Buty z blachy, brzuch wypięty, idzie Depesz pierdo**ięty.
Chuckowi Norrisowi nie zdarzaja sie pomyłki w literowaniu Jesli jednak jakas sie zdarzy, Oxford uznaje nieomylnosc Chucka i poprawia bład w swoim słowniku
Do Brezniewa przyjechała z wizyta jego matka gdzieś z dalekiego kołchozu. Została przyjęta jak głowa pastwa, oprowadzona po fabrykach, muzeach, odbyły przyjęcia na jej cześć. Odjeżdżając, mówi do syna:
- To wszystko twoje, Lonia?
- Tak, mamo.
- Uważaj, synku, bo jak przyjdą komuniści, to ci wszystko zabiorą!