- Buty z blachy, brzuch wypiety, idzie Depesz pierdolniety.
Czarna dziura wchłania wszystko ,nawet swiatło. Z wyjatkiem Chucka Norrisa...
Mąż wraca z libacji dwie godziny później niż zazwyczaj. Żona z atrybutem kuchennym złowieszczo pyta: - Co, skok w bok? Mąż na to: - Nie złotko, poszerzyli ulicę!