijać

Chuck Norris wiecznie żywy

Chuck Norris rozstapil Morze Czerwone, by wygrac zaklad z Bogiem, otrzymujac niesmiertelnosc Obecnie przekonuje Go, ze pokonalby go na reke

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Gdzie są najtańsze dziewczyny ?
- W Rosji. Co druga to Tania.

Znalezione dla frazy: lekarze w bazie kawałów 15

Urodziło się dziecko geniusz, ledwo przyszło na świat i już podaje definicje matematyczne. Pytają go o pierwiastek z 4. Odpowiada, ze 2. Pytają ile jest 45 * 23. Odpowiada że 1035. Lekarze stwierdzają że trzeba wyciąć lewa półkule mózgu. Wycieli. Budzi się niemowlę i znowu: ile jest pierwiastek z 81. Odpowiada, że 9. Pytają ile jest 5 do kwadratu. Odpowiada że 25. Lekarze wycinają mu prawa półkule mózgu. Niemowlak budzi się po operacji. Sypie tępymi oczkami na wszystkich i mówi po pewnym czasie:
- Dokumenciki do kontroli!

Orkiestra symfoniczna gra V symfonię Beethovena. Nagle rozlega się donośny głos:
- Czy na sali jest doktor?
-.....
- Pytam się, czy na sali jest doktor?
-.....
- Ludzie, czy nie słyszycie, pytam się czy na sali jest doktor?
Orkiestra umilkła. W pierwszym rzędzie podnosi się mężczyzna i mówi:
- Ja jestem lekarzem o Co chodzi?
- Fajnie grają, doktorku, nieprawdaż?

Pewien znany dziennikarz dostał niebywałą szansę
- zrobienia wywiadu z Matką Boską. Przeżył szok już przy pierwszym pytaniu...
Dziennikarz: "Na pewno jest Pani bardzo dumna z syna..."
Maryja: "No... tak naprawdę, to... razem z jego ojcem zawsze mieliśmy nadzieję że zostanie lekarzem..."

Urodzilo się dziecko geniusz, ledwo wyszlo na swiat i juz podaje definicje matematyczne. Pytaja go o pierwiastek z 4. Odpowiada, ze 2. Pytaja ile jest 45 * 23. Odpowiada że 1035. Lekarze stwierdzaja że trzeba wycial lewa polkule mozgu. Wycieli. Budzi się niemowle i znowu: ile jest pierwiastek z 81. Odpowiada, że 9. Pytaja ile jest 5 do kwadratu. Odpowiada że 25. Lekarze wycinaja mu prawa polkule mozgu. Niemowlak budzi się po operacji. Sypie tepymi oczkami na wszystkich i mowi po pewnym czasie:
- Dokumenciki do kontroli!

Orkiestra symfoniczna gra V symfonię Beethovena. Nagle rozlega się donośny głos:
- Czy na sali jest doktor?
-.....
- Pytam się, czy na sali jest doktor?
-.....
- Ludzie, czy nie słyszycie, pytam się czy na sali jest doktor?
Orkiestra umilkła. W pierwszym rzędzie podnosi się mężczyzna i mówi:
- ja jestem lekarzem o co chodzi?
- Fajnie graja, doktorku, nieprawdaż?

Pewien znany dziennikarz dostał niebywałą szansę - zrobienia wywiadu z Matką Boską. Przeżył szok już przy pierwszym pytaniu...
Dziennikarz: Na pewno jest Pani bardzo dumna z syna...
Maryja: No... tak naprawde, to... razem z jego ojcem zawsze mieliśmy nadzieję że zostanie lekarzem...

Żona mówi do męża:
- Moja rodzina ma tradycję! Pradziadek był lekarzem, dziadek także, ojciec jest i ja będę...
Na to mąż:
- Moja też ma tradycje! Pradziadek pił, dziadek pił, ojciec pije i ja lubię!

Młoda kobieta miała poważny wypadek samochodowy. Lekarze uratowali jej życie, ale nie dali rady ocalić jej skóry uszkodzonej przez ogień. Jej twarz wyglądała paskudnie. Jedynym ratunkiem był przeszczep. Ponieważ ona była cała poparzona, skórę musiał ofiarować ktoś inny. Dawcą został jej mąż, który oddał jej skórę z własnego tyłka. Operacja się udała, kobieta wyglądała tak pięknie jak dawniej. Jednak świadoma poświęcenia własnego męża, mówi pewnego dnia:
- Kochanie, jestem ci taka wdzięczna, czy jest coś, co mogłabym dla ciebie zrobić?
- Nie, już czuję się wynagrodzony.
- W jakim sensie?
- Wyobraź sobie dziką satysfakcję jaką czuję za każdym razem, kiedy twoja matka całuje cię w policzek!

Wynaleziono takie urządzenie, które podczas porodu z kobiety przenosi bóle na męża. Kowalska rodzi. Krzyczy okropnie. Lekarze ustawiają, tak, że 20% bólu idzie na męża. Kowalski stoi i uśmiecha się.
- Ale On To znosi... - myślą lekarze.
Kowalska nadal się drze... Dają 50% bólu na ojca. Kowalski nadal pełny luz. Kowalska też zaczęła się uśmiechać. No to lekarze dla przetestowania urządzenia dali 100% na ojca. Kowalska już się śmieje, opowiada dowcipy. Kowalska urodziła ślicznego synka. Lekarze wychodzą, a pod drzwiami leży martwy listonosz...

Wynaleziono takie urządzenie, które podczas porodu z kobiety przenosi bóle na męża. Kowalska rodzi. Krzyczy okropnie. Lekarze ustawiają, tak, że 20% bólu idzie na męża. Kowalski stoi i uśmiecha się.
- Ale On To znosi... - myślą lekarze.
Kowalska nadal się drze... Dają 50% bólu na ojca. Kowalski nadal pełny luz. Kowalska też zaczęła się uśmiechać. No to lekarze dla przetestowania urządzenia dali 100% na ojca. Kowalska już się śmieje, opowiada dowcipy. Kowalska urodziła ślicznego synka. Lekarze wychodzą, a pod drzwiami leży martwy listonosz...

Młoda kobieta miała poważny wypadek samochodowy. Lekarze uratowali jej życie, ale nie dali rady ocalić jej skóry uszkodzonej przez ogień. Jej twarz wyglądała paskudnie. Jedynym ratunkiem był przeszczep. Ponieważ ona była cała poparzona, skórę musiał ofiarować ktoś inny. Dawcą został jej mąż, który oddał jej skórę z własnego tyłka. Operacja się udała, kobieta wyglądała tak pięknie jak dawniej. Jednak świadoma poświęcenia własnego męża, mówi pewnego dnia:
- Kochanie, jestem ci taka wdzięczna, czy jest coś, co mogłabym dla ciebie zrobić?
- Nie, już czuję się wynagrodzony.
- W jakim sensie?
- Wyobraź sobie dziką satysfakcję jaką czuję za każdym razem, kiedy twoja matka całuje cię w policzek!

Żona mówi do męża:
- Moja rodzina ma tradycję! Pradziadek był lekarzem, dziadek także, ojciec jest i ja będę...
Na to mąż:
- Moja też ma tradycje! Pradziadek pił, dziadek pił, ojciec pije i ja lubię!

Orkiestra symfoniczna gra V symfonię Beethovena. Nagle rozlega się donośny głos:
- Czy na sali jest doktor?
-.....
- Pytam się, czy na sali jest doktor?
-.....
- Ludzie, czy nie słyszycie, pytam się czy na sali jest doktor?
Orkiestra umilkła. W pierwszym rzędzie podnosi się mężczyzna i mówi:
- Ja jestem lekarzem o co chodzi?
- Fajnie grają, doktorku, nieprawdaż?

Tata Jasia jest słynnym lekarzem. Jaś zawsze przedstawia się: -Jestem synkiem doktora Kowalskiego. Mama stwierdziła, że to nieładnie się tak chwalić i mówi: Wiesz Jasiu. Niemów, że jesteś synem doktora Kowalskiego. Przedstawiaj się po prostu jako Jaś Kowalski. Kilka dni później jeden z pacjentów spotkał Jasia na ulicy. Pogłaskał go po głowie i pyta: -To ty jesteś synkiem doktora Kowalskiego? -Zawsze tak twierdziłem- odpowiada Jaś. -Ale mama mówi, że nie...

Blondynka umarła. Lekarze szukając przyczyny zgonu, otworzyli jej czaszkę i znaleźli w środku sznurek. Zastanawiają się: przeciąć, czy nie? Przecięli... i uszy jej odpadły.