zdjęte z murów

Nie krepuj sie - szkoda sznurka.

Chuck Norris wiecznie żywy

Przestańcie ze mnie naśmiewać, bo dostaniecie z półobrotu - Chuck Norris

Przed maturą

zapiski z zeszytów

Losowy kawał

Amerykańscy archeolodzy odkryli nową piramidę w Egipcie i odkopali tam mumię faraona. Nie mogli jednak ustalić kim był zmarły, bowiem mumia nie była zbyt dobrze zachowana. Zadzwonili więc po pomoc do Rosji.
Następnego dnia przybyli z Moskwy oficerowie wywiadu - Sasza i Wania. Poprosili o 2 godziny na rozwiązanie zagadki. Po 2 godzinach wychodzą do prasy i oświadczają:
- Ramzes XVIII !
- Jak udało wam się to ustalić ?
- Jak to jak ? Przyznał się !

Znalezione dla frazy: chodz w bazie kawałów 1209

Stoi sobie pijaczyna pod ścianą kasy biletowej PKP. Podchodzi do kasy student i mówi:
- Polówkę do Radomia
A pijaczek na to:
- A ja ćwiartkę na miejscu.  

Siedzi sobie w restauracji pijak i ma wbite w oczy widelce, którymi
zawzięcie kręci. Podchodzi do niego drugi pijak:
-Ty, co robisz?
-Oglądam telewizjęDrugi pijak też wbija sobie w oczy widelce.
-Nic nie widzę!
-Bo musisz wyregulować ostrość!  

Przychodzi do restauracji w Sosnowcu facet i zamawia kurę, ale zastrzega, ze musi to być kura z Czeladzi. Kelner przynosi mu kurę, a ten wpycha jej rękę do dupy i mówi:
- To jest kura z Sosnowca.
Kelner przychodzi z nowa, a ten robi to samo i mówi:
- To tez jest kura z Sosnowca.
Po kilku rundkach podchodzi do stolika przyglądający się wszystkiemu pijaczek, obraca się tyłem i mówi:
- Sprawdź pan, q*.*a, skąd ja jestem, bo od tygodnia nie umie do domu trafić.  

Przychodzi alkoholik do sklepu: - Czy jest denaturat?
- Nie ma.
- To poprośże jakieś inne wino.  

Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagażnik i pyta sie taksówkarza:
- Panie, zmieszczą się tam dwie flaszki żytniej?
- Zmieszczą się.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
- 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik się zmieści.
- Słoik śledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmieści się.
- 15 kanapek?
- Też się zmieści.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzył bagażnik, a facet:
- BUUUUEEEEEEEE.....
(jakby ktoś nie wiedział: BUUUUEEEEEE to odgłos rzygania) 

Podchodzi pijak do policjanta
- Panie, gdzie tu jest druga strona ulicy.
- No, tam.
- Q*.*a! Jak byłem tam to mi powiedzieli, że tu.  

Pijak złapał nad morzem złota rybkę i ona obiecała mu spełnić jego 3 życzenia w zamian za wolność. Pierwsze życzenie:
- Niech woda w rzekach zmieni się w wino!
Pijak podbiega do wplywajlcej do morza rzeczki, próbuje i rzeczywiście, świetne wino.
- To to niech cala woda w morzach zmieni się w wódkę!
Próbuje wody z morza, świetna wódka. Facet ma jeszcze trzecie życzenie, myśli, myśli, myśli, nic mu nie przychodzi do głowy, w końcu mówi:
- No, złota rybko jeszcze pól litra i jesteśmy kwita!  

Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda. Przyszedł fachowiec, który kluczem francuskim zakręca zepsuty zawór. W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nadchodzi pijaczek mocno zataczając się na boki. Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:
- Papanie, przestań pan kręcić ta ulica bo nie moge utrzymać równowagi!

Mąż wraca późno w nocy do domu. Aby nie budzić żony - rozbiera się w przedpokoju i nagi wchodzi do sypialni. Budzi się żona.
- To dzisiaj nawet ubranie przepiłeś???!!!  

Idzie pijak ulicą i co chwila się śmieje, to znowu macha ręką. Podchodzi do niego jaki gość i pyta:
- Z czego pan się śmieje?
- Opowiadam sobie kawały.
- To dlaczego macha pan ręką?
- Bo niektóre już znam.  

Fąfara wraca do domu pijany. Żona wrzeszczy:
- Codziennie wieczorem wracasz pijany!
- Jesteś niesprawiedliwa! Ciągle ganisz mnie za to, że przychodzę do domu pijany, a jeszcze nigdy nie pochwaliłaś mnie za to, że wychodzę trzeźwy!  

Było sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu żona zdenerwowana na męża mówi:
- Słuchaj, nawróciłby się, poszedł do kościoła...
- Nie, stara mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.
- A za sto tysięcy? - pyta małżonka.
- A, za 100 to spoko.
Przyszła niedziela, mąż poszedł do kościoła, a żona sobie myli: "Pójdę, zobaczę co on tam robi". Przyszła do kościoła, patrzy a mąż chodzi po całym kościele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:
- Zrzuta była i nie wiem gdzie piją...  

Do gabinetu ginekologicznego wchodzi młoda kobieta, w środku zastała dwóch mężczyzn w białych fartuchach.
- Ja na badania!
- Niech się Pani rozbierze.
Najpierw jeden z mężczyzn ja przebadał, a potem drugi.
- I co? W porządku? - pyta pacjentka.
- Nic złego nie zauważyliśmy, ale niech pani lepiej poczeka na lekarza, bo my tu tylko okna malujemy!

Przychodzi kaszlący facet do lekarza.
- Dużo pan pali, prawda? - pyta lekarz.
- i Co z tego?
- Palenie skraca życie!
- Bzdura. Starożytni Grecy nie znali tytoniu i wymarli co do jednego!

Do seksuologa przychodzi pacjent.
- Panie doktorze, mam interes jak niemowlę.
- To chyba niemożliwe, niech pan zdejmie spodnie.
Facet miał racje. 3 kilogramy, 45 cm długości.

Do lekarza przychodzi facet z trzęsącymi się rękami. Lekarz pyta:
- Czy Pan dużo pije?
- nie bardzo. Większość mi się wylewa.

Przychodzi do lekarza matka z synkiem, który ma wysypkę alergiczna. Lekarz usiłuje dociec przyczyny tego uczulenia:
- może ta wysypka jest po winogronach?
- Nie!
- a może po bananach?
- Nie!
- a może po jajkach?
- Nie, tylko po rękach i po nogach!

Po jakiejś poważnej operacji żołądka przywieźli faceta do sali pooperacyjnej.
Kiedy się ocknął, usłyszał, jak dwaj wspołleżacy dzieła się swoimi doświadczeniami z poprzednich operacji:
"Kiedy mnie kroili po raz pierwszy, pielęgniarka zapomniała przed zaszyciem wyjąc mi z brzucha z pól kilo narzędzi. Kiedy się zorientowali, było za późno. Kiedy mnie znów pokroili, tym razem, żeby mnie uwolni od tego złomu, lekarz, niechcący, zostawił w środku zapalniczkę."
Drugi na to: "To jeszcze nic, kiedy mnie ostatnio operowali, instrumentariuszce zginęły gdzieś okulary. Jak się okazało - były zaszyte we mnie."
I tak sobie opowiadają, a świeżo przywieziony delikwent blednie coraz bardziej. W pewnej chwili otwierają się drzwi i wchodzi chirurg, który przed chwila robił mu operacje: "Przepraszam Panów, czy któryś z Panów nie widział przypadkiem mojego parasola?"