zdjęte z murów

Dawka większa niż życie.

Chuck Norris wiecznie żywy

Chuck Norris to pierwsza osoba, u której wykryto raka brody Niewiele osób o tym wie, bo Chuck szybko pokonał chorobe za pomoca kilku kopów z obrotu

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:
- Ile ma Pani lat?

Znalezione dla frazy: lecze w bazie kawałów 15

Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopnięty przez zdenerwowanego lekarza.
- Następny proszę!
- Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Może przyjdę jutro...
- Och, nie! Po prostu tamten facet, którego od dziesięciu lat leczę na żółtaczkę dopiero dziś powiedział, ze jest Chińczykiem.

- Szanowny panie, pańska dolegliwość będzie bardzo trudna w leczeniu
- powiada medyk - Szkoda, że nie zgłosił się pan do mnie przed dwudziestoma laty.
- Nie pamięta mnie pan, panie doktorze, ale byłem u pana przed dwudziestoma laty.
- Niemożliwe!
- Obaj jeszcze byliśmy w wojsku. Powiedział mi pan wtedy: "Zmiatajcie wy symulancie, bo to się źle dla was skończy!".
- Mówiłem o smutnym końcu, wiec jak pan pamięta, nie lekceważyłem choroby...

Pewien człowiek cierpiał strasznie każdej nocy
- śniło mu się że goni go straszliwy smok. Z kwitkiem odsyłali go najlepsi psychoanalitycy, aż wreszcie trafił na takiego który obiecał podjąć się tego ale:
- Pana choroba jest straszna. Mogę się podjąć jej wyleczenia ale potrwa to rok, będzie kosztowało 2 tys. $ i nie mogę dać panu 100% gwarancji wyleczenia...
Chory odpowiedział:
- 2 tys. $ ???! Wracam do domu - spróbuję się z tym smokiem zaprzyjaźnić...

- Jaka jest podstawowa i jedyna zasada przy leczeniu schizofrenika?
- nie wkurwiać...

Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopniety przez zdenerwowanego lekarza.
- Nastepny prosze!
- pan doktor Chyba dzis Nie w humorze. Moze przyjde jutro...
- Och, nie! Po prostu tamten facet, ktorego od dziesieciu lat lecze na zoltaczke dopiero dzis powiedzial, ze jest Chinczykiem.

- Szanowny panie, pańska dolegliwość będzie bardzo trudna w leczeniu - powiada medyk - Szkoda, że nie zgłosil się pan do mnie przed dwudziestoma laty.
- Nie pamięta mnie pan, panie doktorze, ale byłem u pana przed dwudziestoma laty.
- Niemożliwe!
- Obaj jeszcze byliśmy w wojsku. Powiedział mi pan wtedy: Zmiatajcie wy symulancie, bo to się źle dla was skończy! .
- Mówiłem o smutnym końcu, wiec jak pan pamieta, nie lekceważyłem choroby...

Pewien człowiek cierpiał strasznie każdej nocy - śniło mu się że goni go straszliwy smok. Z kwitkiem odsylali go najlepsi psychoanalitycy, aż wreszcie trafił na takiego ktory obiecał podjąć się tego ale:
- Pana choroba jest straszna. Moge się podjąć jej wyleczenia ale potrwa to rok, będzie kosztowało 2 tys $ i nie mogę dać panu 100% gwarancji wyleczenia...
Chory odpowiedzial:
- 2 tys $ ???! Wracam do domu - spróbuję się z tym smokiem zaprzyjaźnić...

- Jaka jest podstawowa I jedyna zasada przy leczeniu shizofrenika?
- Nie wkurwiać...

Przychodzi milicjant do ksiegarni i pyta:
- Czy jest pan Tadeusz?
Sprzedawczyni wola na zaplecze:
- Panie Tadziu, przyszli po pana!...

W środku działu kosmetycznego dużego sklepu stoi mężczyzna i rozgląda się. Podchodzi do niego ekspedientka i pyta w czym może pomóc.
- Szukam tamponów dla mojej żony.
Ekspedientka podchodzi do odpowiedniego regału, po chwili wraca i ze zdziwieniem stwierdza, że klient stoi już przy kasie z kartonowym pudełkiem pełnym bawełnianych kuleczek kosmetycznych.
- Nie rozumiem, szukał pan tamponów.
- Bo, widzi pani, kiedy ostatnio moja żona szła na zakupy, prosiłem, żeby mi kupiła papierosy. I ona przyniosła mi paczuszkę tytoniu i bibułki, żebym sobie sam poskręcał. No więc pomyślałem, że ona teraz też może sobie sama poskręcać.

Przychodzi gość do agencji towarzyskiej i pyta:
- Czy macie taką bardzo śmierdzącą?
- Owszem mamy - odpowiada szefowa - na zapleczu w garażu, ale pan tego nie wytrzyma.
- Wytrzymam - odpowiada gość.
Gość idzie na zaplecze, smród, szczury, koty itp. W garażu leży stara babcia na rozwalonej wersalce, smród na potęgę.
- ja tu przyszedłem na numerek - mówi gość.
- Ale Ty tego Nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Wytrzymam - mówi gość - I zabierają się do rzeczy.
Nagle gość mówi:
- Usiądź mi na twarz.
- Ale Ty tego Nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Wytrzymam - odpowiada-siadaj.
Po chwili gość jęczy:
- Puść!
- A mówiłam, że Ty tego nie wytrzymasz - mówi babcia.
- Bąka puść - odpowiada gość.

W środku działu kosmetycznego dużego sklepu stoi mężczyzna i rozgląda się. Podchodzi do niego ekspedientka i pyta w czym może pomóc.
- Szukam tamponów dla mojej żony.
Ekspedientka podchodzi do odpowiedniego regału, po chwili wraca i ze zdziwieniem stwierdza, że klient stoi już przy kasie z kartonowym pudełkiem pełnym bawełnianych kuleczek kosmetycznych.
- Nie rozumiem, szukał pan tamponów.
- Bo, widzi pani, kiedy ostatnio moja żona szła na zakupy, prosiłem, żeby mi kupiła papierosy. I ona przyniosła mi paczuszkę tytoniu i bibułki, żebym sobie sam poskręcał. No więc pomyślałem, że ona teraz też może sobie sama poskręcać.

Przychodzi milicjant do księgarni i pyta:
- Czy jest Pan Tadeusz?
Sprzedawczyni wola na zaplecze:
- Panie Tadziu, przyszli po pana!...

Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopnięty przez zdenerwowanego lekarza.
- Następny proszę!
- Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Może przyjdę jutro...
- Och, nie! Po prostu tamten facet, którego od dziesięciu lat leczę na żółtaczkę dopiero dziś powiedział, ze jest Chińczykiem.

- Szanowny panie, pańska dolegliwość będzie bardzo trudna w leczeniu - powiada medyk. - Szkoda, ze nie zgłosił się pan do mnie przed dwudziestu laty.
- Nie pamięta mnie pan, panie doktorze, ale byłem u pana przed dwudziestu laty.
- Niemożliwe!
- Obaj jeszcze byliśmy w wojsku. Powiedział mi pan wtedy: "Zmiatajcie wy symulancie, bo to się źle dla was skończy!".
- Mówiłem o smutnym końcu, wiec jak pan pamięta, nie lekceważyłem choroby.