zdjęte z murów

Tylko w trumnie będziesz wyglądał jak żywy

Chuck Norris wiecznie żywy

Chuck Norris urodził sie 30 lutego

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

- Co ma wspólnego blondynka z przekładem literackim?
- Tak jak przekład - im piękniejsza tym mniej wierna.

Znalezione dla frazy: jestem w bazie kawałów 225

Przychodzi do restauracji w Sosnowcu facet i zamawia kurę, ale zastrzega, ze musi to być kura z Czeladzi. Kelner przynosi mu kurę, a ten wpycha jej rękę do dupy i mówi:
- To jest kura z Sosnowca.
Kelner przychodzi z nowa, a ten robi to samo i mówi:
- To tez jest kura z Sosnowca.
Po kilku rundkach podchodzi do stolika przyglądający się wszystkiemu pijaczek, obraca się tyłem i mówi:
- Sprawdź pan, q*.*a, skąd ja jestem, bo od tygodnia nie umie do domu trafić.  

Pijany facet wtacza się do baru i mówi:
- Wy tam co siedzicie po lewej stronie - jesteście idioci, a wy co siedzicie po prawej jesteście rogacze...
Na sali zalęgła cisza. Nagle jedna z pan odzywa się do męża:
- Władek, nie pozwolisz się chyba obrażać?
Pan Władek wstaje i zwraca się do pijanego:
- Panie, ja nie jestem rogaczem...
- W porządku, możesz pan przejść na lewa stronę...  

Kowalski postanowił zrobił w domu porządek. Wraca podpity i od progu wola:
- Za trzy minuty widzę na stole obiad i pól litra!
- Jak to?! - protestuje żona.
- Co takiego?! - wtóruje teściowa.
- A tak to! - replikuje Kowalski - Jestem panem tego domu, czy nie?
Zjadł, wypił i mówi:
- A teraz prześpię się z teściowa!
- Jak to?! - krzyczy żona.
- Tak to! On jest panem tego domu - zgadza się teściowa.

W wiejskim ośrodku zdrowia:
- Panie doktorze, niech pan co poradzi. Mam już siedmioro dzieci, a maż to się w ogóle nie zastanowi...
- Niech Pani kupi mężowi prezerwatywy.
Po kilku miesiącach ta sama kobieta jest u lekarza.
- Źle mi pan doradził. Znów jestem w ciąży!
- a kupiła Pani te prezerwatywy?
- mnie tam nie stać na takie wydatki. sama mu zrobiłam. na drutach...

Pacjenta uśpiono do operacji. Gdy obudził się, spostrzegł zdziwiony, że chirurg bardzo się postarzał i ma długą siwą brodę.
- Coś nie w porządku, panie doktorze? Czy ja tak długo byłem nieprzytomny?
- Ja nie jestem doktorem - odpowiada starzec - Ja jestem Świętym Piotrem...

Orkiestra symfoniczna gra V symfonię Beethovena. Nagle rozlega się donośny głos:
- Czy na sali jest doktor?
-.....
- Pytam się, czy na sali jest doktor?
-.....
- Ludzie, czy nie słyszycie, pytam się czy na sali jest doktor?
Orkiestra umilkła. W pierwszym rzędzie podnosi się mężczyzna i mówi:
- Ja jestem lekarzem o Co chodzi?
- Fajnie grają, doktorku, nieprawdaż?

List zrozpaczonej kobiety do seksuologa:
Panie doktorze, zupełnie nie wiem już, co robić. Mój maż jest nadpobudliwy seksualnie, a przy tym niezmordowany. Bierze mnie bez przerwy, kiedy tylko się odwrócę. Nawet gdy gotuje obiad czy zmywam, nie mam chwili spokoju. Panie doktorze proszę mi pomoc, jestem już u kresu sil.
P.S. Przepraszam, ze tak niewyraźnie pisze.

Przychodzi starszy facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze. Jestem wprawdzie trochę podstarzały, ale chciałbym jeszcze mięć dziecko.
Lekarz na to:
- To nic dziwnego, zdarzały się już takie przypadki, ale żeby być pewnym musimy zbadać pana nasienie. Proszę tu jest słoiczek (podaje mu małego Twist-off a), pójdzie pan za ten parawan i zrobi co trzeba.
Dziadek wybrał się za parawan. Po chwili słychać ciche pojękiwania, z czasem zmieniające się w w jakieś niesamowite odgłosy wysiłku, parawan zaczyna się niebezpiecznie chwiać. Nagle wszystko cichnie. Goscio wychodzi z za parawanu. Wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. Mówi:
- Panie doktorze. Próbowałem prawa ręką, próbowałem lewa ręką i za cholere nie mogę odkręcić tego słoika.

U lekarza:
- Panie doktorze, podejrzewam, ze jestem lesbijka - zwierza się pacjent.
- Pan... lesbijka?! - dziwi się seksuolog. - A jak to się objawia?
- Dookoła mnie tylu wspaniałych mężczyzn, a mnie nie wiadomo dlaczego ciągnie do kobiet.

Przychodzi facet do lekarza. Wyjmuje swój "interes" cały poobijany, spuchnięty, zakrwawiony.
Lekarz się pyta:
- Jezus Maria, kto pana tak urządził?
- Ja sam.
- Czemu? i jak?
- Bo jestem masochista. normalnie, kładę interes na kowadle i wale ile sil młotkiem.
- A kiedy ma pan w tym przyjemność?
- jak nie trafie.

- Dzień dobry, panie doktorze, jestem Napoleon Bonaparte..
- I uważa pan, że coś jest z panem nie w porządku?
- Ależ ze mną jest wszystko w porządku, gorzej z moją żoną. Ona twierdzi, że nazywa się Kowalska...

Przychodzi gościu do lekarza:
- Panie doktorze, jestem impotentem.
Lekarz na to:
- a skąd Pan to wie?
- Ojciec był impotentem, dziadek, pradziadek... no to i ja na pewno jestem impotentem.
- to skądżeś się Pan wziął?
- Spod Rzeszowa.

- Panie doktorze, pięć lat temu poradził mi pan znakomity sposób na reumatyzm
- unikać wilgoci. Jestem wyleczony!!!
- Znakomicie!A Co panu teraz dolega?
- Nic. Chciałbym zapytać, czy mogę się już wykąpać?...

O potworach:
Dziewczynka potwór:
- Mamusiu dzieci w szkole mówią, że jestem wilkołakiem. Zmyślają, prawda?
Mama potwór:
- Oczywiście, że zmyślają. Ale teraz zamknij się i wyczesz sobie twarz.

Pani mówi do dzieci.
- Proszę ułożyć zdanie, aby występował w nim dwa razy wyraz pięknie wszystkie dzieci ułożyły podobne zdania w stylu:
"Dzisiaj jest piękny dzień bo pięknie świeci słońce."
W końcu pani dochodzi do Jasia.
- No to może teraz Jasiu przeczyta nam swoje zdanie.
Na to Jasiu.
- Moja siostra wróciła do domu i mówi "tato, jestem w ciąży", na co mój stary odrzekł, "pięknie, q*.*a, pięknie".

Mala Zosia przedstawia sie gościom:
- Jestem panna Zosia.
Po przyjęciu mama zwraca jej uwagę, że sześcioletnia dziewczynka przedstawiając się mówi tylko: "Jestem Zosia". Zosia zapamiętała to sobie i następnym razem przedstawia się:
- Jestem Zosia... ale już nie panna.

Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać.
Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi:
- To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!
- Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać! To co ja mam w końcu robić, kiedy sobie stłukę kolano?!

Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek, pytają:
- Czy pan mieszka w tym zamku?
- Tak.
- A czy tam nie ma żadnego straszydła?
- Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem. :-)))