zdjęte z murów

Przybyłem, zobaczyłem i poszedłem dalej...

Chuck Norris wiecznie żywy

Żeby udowodnić, że rak to dla niego pestka, Chuck palił dziennie 15 paczek papierosów przez dwa lata i doczekał się 7 odmian raka tylko po to by pozbyć się ich podczas porannej rozgrzewki.

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Wieczorem pod latarnia stoi pijany gość i krzyczy:
- Otwieraj!
Podchodzi do niego milicjant i pyta o co chodzi. Na to gość:
- Żona mnie do domu nie chce wpuścić!! - i dalej się awanturuje.
Milicjant:
- Niech pan poczeka, ja to załatwię.
- Halo! Milicja! Proszę otworzyć!
cisza...
- Halo! Milicja! Otwierać!
cisza...
- Niech pani nie udaje! Przecież widzę, ze się świeci!

Znalezione dla frazy: doktorze w bazie kawałów 270

- Dzień dobry, panie doktorze, jestem Napoleon Bonaparte..
- I uważa pan, że coś jest z panem nie w porządku?
- Ależ ze mną jest wszystko w porządku, gorzej z moją żoną. Ona twierdzi, że nazywa się Kowalska...

Przychodzi facet do lekarza,
a lekarz, jak to lekarz bada go przez godzinę, poczym rzuca jakiś fachowy termin. Gościu niepewnie pyta:
- panie doktorze to przejdzie?
- Tak, na żonę i dzieci.

Przychodzi facet do seksuologa i mówi:
- Panie doktorze, nie wiem co się dzieje. Gdy się tak kocham ze swoją żoną, to widzę przed oczami takie czerwone światełko. Co to jest?
- Panie, jedziesz już pan na rezerwie!

Przychodzi facet do urologa i mówi:
- Panie doktorze, spuchło mi jądro.
- Proszę pokazać.
- ale Niech Pan doktor mi obieca że nie Będzie się śmiał.
- Ależ etyka lekarska mi nie pozwala, oczywiście że nie będę.
Pacjent wyjmuje jedno jądro, wielkości dużego jabłka, a doktor ryczy ze śmiechu. Pacjent:
- A widzi pan, za to nie pokażę panu tego spuchniętego.

- Panie doktorze, mam już osiemdziesiąt lat i wciąż uganiam się za spódniczkami!
- No to gratuluję panu!
- ale Ja nie pamiętam po Co Ja to robię...

- Będzie pan żył 80 lat - mówi lekarz do pacjenta.
- Ależ panie doktorze - ja mam 80 lat!
- a nie mówiłem?

Facet skarży się lekarzowi:
- Panie doktorze, jak tylko zaczynam pracę, to zaraz zasypiam.
- a gdzie Pan pracuje?
- W punkcie skupu.
- a Co Pan tam robi?
- Liczę barany.

- panie doktorze!Czy Taka operacja jest niebezpieczna?
- o tak!Na pięć udaje się tylko jedna.
- Ojej!
- Niech się pan nie boi. Czterej pańscy poprzednicy są już w grobie.

Po zbadaniu i wypytaniu pacjenta lekarz oświadcza:
- Mój panie, skoro zjadł pan dwa talerze zupy pomidorowej, pół gęsi z kartoflami i kapustą, talerz grzybów duszonych, dwa sznycle, trzy filiżanki czarnej kawy z pięcioma kawałkami tortu, to nic dziwnego, że pan później nie miał apetytu.
- Kiedy ja, panie doktorze, i przed jedzeniem też nie miałem apetytu...

- Panie doktorze, zupełnie nie trawię.
- jak to?
- No tak, zjem chleb, sr*.* chlebem, zjem jajecznicę, sr*.* jajecznicą...
- A czym byś pan chciał sr*.*?
- No, jak wszyscy, g*.*.
- To jedz pan g*.*! Następny proszę!

Przychodzi gościu do lekarza:
- Panie doktorze, jestem impotentem.
Lekarz na to:
- a skąd Pan to wie?
- Ojciec był impotentem, dziadek, pradziadek... no to i ja na pewno jestem impotentem.
- to skądżeś się Pan wziął?
- Spod Rzeszowa.

- Panie doktorze, pięć lat temu poradził mi pan znakomity sposób na reumatyzm
- unikać wilgoci. Jestem wyleczony!!!
- Znakomicie!A Co panu teraz dolega?
- Nic. Chciałbym zapytać, czy mogę się już wykąpać?...

Do lekarza psychiatry przychodzi facetka i mówi:
- Panie doktorze, z moim mężem dzieje się coś dziwnego. Jak wypije kawę, wpada w szał i zjada całą filiżankę. Zostawia tylko uszko.
- a to faktycznie dziwne. Uszko jest przecież najlepsze...

Przychodzi gość do lekarza:
- Panie doktorze, ugryzł mnie pies.
- a był wściekły?
- No, zadowolony to on nie był.

- Panie doktorze, każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta, jak wbiegają i wybiegają z pokoju...
- I chce pan, żeby ten sen się nie pojawiał?
- Nie, tylko chciałem spytać, co zrobić, żeby one tak nie trzaskały drzwiami...

- Szanowny panie, pańska dolegliwość będzie bardzo trudna w leczeniu
- powiada medyk - Szkoda, że nie zgłosił się pan do mnie przed dwudziestoma laty.
- Nie pamięta mnie pan, panie doktorze, ale byłem u pana przed dwudziestoma laty.
- Niemożliwe!
- Obaj jeszcze byliśmy w wojsku. Powiedział mi pan wtedy: "Zmiatajcie wy symulancie, bo to się źle dla was skończy!".
- Mówiłem o smutnym końcu, wiec jak pan pamięta, nie lekceważyłem choroby...

W szpitalu dla psychicznie
chorych lekarz robiący obchód spostrzega jednego z pacjentów z wędką zanurzoną w balii.
- No i Co - pyta - dużo Pan już rybek złowił?
- Zwariował pan, panie doktorze, w balii?

Psychiatra zadaje pacjentowi pytania:
- Ile nóg ma pies?
- Cztery.
- a Ile ma uszu?
- Dwoje!
- a oczu?
- Przepraszam, panie doktorze, czy pan nigdy nie widział psa?