zdjęte z murów

Mamy prawo do szczęścia, ale nie mamy szczęścia do prawa.

Chuck Norris wiecznie żywy

Adolf Eichmann nie uciekł do Argentyny zeby uniknac Procesu Norymberskiego, tylko ze strachu przed zemsta Chucka Norrisa, bo okazało sie, ze w Oswiecimiu zginał Zyd o nazwisku Noris. Pózniej agenci Mosadu przechwalali sie, ze pojmali Eichmanna pierwsi przed Chuckiem. Ale Chuck dobrze wiedział, ze nazwisko tego Zyda pisało sie przez jedno "r" i ze nie byli spokrewnieni, dlatego nie przejmował sie Eichmannem. Ale w odwecie za przechwałki Mosadu, Chuck uczy ciosu z półobrotu działaczy Hamasu.

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Rozmawiają dwaj studenci:
- Jak mam napisać rodzicom, ze znowu oblałem egzamin?
- Napisz: Już po egzaminie, u mnie nic nowego .

Znalezione dla frazy: kelner w bazie kawałów 54

W restauracji zawiany klient przegląda kartę dań. W końcu przywołuje kelnerkę:
- Poprośże tego inwalidę.
- Jakiego inwalidę? - pyta zdziwiona kelnerka.
- No, tu przecież pisze - Tatar z jednym jajem.  

Przychodzi do restauracji w Sosnowcu facet i zamawia kurę, ale zastrzega, ze musi to być kura z Czeladzi. Kelner przynosi mu kurę, a ten wpycha jej rękę do dupy i mówi:
- To jest kura z Sosnowca.
Kelner przychodzi z nowa, a ten robi to samo i mówi:
- To tez jest kura z Sosnowca.
Po kilku rundkach podchodzi do stolika przyglądający się wszystkiemu pijaczek, obraca się tyłem i mówi:
- Sprawdź pan, q*.*a, skąd ja jestem, bo od tygodnia nie umie do domu trafić.  

Nauczycielka pyta małego Jasia:
- Gdzie pracuje twój ojciec?
- W kawiarni.
- Jest kelnerem?
- Nie! Literatem!

Po sprawdzeniu pracy domowej w szkole podstawowej...
- Ani jedno działanie na dodawanie nie jest wykonane prawidłowo!!!
- Ale to nie ja odrabiałem lekcje, to mój tata!!!
- A kim on jest???
- Kelnerem...

- Po czym poznać która blondynka jest kelnerką?
- To ta z tamponem zatkniętym za ucho, szukająca w panice ołówka...

Rosjanie podarowali Polakom milion butelek na powitanie 1982 roku. Warunek był jeden: każda butelka ma być podana przez kelnera w mundurze wojskowym.

Do Polski przyjechał Kohl, wiec Kwaśny zaprosił go do restauracji. Kelner pyta się tam Kwacha:
- Panie prezydencie, co podać?
Na to Olo:
- Dla mnie piwo, a dla Helmuta cola...

Siedzi student w kawiarni i ogląda nowiutki dyplom ukończenia studiów. Podchodzi do niego kelner i pyta się:
- Kupiłeś?
- Dlaczego od razu kupiłeś? - woła oburzony student. - Dostałem w prezencie od przyjaciół.

Żona z mężem w restauracji. Ona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka czerwonego wina...
Kelner pyta:
- A warzywo?
Żona:
- A on...? On zje To co ja...

Mąż z żoną przychodzą do restauracji. Żona zamawia:
- Poproszę ziemniaki I kotlet schabowy.
- A warzywo? - pyta kelner.
- On to samo co ja!

Beethoven wstąpił kiedyś do restauracji i usiadł przy stoliku zamyślony, nie
zwracając uwagi na kelnera, który podchodził kilka razy, żeby przyjąć zamówienie.
Po godzinie kompozytor woła kelnera i pyta:
- Ile płacę?
- Pan dotychczas jeszcze niczego nie zamówił, właśnie chciałbym się spytać, czym
mogę służyć?
- A przynieś pan, co chcesz, i daj mi święty spokój.

Tristan Bernard jadł kiedyś obiad na Riwierze w jednej z najdroższych restauracji.
Kiedy kelner przyniósł mu rachunek, Bernard zapłacił i kazał wezwać właściciela restauracji.
Ten zjawił się natychmiast. Bernard zapytał:
- Pan jest właścicielem tej restauracji?
- Tak, ja.
- W takim razie niech pan mnie mocno uściska, bo już nigdy mnie pan tu nie zobaczy.

Rosjanie podarowali Polakom milion butelek na powitanie 1982 roku. Warunek był jeden: każda butelka ma być podana przez kelnera w mundurze wojskowym.

Do Polski przyjechał Kohl, wiec Kwaśny zaprosił go do restauracji. Kelner pyta się tam Kwacha:
- Panie prezydencie, co podać?
Na to Olo:
- Dla mnie piwo, a dla Helmuta cola...

Mąż z żoną przychodzą do restauracji. Żona zamawia:
- Poproszę ziemniaki I kotlet schabowy.
- A warzywo? - pyta kelner.
- On to samo co ja!

Żona z mężem w restauracji. Ona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka czerwonego wina...
Kelner pyta:
- A warzywo?
Żona:
- A on...? On zje To co ja...

Kelner w restauracji:
- Kto zamawiał Ruskie?
- Nikt! Same przyszli!

Idzie żółw do restauracji i mówi:
- Poproszę szklankę wody.
Kelner odpowiada:
- Proszę.
Żółw przychodzi ponownie i mówi:
- Poproszę szklankę wody.
Kelner odpowiada:
- Proszę.
Żółw przychodzi ponownie i mówi:
- Poproszę szklankę wody.
Kelner odpowiada:
- A co panu tak woda potrzebna?
Żółw odpowiada:
- My tu gadu-gadu, a tam mi się dom pali.