zdjęte z murów

Tonący brzydkiej się chwyta.

Chuck Norris wiecznie żywy

Kiedyś Chuck Norris zjadł cały tort zanim jego znajomi powiedzieli, że w środku była stripteaserka.

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Dwóch studentów Akademii Muzycznej rozmawia ze sobą:
- Nie wiem co mam zrobić! Mamy napisać utwór, ale nie wiem jak!
- Hmmm... Kurcze! Masz problem... Wiem! Przepisz utwór naszego profesora od tyłu!
Na drugi dzień studenci spotykają się znowu:
- I co? Przepisałeś?
- no...
- I co?
- wyszła V Symfonia Bethovena...

Znalezione dla frazy: ktory w bazie kawałów 232

Pewien milioner kupił od Turnera obraz. Wkrótce dowiedział się, że obraz, za
który zapłacił 100 funtów, Turner malował tylko dwie godziny. Milioner się
zdenerwował i wniósł do sądu sprawę o oszustwo. Sędzia zapytał malarza:
- Niech pan powie, jak długo pracował pan nad tym obrazem?
- Całe życie i dwie godziny - odpowiedział Turner.

Beethoven wstąpił kiedyś do restauracji i usiadł przy stoliku zamyślony, nie
zwracając uwagi na kelnera, który podchodził kilka razy, żeby przyjąć zamówienie.
Po godzinie kompozytor woła kelnera i pyta:
- Ile płacę?
- Pan dotychczas jeszcze niczego nie zamówił, właśnie chciałbym się spytać, czym
mogę służyć?
- A przynieś pan, co chcesz, i daj mi święty spokój.

Kiedyś pewien młody kompozytor zagrał Straussowi swoją nową balladę.
- Wspaniała rzecz! - powiedział Strauss.
- Tylko w niektórych miejscach bardzo przypomina Mozarta.
- To nic nie szkodzi! - dumnie odpowiedział autor.
- Mozarta zawsze chętnie słuchają...

Klara Schumann, żona kompozytora Roberta Schumanna, dawała kiedyś na dworze
wiedeńskim koncert fortepianowy, na którym grała utwory swojego męża. Po koncercie
przedstawiono ją monarsze, który zamienił z nią kilka zdań. Na zakończenie rozmowy
monarcha przez grzeczność zwrócił się też do jej męża:
- A pan? Czy pan również jest muzykalny, panie Schumann?

Po koncercie, na którym wykonywane były dzieła Maxa Regera, w prasie ukazała się
ostra krytyka jednego z recenzentów. "Szanowny panie - pisze doń Reger następnego
dnia - siedzę w najbardziej ustronnym zakątku mego domu i mam pańską krytykę przed
sobą. Za chwilę będę ją miał za sobą."

Max Bruch pewnego razu zagrał Brahmsowi swój najnowszy utwór. Gdy skończył,
czekał w napięciu na opinię Brahmsa, który po chwili milczenia powiedział:
- Powiedz no mi pan, skąd pan ma ten piękny papier nutowy?

Tristanowi Bernardowi przedstawiono kiedyś drugorzędnego autora, który pisywał
biografie sławnych ludzi.
- Już od dawna mam zamiar napisać o panu książkę - powiedział literat - a kiedy pan
umrze, napiszę pana biografię.
- Wiem o tym - westchnął sławny humorysta - i dlatego chcę jeszcze długo żyć.

Ktoś zapytał Heinego, czym był zajęty przed obiadem.
- Przeczytałem wiersz, który napisałem wczoraj, i w jednym miejscu postawiłem przecinek.
- A po obiedzie?
- Przeczytałem ten wiersz jeszcze raz i skreśliłem przecinek, bo okazał się zbyteczny.

Kiedyś Lessing dostał paczkę, w której było opowiadanie pod tytułem
"Dlaczego żyję?" i list, w którym początkujący autor prosił go o ocenę.
Lessing przeczytał opowiadanie i odpowiedział: "Żyje pan tylko dlatego, że
przysłał swoje opowiadanie pocztą, a nie przyniósł osobiście.

Dlaczego dziewczynie jest tak trudno znaleźć chłopaka, który byłby
inteligentny, uczuciowy, kochający, troskliwy, dobrze usposobiony,
przystojny i uczynny?
Bo faceci pasujący do opisu mają już swoich chłopaków

Nowy zakonnik zostaje przyjęty do klasztoru.
Po klasztorze oprowadza go "biskup". Trafiają do jadalni:
Biskup: "No synu... To jest jadalnia.
Tu możesz jeść i pić dowoli... Tylko nie w czwartki".
Idą dale... Trafiają do sypialni. Biskup mówi "Synku...
To jest sypialnia. Tu możesz spać i przebywać ile chcesz.
Tylko nie w czwartki". Trafiają do pokoju w którym stoi tylko szafa...
Biskup otwiera szafę... W szafie - dupa... Biskup
- "To jest dupa... Możesz jej sobie używać dowoli...
ile czasu chcesz. Tylko nie w czwartek!"
Nieco zmieszany uczeń pyta "A co jest w czwartek?"
Biskup "W czwartek masz dyżur w szafie!"

Spotyka się wieczorem dwóch księży, z których jeden narzeka:
- Dziś przy konfesjonale był taki galimatias,
że naznaczając pokuty zapomniałem o udzielaniu rozgrzeszeń.

Do przedziału wagonu kolejowego wchodzą trzy osoby:
kobieta, młody mężczyzna i ksiądz.
Zaczyna się długa podroż, wiec aby skrócić czas wszyscy wyjmują gazety,
traf chciał, ze takie same i zaczynają rozwiązywać krzyżówkę
W pewnej chwili odzywa się kobieta:
- Czy któryś z panów może wie, co to może być:
7 pionowo, cześć ciała kobiety, na piec liter, pierwsza "p", ostatnia "a".
- Pięta - odpowiada chłopak.
Eeee... Czy ktoś z państwa ma gumkę?
- Pyta ksiądz.

Z ZOO uciekł goryl. Wezwano specjalistę od chwytania goryli. Po godzinie zjawia się ze strzelbą, kajdankami i prowadzi na smyczy psa dobermana. Dyrektor ZOO pyta go:
- Jak pan zamierza schwytać tego goryla?
- Zwyczajnie. Pracownicy ZOO zlokalizują drzewo, na którym siedzi. Pójdę tam razem z panem i dam panu strzelbę oraz kajdanki. Potem wejdę na drzewo i strącę goryla na ziemię. Doberman zaatakuje mu jądra, goryl zasłoni się rękami, a wtedy pan do niego doskoczy i założy mu kajdanki.
- W porządku. Ale po co ta strzelba?
- Gdybym ja pierwszy spadł z drzewa, strzelaj pan do dobermana.

Szef pokazuje nowej sekretarce jej stanowisko:
- To stół, przy którym będzie pani pracować.
- Dobrze.
- To telefon, który będzie pani odbierać i mnie łączyć.
- Dobrze.
- To fax, z którego będzie pani odbierać wiadomości do mnie.
- Dobrze.
- To expres do kawy, którym będzie pani mi ją parzyć.
- Dobrze.
- Ja przepraszam, czy zna pani jakieś inne słowa oprócz słowa "dobrze"?
- Seks, mineta.
- Dobrze.

- Kiedy skończy się era Solidarności? - Gdy Krzaklewski przyjdzie wraz ze stoczniowcami na ulicę Polanki i przeskoczy ogrodzenie, za którym stoi nowa willa Wałęsy.

Na konferencji prasowej dziennikarka zadaje pytanie naszemu prezydentowi:
- Fama mówi, ze używa Pan słów, których znaczenia pan mnie zna.
Na co prezydent:
- Niech pani powie tej Famie, ze może mnie pocałować w d*.*ę i vice versa.

Spotykają się Clinton, Jelcyn i Pawlak. Pierwszy mówi:
- Słuchajcie, co byście mi poradzili, jeden z moich ministrów jest narkomanem, ale nie wiem który!
Na to Jelcyn:
- I co to za problem? Jeden z moich jest w mafii, też nie wiem który, to chyba gorzej, nie?
Wtedy Pawlak:
- No kochani, to jeszcze nic, u mnie któryś jest fachowcem, i też nie mam pojęcia, kto...