zdjęte z murów

- Wodka lepsza od chleba, bo gryzc nie trzeba.

Chuck Norris wiecznie żywy

Na Nagasaki nigdy nie spadła bomba. Chuck Norris wyskoczył z samolotu i walnął ziemię.

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Żona, wracając do domu z zakupów, zastała swojego męża w łóżku z piękną kobietą. W momencie gdy chce opuszczać dom, mąż zaczyna wyjaśniać:
- Zanim wyjdziesz, chciałbym, żebyś posłuchała, jak do tego wszystkiego doszło... Gdy jechałem z pracy do domu autostradą, w czasie wielkiej ulewy, zobaczyłem tę miłą dziewczynę, zmęczoną i przemoczoną, więc zaofiarowałem się, że ją podwiozę. Ale gdy zori

Znalezione dla frazy: dziura w bazie kawałów 4

Po wojnie w Berlinie spotyka sie trzech aliantow, amerykanin, polak i ruski. Przekomazaja sie kto lepiej strzela. Amerykanin wyciaga dolara, rzuca w gore strzela, podnosi i pokazuje, w monecie dziura. Polak szuka w kieszeni, wyciaga zlotowke, podrzuca, strzela dwa razy, podnosi pokazuje dwie dziury. Ruski szuka w kieszeni, ani kopiejki, patrzy w gore i nagle strzela, schyla sie i szuka czegos w trawie, po chwili podnosi komara. Przyglada mu sie pod swiatlo, i nagle mowi; "ty zyw budiesz, ale rebiata u tiebia nie budiet"

A dlaczego w lesie koło Wąchocka jest dziura o głębokości półtora metra ?
- Bo córka sołtysa potrzebowała fotografie do paszportu.
- A dlaczego obok jest jeszcze 9 takich dziur ?
- Bo od razu zrobiła 10 sztuk.

- A dlaczego w lesie koło Wąchocka jest dziura o głębokości półtora metra ?
- Bo córka sołtysa potrzebowała fotografię do paszportu.

Zeflik i Karlik siedzą w szynku i pija piwo. Po trzecim kuflu Zeflikowi skończyły się pieniądze.
- Siedź, siedź - mówi mu Karlik - ja stawiam.
- Karlik, a skąd ty masz tyle forsy? - pyta Zeflik - Zarabiasz tyle co i ja, babie oddajesz tyle co i ja, a ciągle masz.
- A bo widzisz: co poniedziałek idę sobie pod ten dziurawy płot za szynkiem. Staje za płotem i jak górnicy przychodzą lać, to wysuwam przez dziurę rękę, łapie jednego za ciulika, przez druga szparę wystawiam nóż i wołam Stówa albo ciulik! . I tak sobie dorabiam.
- Gadasz, że w poniedziałki?
- No...
- To ja będę we wtorki!
Spotykają się za jakiś czas.
- Dzisiaj ja stawiam! - powiada Zeflik.
- O, zrobiłeś, jak ci gadałem?
- Tak.
- No i ile zarobiłeś za jeden dzień?
- Osiem stów i trzy ciuliki.